To z pewnością pytanie, które zadaje sobie wielu Rodziców
dzieci trafiających na terapię z podejrzeniem „obniżonego napięcia
mięśniowego”.
I chociaż rzeczywiście, maluchy te są predysponowane do tego, że poszczególne etapy rozwoju mogą nie przychodzić im z taką łatwością, temat jest dużo bardziej złożony niż może się nam wydawać.
Napięcie mięśniowe to temat rzeka i wcale nie tak prosto jest sobie z nim poradzić. W ocenie nie chodzi bowiem tylko o „ILOŚĆ” napięcia – liczy się też m.in. jego ROZKŁAD, czyli dystrybucja w ciele >>>ZOBACZ<<< a także to, jak poszczególne grupy mięśniowe radzą sobie ze WSPÓŁPRACĄ (balans mięśniowy)…
Jednak w to nie będziemy się zagłębiać – to działka dla neurologów, fizjoterapeutów, terapeutów zajęciowych, logopedów… Ale spokojnie! Dla Rodziców też coś zostawimy. 😉
CO TO JEST OBNIŻONE NAPIĘCIE MIĘŚNIOWE?
Aby zrozumieć, co to hipotonia (bo właśnie tak bywa określany stan obniżonego napięcia mięśniowego), warto byłoby rozpocząć od tego, czym tak naprawdę jest napięcie mięśniowe.
Napięcie mięśniowe to inaczej opór, jaki stawia żywy mięsień rozciągającej go sile. Wiem… dość trudno sobie to wyobrazić, ale gdybyśmy porównali sobie mięsień np. do… gumki do włosów, sytuacja wygląda następująco:
Kupujemy gumkę do włosów. Kiedy chcemy ją rozciągnąć, jest nowa, więc stawia stosunkowo duży opór. To jest nasze „podwyższone” napięcie mięśniowe. HIPERTONIA.
Po kilku dniach tą samą gumkę łatwiej już rozciągnąć, bo opór jest zdecydowanie mniejszy. Niech to będzie nasze optimum, czyli NORMOTONIA.
Ale po roku użytkowania, ta sama gumka jest na tyle luźna, że nie stawia niemal żadnego oporu – i to jest nasza wisienka na dzisiejszym torcie, czyli HIPOTONIA.
Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale mięśnie, nawet w stanie spoczynku są zazwyczaj lekko napięte, a więc podczas próby ich rozciągania pojawia się niewielki opór.
W hipotonii jest on praktycznie niewyczuwalny.
Napięcie mięśniowe jest czymś zupełnie INNYM NIŻ SIŁA MIĘŚNIOWA – mięśnie mogą być silne, ale ich podstawowe napięcie może być niskie. Tak więc… siłowanie się na rękę nie jest sprawdzianem napięcia, ale SIŁY mięśniowej, choć osłabienie mięśni stosunkowo często towarzyszy hipotonii.
O napięciu mięśniowym decyduje nasz centralny komputer, czyli mózg. Sygnały, które są generowane w mózgu, przewodzone są włóknami nerwowymi do mięśni. Uszkodzenie na którymkolwiek z tych poziomów będzie wpływało na obraz tego, co widzimy na zewnątrz.
Obniżone napięcie mięśniowe może towarzyszyć niektórym chorobom, choć również BARDZO CZĘSTO nie da się ustalić konkretnej przyczyny takiego stanu rzeczy.
Niemniej jednak, maluszka zawsze powinien obejrzeć neurolog – jeśli obniżone napięcie mięśniowe jest związane z jakimś schorzeniem, to aby skutecznie działać nie możemy koncentrować się jedynie na objawie, ale powinniśmy zrobić co w naszej mocy, by rozprawić się z przyczyną.
JAK ROZPOZNAĆ OBNIŻONE NAPIĘCIE MIĘŚNIOWE?
Dobrze, ale obiecałam, że będzie tutaj specjalna „działka” dla Rodziców. 😉
Doskonale zdaję sobie sprawę, że świeżo upieczony Rodzic ma mnóstwo obowiązków i pierwszą rzeczą, o której myśli otwierając rano oczy NIE jest to, jakie napięcie mięśniowe ma jego dziecko! 🙂
Nikt z nas nie rodzi się ekspertem w tej dziedzinie, a dodatkowo… mając jeszcze stosunkowe małe doświadczenie… naprawdę można po prostu tego nie zauważyć.
Dlatego chciałabym, aby dzisiejszy wpis choć trochę uporządkował to, co powinno sprawić, że zaczniemy baczniej obserwować naszego malucha.
Z CZYM BORYKAJĄ SIĘ DZIECI Z OBNIŻONYM NAPIĘCIEM?
Skoro wiemy już, że w hipotonii opór podczas rozciągania mięśni jest mniejszy niż u dzieci z normtonią, będzie nam bardzo łatwo zbudować sobie w głowie „obraz” takiego malucha.
