Siad W wywołuje czasami skrajne emocje… Tymczasem duża część dzieci siada właśnie w ten sposób. Zobacz dlaczego tak się dzieje i dowiedz się kiedy jest to bezpieczne, a kiedy warto skonsultować u specjalisty.
Z pozoru może się wydawać, że to post dla rodziców nieco starszych dzieci… ale niekoniecznie. 😉 To, czy nasze dziecko będzie siadało w ten sposób po części zależeć będzie od tego, co zaserwujemy maluchowi dużo, dużo wcześniej. 😉
Ale od początku…
CO TO JEST SIAD W?
Siad W to pozycja, w której dziecko siedzi pomiędzy swoimi stopami w taki sposób, że patrząc na malucha od przodu zauważamy, że jego nóżki układają się w sposób przypominający właśnie literę W. Kolanka malucha są zgięte, podobnie jak biodra, które dodatkowo układają się w nieznacznym odwiedzeniu oraz rotacji wewnętrznej.
DLACZEGO DZIECI CZĘSTO WYBIERAJĄ TEN RODZAJ SIADU?
Może zacznijmy od tego, dlaczego u małych dzieci ten siad jest w ogóle możliwy do przyjęcia, bo przecież większość z nas, dorosłych, nie jest w stanie usiąść w ten sposób…
U niemowląt i małych dzieci fizjologiczne przodoskręcenie (antetorsja) szyjek kości udowych jest spore (około 40 stopni) i pozwala na uzyskanie dużej rotacji wewnętrznej w biodrze (nawet do 90 stopni), przez co przyjęcie siadu „W” jest w ogóle możliwe i w zasadzie… naturalne. Do około 8. roku życia kąt antetorsji zmniejsza się do wartości około 10 stopni i wtedy może nie być już tak prosto. 😉
Dlaczego dzieci mogą lubić ten siad?
Przyczyna może być bardzo prosta. 😉 Dzięki temu, że podczas takiego siadu płaszczyzna podparcia jest większa, maluch nie musi wkładać dużo wysiłku w utrzymanie tułowia i głowy przeciwko sile grawitacji. W siadzie W miednica stabilizowana jest biernie, mięśnie brzucha są bardzo mało aktywne, a kontrola głowy w dużej mierze sprowadza się do „zawieszenia jej” pomiędzy barkami. Dzieci, które np. mają nieco niższe niż przeciętna napięcie mięśniowe, słabe mięśnie brzuszka lub po prostu nie lubią się męczyć, z pewnością chętnie skorzystają z takiego „udogodnienia”.
Hmmm…. W zasadzie nie powinno nas to dziwić – czy jeśli można osiągnąć jakiś cel bardzo małym kosztem, to czy ktoś z nas będzie dążył do tego, żeby się wysilać? 😉
JAK „POWINIEN” WYGLĄDAĆ SIAD IDEALNY?
Siad idealny… tak naprawdę człowiek jest stworzony do ruchu, więc siad sam w sobie nie jest i pewnie nigdy nie będzie pozycją, w której długotrwałe przebywanie będzie pożądane.
Mówi się, że nawet codzienna, regularna aktywność fizyczna nie jest w stanie zrekompensować naszemu ciału kilku godzin spędzonych np. w pracy przy biurku. To samo dotyczy dzieci. Zdrowo rozwijające się dziecko traktuje siad raczej jako pozycję przejściową pomiędzy jedną, a drugą aktywnością. Maluchowi najczęściej zwyczajnie szkoda czasu na siedzenie. 😉
Oczywiście w przebiegu prawidłowego rozwoju umiejętność samodzielnego przejścia do pozycji siedzącej i utrzymania jej w pewnym momencie się pojawia, natomiast duża część dzieci traktuje siad raczej jako przerywnik (wyjątkiem jest sytuacja, w której jest coś absolutnie fascynującego do zabawy). 😉
W idealnych warunkach siad malucha powinien być przede wszystkim różnorodny. Dziecko powinno potrafić usiąść zarówno w siadzie prostym (z lekko ugiętymi lub swobodnie wyprostowanymi, ale nie usztywnionymi w wyproście nóżkami), siadzie bocznym (na obydwie strony) w siadzie na piętach czy w siadzie, w którym jedna z nóżek jest wyprostowana, a druga zgięta (ważne, aby nie była to stale ta sama nóżka), a nawet w siadzie W, ale tak, by ten siad był tylko jednym z wielu „sposobów” siadania.
U starszych dzieci, które siadają już na krzesełkach dobrze jest, aby wysokość siedziska była tak dobrana, aby w stawach biodrowych i kolanowych zachowane były kąty proste. Dzięki temu tułów aktywizuje się do pracy antygrawitacyjnej, stópki obciążane są prawidłowo, a poszczególne części ciała mają szansę ustawić się liniowo- czyli najbardziej optymalnie.
Przykładowe, PRAWIDŁOWE „warianty” siadu:
Siad boczny: (ważne, aby dziecko siadało w ten sposób na obydwie strony)
Siad na piętach:
Siad ze zgiętą nóżką: (ważne, aby dziecko zginało raz jedną, raz drugą nóżkę)
KIEDY POWINNA ZAPALIĆ SIĘ POMARAŃCZOWA LAMPKA?
Siad W sam w sobie nie musi od razu powodować dreszczy, o ile u dziecka obserwujemy RÓŻNORODNOŚĆ. Jeśli maluch jest aktywny, potrafi sprawnie się obracać, przemieszczać, siada na wiele innych sposobów, nie mamy powodów do obaw.
Pomarańczowa lampka powinna zapalić się wtedy, kiedy siad W jest siadem dominującym lub jedynym wybieranym przez malucha.
