„Taka uroda…”, „pewnie zbyt wcześnie posadzone”… „dziedziczne”… „zbyt ciasno zapięta pieluszka”, „na pewno podnosiłaś pod pachy”, „a może… niedobór witaminy D”…?
I choć w każdej z tych „sugestii” może tkwić źdźbło prawdy, dzisiaj chciałabym przyjrzeć się nieco bliżej jeszcze jednej kwestii, która bardzo często ma bezpośredni związek z… odstającymi żeberkami u maluszka.
Jakiś czas temu trafili do mnie zatroskani Rodzice z małym Olkiem. Chłopczyk miał 8 miesięcy i jak to określiła jego mama, osiąganie poszczególnych etapów rozwoju szło mu nieco ociężale…
W pierwszych miesiącach życia, położony na brzuszku, natychmiast alarmował o tym całą okolicę i był w stanie „przetrwać” w tej pozycji we względnym komforcie tylko wtedy, kiedy leżał na klatce piersiowej lub w poprzek ud mamy lub taty…
Leżenie na brzuszku zaczął w miarę akceptować dopiero w okolicach 5. miesiąca życia, ale nawet wtedy jakość tego leżenia nie była taka, jakiej można byłoby oczekiwać od pięciomiesięczniaka. Jego rączki rozstawione były dość szeroko, nóżki układały się w pozycji zbliżonej do pozycji żabki >>>ZOBACZ< i Olek… ani myślał o wysokim podporze…
Obroty opanował tuż po skończonym szóstym miesiącu życia i od tego czasu w leżeniu na brzuszku przebywał bardzo chętnie. Rodzice zauważyli jednak, że Olek obraca się na brzuszek w dość specyficzny sposób – zamiast przetoczenia na bok i bocznego zgięcia tułowia i głowy, chłopczyk wykorzystywał wzorzec, w którym odginał się w tył jakby chciał odepchnąć się główką od podłoża.
W dniu przyjścia do gabinetu potrafił już przez krótką chwilę utrzymać podpór na wyprostowanych rączkach, chociaż zdecydowanie preferował zabawę w podporze na przedramionach. Krótko mówiąc… szedł do przodu, ale nieco „wolniej”… nieco „inaczej” niż jego starsza o 2 lata siostrzyczka…
Bezpośrednim powodem, dla którego Rodzice Olka zdecydowali się na konsultację było jednak coś innego… Coś, co od dłuższego czasu spędzało im sen z powiek i coś, co ani myślało samoistnie się poprawiać… Tym czymś były dość wyraźnie odstające dolne żeberka… Wyglądało to tak, jakby były one „wywinięte” na zewnątrz i przy każdej zmianie pieluszki, przebieraniu czy kąpieli mocno rzucały się w oczy. Było to „dziwne”, bo było nowością – starsza córeczka nie miała przecież takiej budowy…
W pierwszej kolejności Rodzice zjawili się na wizycie u pediatry. Zalecono im zbadanie poziomu witaminy D, która m.in. współodpowiedzialna jest za gospodarkę wapniowo – fosforanową organizmu. Okazało się, że jej poziom jest prawidłowy, więc krzywica spowodowana jej niedoborem nie mogła mieć tutaj miejsca. Zalecono obserwację i zapewniono, że z biegiem czasu żeberka powinny się wyrównać.
Minęły ponad 3 miesiące, a Rodzice Olka nie zauważyli żadnej zmiany na plus. Zjawili się więc i u mnie. 😊
Coś, co dla Rodziców Olka było zupełną nowością, mnie kompletnie nie zaskoczyło. Widziałam w swojej praktyce wiele maluszków, które były posiadaczami podobnie ukształtowanych żeberek i… o ironio… wydawało się, że zupełnie im to nie przeszkadza! 😉
Tak… żeberka pewnie zupełnie im nie przeszkadzały, ale coś, co sprawiało, że posiadały one taki, a nie inny kształt mogło nieco utrudniać im codzienne funkcjonowanie… Tak właśnie było w przypadku Olka.
ODSTAJĄCE ŻEBRA U NIEMOWLAKA – CO MOŻE BYĆ PRZYCZYNĄ?
