Trzeci miesiąc kontrola główki, szósty miesiąc – wysoki podpór, dwunasty miesiąc – samodzielny chód… Gdyby patrzeć ściśle w „kalendarze rozwojowe”, to… (oczywiście w ogromnym skrócie) tak to właśnie wygląda…
Ale czy czasami nie jest tak, że kalendarze nas… stresują?
Czy np. mama dziecka, które w wieku 12. miesięcy jeszcze nie chodzi, albo inna, której maluch zaczął chodzić bardzo wcześnie – np. w 8. – 9. miesiącu, mają od razu biec do fizjoterapeuty, albo co gorsza osiwieć ze stresu, bo „coś jest nie tak”?
W dzisiejszym wpisie chcę Wam pokazać, że niekoniecznie. 😉 Kalendarze oczywiście – są potrzebne, ponieważ dzięki nim mamy pewien zarys rozwoju, jednak jak już doskonale wiecie, rozwój jest PROCESEM, który u każdego przebiega bardzo indywidualnie i jest zależny od wielu czynników.
Wiek, który widnieje w kalendarzu jest pewnym uśrednieniem. Można go porównać z 50 centylem, gdzie 50% dzieci osiąga daną umiejętność wcześniej, a drugie 50% później. Stąd tzw. „okna rozwojowe” >>>ZOBACZ<<<, czyli przedziały czasowe, w których dana umiejętność powinna się pojawić.
Ale dzisiaj trochę z innej perspektywy. 😉
Dlaczego NIE jest tak, że dzieci osiągają poszczególne umiejętności dokładnie w tym samym czasie?
Kolejne umiejętności, które dziecko zdobywa w trakcie swojego rozwoju, kształtują się zawsze na bazie wcześniejszych doświadczeń, a bardziej złożone umiejętności wymagają wcześniej opanowania i dobrej kontroli tzw. elementów składowych. Tylko wtedy dana umiejętność może być dobra nie tylko pod względem ilościowym (uff, chodzi), ale też pod względem jakościowym (wow, ma świetną kontrolę podczas chodu!). Poza tym… może Staś jest trochę cięższy od Jasia, a Milenka wyższa od Kasi??? Tak – to też ma znaczenie!
Ale do sedna. 🙂
Typowy rozwój dziecka charakteryzuje się kilkoma cechami, ale cechą, nad którą chcę się dzisiaj pochylić jest jego SEKWENCYJNOŚĆ.
Co to takiego?
Sekwencyjność, to nic innego, jak pojawianie się poszczególnych umiejętności w określonej KOLEJNOŚCI. Czas, w jakim dana umiejętność u poszczególnych dzieci się pojawia może się różnić, natomiast KOLEJNOŚĆ jest zazwyczaj stała – np. dziecko, zanim opanuje wysoki podpór, musi osiągnąć dobrą kontrolę główki, obręcz barkowa musi być stabilna, a mięśnie przedniej i tylnej ściany tułowia muszą „umieć” ze sobą współpracować. Zanim dziecko opanuje obroty, musi nauczyć się wydłużania i skracania stron, przenoszenia ciężaru ciała, rączki muszą potrafić przekraczać linię środkową itp. Takie przykłady można mnożyć i rozkładać na czynniki pierwsze. Ale spokojnie, nie będę Was tym bombardować. 🙂 To działka dla fizjoterapeutów, a w dzisiejszym wpisie przedstawię właśnie tę kolejność. 😉 Dzięki temu łatwiej Wam będzie przewidzieć czego w najbliższym czasie możecie się spodziewać, a co za tym idzie… tak aranżować zabawy, aby wspierać malucha na miarę jego potrzeb i możliwości. 🙂
Oczywiście, gdybym chciała szczegółowo omawiać każdą z tych
rzeczy, pewnie byłabym jedyną osobą, która dobrnie do końca tego tekstu,
dlatego poniżej wymienię te, które najłatwiej zauważyć „gołym okiem” 😉
Chcąc ułatwić sobie życie, warto pamiętać o tzw. kierunkach rozwoju czyli o tym, że przebiega on „od góry do dołu”(dziecko najpierw osiąga kontrolę głowy, a następnie obręczy barkowej, tułowia, obręczy biodrowej oraz nóg) oraz od centrum ciała -na zewnątrz (stabilność i dobra kontrola w centrum ciała umożliwia wykonywanie coraz bardziej precyzyjnych ruchów „na obwodzie”).