Częstą przyczyną wybierania przez dziecko tej pozycji jest niższe niż „średnia krajowa” napięcie mięśniowe lub niedostateczna stabilizacja miednicy wynikająca najczęściej ze słabych mięśni brzuszka, przez co maluch może mieć kłopot również z innymi aktywnościami- prawidłowym wzorcem obrotu (np. może obracać się przez silne odgięcie tułowia w tył), utrzymaniem wysokiego podporu (w którym klatka piersiowa i brzuszek uniesione są aktywnie nad podłoże), niechęcią do zabawy w pozycji bocznej, czworaczej, szybkim męczeniem się podczas czworakowania czy np. „klapaniem” z czworaków na pupę do siadu pomiędzy stopami lub siadu W.
Przykładowe, NIEPRAWIDŁOWE warianty siadu:
Nieprawidłowy siad pomiędzy podudziami:
Siad między piętami:
Siad W– JEŚLI! jest siadem dominującym
DLACZEGO DŁUGOTRWAŁE PRZEBYWANIE W TEJ POZYCJI NIE JEST KORZYSTNE?
Dominacja siadu „W” w sposobie siedzenia dziecka w zasadzie nigdy nie jest problemem samym w sobie, ale najczęściej konsekwencją pewnych deficytów, które warto wyrównać, ponieważ długotrwałe przebywanie dziecka w tej pozycji będzie utrwalać nieprawidłowe nawyki. Dziecko może mieć trudności, aby nauczyć się prawidłowej, aktywnej pracy antygrawitacyjnej i raczej będzie szukało możliwości zwiększenia płaszczyzny podparcia w celu lepszej stabilizacji ciała– w przyszłości może np. chodzić na tzw. szerokiej podstawie, z wypiętą do tyłu pupą czy brzuszkiem wystającym mocno w przód.
To bardzo prosty mechanizm. Nie bez powodu wielu trenerów fitness zwraca szczególną uwagę na tzw. stabilizację centralną – core stability. Jeśli tułów jest stabilny, ruchy stają się bardziej precyzyjne, a my nie potrzebujemy dużej płaszczyzny podparcia, żeby utrzymać równowagę. Jeśli tułów jest słaby, pojawia się wiele kompensacji.
Ponadto, kiedy maluch przez większość czasu siedzi w taki sposób, miednica jest jakby zablokowana pomiędzy nóżkami, co znacząco ogranicza możliwość wykonywania ruchów rotacyjnych. Dziecko może mieć trudność z przekraczaniem linii środkowej ciała, wodzeniem wzrokiem w pełnym zakresie. Co więcej, jak pisałam już wcześniej, w siadzie „W” głowa dziecka jest jakby „zawieszona” pomiędzy barkami, co może również ograniczać jej ruchy oraz możliwość prawidłowej pracy aparatu artykulacyjnego.
CO TO ZNACZY, ŻE SPOSÓB W JAKI DZIECKO BĘDZIE SIADAŁO ZALEŻY OD TEGO, CO ZASERWUJEMY MALUCHOWI DUŻO WCZEŚNIEJ?
Tak jak wspomniałam, siad „W” jest zazwyczaj konsekwencją pewnych deficytów, na pojawienie się których możemy mieć wpływ już od pierwszych dni życia dziecka.
- Dlatego sposób pielęgnacji, noszenie, podnoszenie, zachęcanie malucha do aktywności, kładzenie go na odpowiednim podłożu ma tutaj ogromne znaczenie.
Doskonałym przykładem może tutaj być właśnie zbyt miękkie podłoże, na którym dziecko spędza większość swojego czasu lub np. pozostawianie malucha w bujaczku. W takich warunkach dziecko nie musi stabilizować swojego tułowia, bo robi to za niego miękkie podłoże, na którym leży. Kłopot jest taki, że ten sam maluch położony na twardszym materacu będzie miał sporo trudności z kontrolą swojego ciała, a w przyszłości prawdopodobnie bardzo chętnie będzie korzystał ze zwiększania płaszczyzny podparcia w celu lepszej – i znowu biernej stabilizacji.
JAK ZADBAĆ O TO, ABY SIAD „W” NIE BYŁ SIADEM DOMINUJĄCYM?
- Przede wszystkim już od samego początku warto zadbać o „przyjazną pielęgnację„ >>>ZOBACZ<<<– noszenie, podnoszenie, które będzie wspierało centralizację napięcia mięśniowego i stabilizację tułowia.
- Średnio twarde podłoże jest najlepszym miejscem dla wszechstronnego rozwoju dziecka, dlatego dużo aktywności na macie piankowej zarówno na pleckach, jak i na brzuszku jest jak najbardziej wskazane.
- Turlanie, obroty, wszelkie zmiany pozycji ze szczególnym uwzględnieniem prawidłowego wzorca ruchu – obroty nie powinny odbywać się przez wygięcie tułowia w łuk w tył.
- UNIKANIE wyręczania dziecka, zachęcanie malucha do aktywności – pokazywanie zabawek na wysokości pępka i zachęcanie do unoszenia zgiętych nóżek nad podłoże, zabawy w pozycji bocznej.
- Podczas sadzania dziecka na kolanach dbanie o to, aby maluch musiał „zapracować” na utrzymanie się w tej pozycji, unikanie ciągłego podpierania tułowia dziecka- np. sadzanie malucha bokiem do siebie – to tylko niektóre z propozycji.
Oczywiście przyjmowanie przez dziecko siadu „W” nie musi od razu przyprawiać nas o siwe włosy, ale chcąc zapewnić maluchowi wszechstronny, zrównoważony rozwój, warto od początku zadbać o prawidłowe nawyki pielęgnacyjne i dużo, dużo aktywności. 😉
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️