Jak już pewnie się domyślasz… skoro o tym piszę… może być tutaj na rzeczy coś więcej niż jedynie „taka uroda” lub kwestia dziedziczenia budowy po mamie czy tacie. 😊
Zanim jednak do tego przejdziemy, zastanówmy się co sprawia, że nasza klatka piersiowa, nasz tułów ma taki, a nie inny kształt.
Co trzyma go „w ryzach”? Czy to tylko kwestia genów? Czy to, jak zaprojektowała nas natura stawia kropkę nad i, i już nic nie jest w stanie się zmienić? A może to, w jaki sposób „korzystamy” z naszego ciała pozwala je jeszcze w jakimś stopniu „modelować”?
Myślę, że tutaj bardzo dobrze widać to przy okazji spłaszczeń główki, gdzie jej kształt może zmieniać się pod wpływem długotrwałego ucisku, czy też u osób ze spastycznością, kiedy to na skutek zaburzonej pracy mięśni dochodzi do pojawiania się różnego rodzaju deformacji…
Jak jednak ma się to do żeberek?
Klatka piersiowa i tułów to nie tylko kości i stawy. To również narządy wewnętrze, powięź i mięśnie, które te narządy chronią i które „spinają” wszystko w całość z jednej strony zapewniając stabilność, a z drugiej… umożliwiając wykonywanie ruchów. Jeśli któreś z mięśni są osłabione, nadmiernie napięte lub zaburzona jest pomiędzy nimi równowaga, to dochodzi do pojawienia się różnego rodzaju kompensacji… Wtedy jakość prezentowanych aktywności w mniejszym lub większym stopniu może odbiegać od ideału. I właśnie dokładnie to działo się u Olka.
Kompensacją było szerokie ustawianie rączek podczas leżenia na brzuszku… obroty z wykorzystaniem odginania głowy i tułowia w łuk (spokojnie, jeśli obserwujesz to u swojego dziecka, a są to dopiero początki jego przygody z obrotami, to nie musi to od razu zwiastować to problemów!) czy nawet unikanie podpierania się na wyprostowanych rączkach. Chłopczyk po prostu bardzo sprytnie i… zupełnie intuicyjnie „obchodził” to, co sprawiało mu większą trudność i korzystał ze sposobów, które pozwalały mu osiągnąć cel nieco mniejszym kosztem.
DLACZEGO TAK SIĘ DZIAŁO? JAKIE MIĘŚNIE BYŁY ZA TO ODPOWIEDZIALNE?
Po zbadaniu Olka, obserwacji jego aktywności, budowy i tego, jak radził sobie z różnego rodzaju zadaniami ruchowymi, dla mnie było już jasne to, że jest to chłopczyk, o nieco obniżonym napięciu posturalnym. Najprościej mówiąc… jego tułów nie był tak stabilny, jak przeciętnego maluszka w jego wieku, a sam zainteresowany mięśni brzuszka używał bardzo oszczędnie.
Kiedy Olek leżał na pleckach jego brzuszek był dość mocno uwypuklony, a kiedy chłopczyk próbował zbliżyć palce stóp do buzi nie robił tego unosząc pupkę nad podłoże, ale raczej „zarzucając” nóżki w kierunku swoich ust.
W leżeniu na brzuszku brzuszek nie był zwarty, ale „wystawał” na boki, a klatce piersiowej daleko było do tego, aby aktywnie unieść się nad podłoże…
JAKI MA TO ZWIĄZEK Z ODSTAJĄCYMI ŻEBERKAMI?
Jeśli mięśnie brzuszka są mało aktywne, to tak naprawdę nie są one w stanie „utrzymać” żeber malucha w ryzach i wtedy wydęty brzuszek może z większą łatwością rozpychać dolne żebra sprawiając, że stają się one bardziej widoczne.
Ale uwaga! Myśląc o mięśniach brzucha nie mam na myśli jedynie sławnego sześciopaku. 😉 Musimy pamiętać, że mięśnie brzucha to oczywiście – mięsień prosty, ale również poprzeczny czy mięśnie skośne brzucha, które… w tym przypadku… są głównymi „winowajcami” takiego stanu rzeczy…
U dorosłego człowieka wygląda to w ten sposób:
NO DOBRZE, ALE… SKĄD MAM WIEDZIEĆ, ŻE MIĘŚNIE SKOŚNE BRZUCHA SĄ MAŁO AKTYWNE? JAK TO ROZPOZNAĆ?