Kolejność osiąganych przez dziecko umiejętności:
- podczas zabawy nóżkami przypadkowe opadanie na boki (doświadczenie obciążania stron ciała- najczęściej 4- 5 miesiąc życia)
- pełzanie w tył (najczęściej okolice 6. miesiąca zycia)
- pivoty (obroty wokół osi pępka- najczęściej okolice 7. miesiąca życia) i zabawa w pozycji bocznej
- pełzanie do przodu (najczęściej okolice 7. miesiąca życia)
To tak z grubsza. 😉
Dlaczego tak się dzieje opiszę pewnie w którymś z kolejnych postów, ale warto już teraz wiedzieć, że każdy z tych etapów jest ważny i stanowi solidną bazę dla kolejnych umiejętności (np. pełzanie w tył pojawia się najczęściej w momencie, kiedy dziecko coraz częściej przyjmuje pozycję wysokiego podporu – wówczas w związku z silnym pchaniem w podłoże, maluch przesuwa się w tył. To z kolei poprzedza etap pełzania do przodu, który wymaga dodatkowo dobrej koordynacji i współpracy ze strony tułowia, obręczy biodrowej i nóg).
Podobnie jest np. z obrotami. Świadome obroty z plecków na brzuszek pojawiają się wtedy, kiedy dziecko chociaż w podstawowym stopniu opanuje umiejętność przenoszenia ciężaru ciała, wydłużanie i skracanie stron, a także będzie potrafiło przekraczać rączkami linię środkową. Świadome, kontrolowane obroty z brzuszka na plecki wymagają ponadto dobrej kontroli podczas ekscentrycznej pracy mięśni, co jest już wyższą szkołą jazdy. 😉
Nie warto się spieszyć.
U zdrowo rozwijającego się dziecka nie ma takiej potrzeby, aby w jakiś specjalny sposób przyspieszać
jego rozwój. Będzie ono osiągało kolejne umiejętności dokładnie wtedy, kiedy
będzie na to gotowe.
Dobrze, jeśli maluch buduje swoją aktywność na solidnym fundamencie i od początku pracuje nie tylko nad ilością, ale także nad jakością swoich poczynań – ważne jest to, jaką dziecko ma kontrolę nad tym, co robi.
Warto pamiętać o tym, że jeśli maluch nie zbuduje wystarczającej aktywności i kontroli w niższych pozycjach, w wyższych będzie mu trudniej i prawdopodobnie będzie sięgał po różnego rodzaju kompensacje – coś na wzór – jakoś to będzie, może nikt nie zauważy… Tylko… tak, jak kłamstwo ma krótkie nogi, tak to „jakoś” prędzej czy później się ujawni. Jednym da w kość bardziej, innym mniej, ale… z pewnością o sobie przypomni.
Dlatego w tym momencie porzucamy wszystkie myśli typu: „jeszcze nie siedzi (a ma np. 6 miesięcy)”, jeszcze nie chodzi (a ma np. 13), jeszcze się nie obraca (a ma np. 5)… Dziecko naprawdę może jeszcze nas zaskoczyć! 😉
Jeśli zauważacie u swojego dziecka choćby niewielki, ale jednak stały postęp, to prawdopodobnie takie
jest właśnie tempo jego rozwoju.
Oczywiście wszelkie wątpliwości najlepiej rozwiewać u specjalisty, natomiast nie można też dać się zwariować dzisiejszemu wyścigowi szczurów. Poza tym… pewnie szybko zatęsknimy za takim małym, niewinnym i bezbronnym stworzonkiem, jakim dziecko z pewnością przestanie być, kiedy zacznie się przemieszczać… ( O błogim spokoju związanym z tym, że dziecko jest tam, gdzie je położyliśmy, już nie wspominam ;))
Czy w takim wypadku można jakoś wspierać malucha?
Pewnie, że tak! Już sama nasza obecność, obserwacja dziecka, odpowiadanie na jego potrzeby, gesty, kontakt wzrokowy, rozmowy, przyjazna pielęgnacja, noszenie, podnoszenie, bliskość – to to, co misie lubią (i czego potrzebują) najbardziej. 😉 Warto pamiętać też o tym, aby podczas zabaw i innych aktywności dać dziecku szansę na aktywność – widząc, że maluch chce dosięgnąć zabawki, możemy odczekać chwilę zanim rzucimy wszystko i mu ją podamy. 😉 Podnosząc czy odkładając malucha też możemy dać mu okazję do przejęcia na siebie kontroli… To mogą być małe rzeczy, ale zawsze podparte uważną obserwacją. 😉
Co powinno zaniepokoić?
Oczywiście niepokojących objawów jest więcej, ale
najważniejszymi z nich, które powinny zapalić czerwoną lampkę z pewnością jest brak lub bardzo słaby kontakt wzrokowy,
BRAK postępu w rozwoju czy wrażenie,
że dziecko ma trudności z panowaniem nad
swoim ciałem i nie radzi sobie z nim.
Podsumowując:
- tempo rozwoju dziecka może być różne, ale poszczególne umiejętności pojawiają się zazwyczaj w określonej kolejności,
- nie warto na siłę wymuszać u malucha rzeczy, na które jeszcze nie jest gotowy,
- przedziały czasowe, w których poszczególne umiejętności powinny się pojawić, określają OKNA ROZWOJOWE >>>KLIK<<<
A teraz… zerknijcie jak wygląda rozwój Maluszka od narodzin do pierwszych samodzielnych kroczków. 🙂
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️