Dziecko z hipotonią może wydawać się nam bardzo luźne, możemy mieć wrażenie, że przelewa się nam przez ręce, a podczas noszenia bardzo łatwo się do nas „dopasowuje”, jest „mięciutkie”…
Zmniejszony opór mięśni, który bardzo często powiązany jest również ze zwiększoną elastycznością więzadeł sprawia, że dla takiego dziecka praktycznie nie istnieją żadne ograniczenia – zakresy ruchu w stawach są bardzo duże. Dziecko, leżąc – czy to na brzuszku, czy na pleckach – bardzo szeroko rozstawia kolanka lub siada wykonując szpagat. (Przeczytaj o tym, co ruchomość stawów może mieć wspólnego z rozwojem >>>SPRAWDŹ<<<)
Ogólnie mamy wrażenie, jakby na takiego Maluszka mocniej działało przyciąganie ziemskie. Samo pokonanie siły grawitacji jest już dla niego sporym wyzwaniem.
A skoro wiemy, że pokonanie siły grawitacji jest dla takich maluchów trudniejsze, to z łatwością zgadniemy co my, jako rodzice możemy zauważyć gołym okiem:
- dziecko może mieć trudności z kontrolą główki, w 3. miesiącu życia główka nadal jest mało stabilna, a podczas próby trakcyjnej nie podąża za tułowiem, ale „zostaje” w tyle,
- maluch jest jakby przyklejony do podłoża – jego nóżki, rączki wydają się być ciężkie i opadają na boki,
- dziecko niechętnie i ze stosunkowo dużym wysiłkiem wysuwa rączki w stronę zabawki czy unosi nóżki nad podłoże,
- zazwyczaj pozycja na brzuszku nie jest jego „konikiem”, a jeśli już ją przyjmuje jej JAKOŚĆ może nie być najlepsza (zamiast aktywnego, symetrycznego podporu na przedramionach i ustawienia wzroku równolegle do podłoża, dziecko jakby „zawiesza” się na obręczy barkowej i biernie zarzuca główkę w tył) >>>ZOBACZ<<<,
- w pozycji siedzącej dziecko może mieć zaokrąglone plecki, ponieważ jest mu trudno przez dłuższy czas utrzymać aktywność przeciwko sile grawitacji; często wybiera siad w literkę W >>>ZOBACZ<<< lub inne, w których płaszczyzna podparcia jest stosunkowo duża,
- w zasadzie w każdej z przyjmowanych pozycji maluch może szukać zwiększania płaszczyzny podparcia po to, aby minimalizować własny wysiłek – stojąc, robi to na szerokiej podstawie często koślawiąc stopy, czworakując, szeroko ustawia kolanka…,
- w leżeniu na pleckach może często zakładać nogę na nogę,
- Maluch może wydawać się niezdarny, częściej przewracać, mieć trudności z ochronieniem się przed upadkiem (słabsze reakcje obronne), z czuciem własnego ciała…
W związku z tym, że hipotonia to nie tylko kwestia dużej motoryki, ale stan, który ma wpływ na funkcjonowanie całego organizmu maluch:
- może mieć kłopot z pobieraniem pokarmu – najpierw ze ssaniem, przełykaniem, a następnie żuciem, może częściej się dławić…
- możemy zauważyć nadmierne ślinienie, ciągle otwarte usta, wysunięty język, większy wysiłek związany z wydawaniem dźwięków – szczególnie spółgłosek, które wymagają domknięcia ust- b,d,m,p
- płytki oddech, przez co również podczas podejmowanych aktywności dziecko może się szybciej męczyć, cicho płakać…
- mogą również mieć kłopoty ze snem czy… zwiększone ryzyko występowania refluksu.
CO MOŻEMY ZROBIĆ?
Tak naprawdę możemy bardzo wiele, choć najczęściej samo napięcie mięśniowe prawdopodobnie na skutek podejmowanych przez nas działań zmieni się w bardzo znikomym stopniu, albo… wcale…
Jednak nie powinno nas to zniechęcać. 🙂
Pracując nad siłą i wytrzymałością mięśni, a także dbając o liniowość, czyli… ustawienie poszczególnych części ciała w odpowiedni sposób względem siebie (np. kolanka na szerokość bioder, prawidłowe ustawienie stopy…), możemy nie tylko pomóc maluszkowi jeśli chodzi o ILOŚĆ zdobywanych przez niego umiejętności, ale przede wszystkim poprawić ich JAKOŚĆ, która u dzieci z hipotonią pozostawia często wiele do życzenia. O JAKOŚCI przeczytasz więcej TUTAJ >>>ZOBACZ<<<
Oczywiście, każde działanie powinno być poprzedzone diagnozą neurologiczną, a terapia prowadzona pod okiem fizjoterapeuty. Jest jednak szereg rzeczy, które możemy zrobić z naszym dzieckiem w domu. 🙂
Naszym celem jest oczywiście wzmocnienie siły i wytrzymałości mięśniowej, poprawa kontroli oraz czucia własnego ciała, praca nad liniowością, koordynacją…
Oto kilka propozycji:
- Podczas podnoszenia takiego maluszka – niezależnie od wieku, warto szczególną uwagę zwrócić na to, by dać mu możliwość wykazania się. 😉 Dlatego unikamy biernego podnoszenia poprzez podtrzymywanie jedną ręką pod główką, a drugą pod pupką dziecka, ale wykorzystujemy obrót na boczek i dopiero podnosimy. U dzieci z hipotonią ważne jest, aby robić to możliwie POWOLI ponieważ wtedy mają czas, aby aktywnie włączyć się do ruchu. 😉 (Swoją drogą… spróbuj wykonać 5 przysiadów szybko i 5 bardzo powoli – która wersja wymaga od Ciebie większego zaangażowania? :)).
- Podobnie podczas odkładania- POWOLI i na boczek. 😉
- Unikamy podnoszenia pod pachy, gdyż dziecko, które „przelewa się przez ręce” może łatwo się nam wyślizgnąć.
- Kiedy nosimy takiego maluszka dbamy o to, by podpierać mu główkę na wysokości potylicy, a nie pod szyją, ponieważ wtedy będzie odginał główkę w tył.
- Podczas zabaw staramy się, aby zachęcić je do pracy przeciwko sile grawitacji – np. do wysuwania rączek w stronę zabawki, do unoszenia nóżek nad podłoże. Dzieci z hipotonią mogą do takich aktywności potrzebować dodatkowej stabilizacji tułowia, co możemy osiągnąć kładąc po prostu swoją dłoń na klatce piersiowej maluszka.
- Zachęcamy dziecko do przenoszenia ciężaru ciała na boki – np. podczas leżenia na brzuszku kładąc mu zabawkę raz z jednej, raz z drugiej strony.
- W związku z tym, że taki maluch zazwyczaj szybko się męczy (np. potrafi utrzymać dobrą jakościowo pozycję siedzącą tylko przez krótką chwilę), często proponujemy mu zmiany pozycji, w której się bawi.
- Staramy się pilnować liniowości, czyli prawidłowego ustawienia poszczególnych części ciała względem siebie – wiem, nie jest to proste, bo w zasadzie… musielibyśmy śledzić każdy ruch malucha, dlatego na ile to możliwe, korzystamy z pomocy. 😉 Jednym z domowych pomysłów, dzięki którym np. kolanka nie będą rozjeżdżały się podczas czworakowania jest… zszycie ze sobą nogawek od krótkich spodenek i na pewien czas założenie takich spodenek maluchowi. Warunek jest jeden, nie mogą być zbyt obcisłe, a dziecko nie powinno spędzać w nich całego dnia! 🙂
O tym, dlaczego warto dbać o noszenie przeczytacie tutaj: >>>ZOBACZ<<<
O przyjaznej pielęgnacji tutaj: >>>ZOBACZ<<<
PRACA DLA ZESPOŁU
Oczywiście, tak jak wspomniałam, hipotonia to nie tylko kwestia tzw. dużej motoryki. Dziecko, u którego po wielospecjalistycznej diagnozie stwierdzono hipotonię, powinno zostać również pod okiem innych specjalistów.
MOJA ZMORA
Czasami spotykam się z tym, że Rodzice słyszą, że ich dziecko jest WIOTKIE. Następnie, wpisują „WIOTKOŚĆ” w wyszukiwarce internetowej i ich życie, z powodu stresu, skraca się o dobre kilka godzin lub dni… Ale UWAGA! Obniżone napięcie mięśniowe TO NIE WIOTKOŚĆ! Wiotkość jest wtedy, kiedy dziecko nie jest w stanie wykonać żadnego ruchu przeciwko sile grawitacji i rzeczywiście, wiąże się ona z poważną niepełnosprawnością. Obniżone napięcie to stan, w którym ruchy są obecne, ale mogą być nieco trudniejsze w wykonaniu. Jednak będąc pod opieką terapeuty, można z nią całkiem sprawnie funkcjonować – czego doskonałym przykładem jest moja młodsza córeczka – z „łagodną hipotonią”. 😉
CZY DZIECKO Z OBNIŻONYM NAPIĘCIEM MIĘŚNIOWYM MOŻE BYĆ OPÓŹNIONE W ROZWOJU?
Jeśli mówimy jedynie o łagodnej hipotonii, to w rozwoju umysłowym z pewnością nie. Nie ma ona żadnego wpływu na ten obszar. Jeśli chodzi o motorykę, to… tak – w związku z tym, że takim dzieciom trudniej pokonać siłę grawitacji, mogą one mieć większą trudność z osiąganiem kolejnych etapów rozwoju i albo będą zdobywały poszczególne umiejętności w samej końcówce przedziału, jaki zakładają „okna rozwojowe”, albo będą się spóźniały.
Pomimo tego, że oczywiście, chcemy, aby nasze dziecko jednak w owych oknach się mieściło, to w mojej ocenie nie mniej ważna jest praca nad jakością ruchów. Dlatego warto ze spokojem i konsekwentnie współpracować z terapeutą pilnując tego, na co mamy realny wpływ w domu. 🙂
POWODZENIA!
Data pierwszej publikacji: 4.12.2019r.
Data ostatniej aktualizacji 21.03.2023r.
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️