- Myślę, że najprościej będzie przeanalizować to, jakie zmiany dokonują się w trakcie rozwoju i przyjrzeć bliżej aktywnościom, w których mięśnie brzuszka włączają się do pracy.
- Przychodząc na świat noworodek ma bardzo słabą kontrolę swojego ciała. Pozostaje pod silnym wpływem odruchów pierwotnych i dopiero z biegiem czasu aktywność małego człowieka staje się coraz bardziej zależna od jego woli.
- Pierwszym momentem, w którym możemy zauważyć, że maluszek aktywizuje mięśnie swojego brzuszka jest chwila, w której w okolicach 3. miesiąca życia, podczas wykonywania próby trakcyjnej, jego główka zaczyna podążać za tułowiem. Do tego, aby tak się stało potrzebna jest stabilizacja klatki piersiowej, która dokonuje się m.in. właśnie dzięki aktywności mięśni brzuszka. >>>ZOBACZ<<<
- Mniej więcej w tym samym czasie, podczas leżenia na brzuszku pojawia się symetryczny podpór na przedramionach >>>ZOBACZ<<<. W AKTYWNYM podporze wzrok dziecka układa się równolegle do podłoża, a górna część jego klatki piersiowej jest nieznacznie uniesiona.
- W okolicach czwartego miesiąca życia podpór w leżeniu na brzuszku staje się coraz wyższy. Ciężar ciała dziecka przesuwa się w kierunku miednicy, a dzięki aktywności mięśni prostowników oraz mięśni skośnych brzucha żebra, które do tej pory ustawione były poziomo, stopniowo zaczynają ustawiać się pod skosem. Dzięki temu zwiększeniu ulegają nie tylko możliwości oddechowe małego człowieka, ale zwiększa się również zakres możliwości ruchowych w obrębie klatki piersiowej i tułowia.
- Mniej więcej w tym samym czasie, w leżeniu na pleckach dziecko zaczyna sięgać rączkami w kierunku swoich ud, kolanek, a czasem nawet podudzi. Chwytając w ten sposób zdarza mu się tracić równowagę i opadać na boczek. Unoszenie nóg nad podłoże, a później eksperymentowanie z tym, aby nie utracić w tej pozycji równowagi jest świetnym treningiem dla mięśni brzuszka.
- W 5. miesiącu życia dziecko, położone na brzuszku, podpiera się jeszcze wyżej. Aby było to możliwe i odbywało się w dobrych jakościowo wzorcach, aktywne muszą być również mięśnie brzuszka, dzięki którym nad podłoże uniesie się również klatka piersiowa.
- Mniej więcej w tym samym czasie maluch opanowuje obroty. Początkowo, tylko przez przypadek przetacza się z leżenia na pleckach do leżenia na boku. Później opanowuje tzw. obrót en-block, czyli obraca się na brzuszek, ale bez rotacji obręczy barkowej i biodrowej względem siebie. Kolejnym etapem jest dojrzały obrót, w którym miednica maluszka ustawia się pod skosem, a dzięki równowadze pomiędzy mięśniami przedniej i tylnej ściany tułowia rozwija się również jego ugięcie boczne, do którego bardzo wyraźnie zaangażowane mięśnie brzucha. (O OBROTACH, KROK PO KROKU PISAŁAM TUTAJ >>>ZOBACZ<<<)
- No i dopiero teraz… tak naprawdę zaczyna się akcja! Wszelkie zmiany pozycji, skręty, rotacje tułowia, sięganie po przedmioty i próby utrzymywania równowagi, dźwiganie brzuszka nad podłoże, zabawa w pozycji bocznej, przechodzenie do siadu, czworaki, zabawy w klęku, pionizacja… w każdej z aktywności, w której wykorzystujemy skręty i rotacje tułowia mięśnie skośne brzucha są mocno angażowane do pracy – i przecież o to nam chodzi!
Kiedy mięśnie skośne brzucha będą wystarczająco aktywne, żadne żeberko nie będzie nawet próbowało się wychylić! 😉
Z JAKIMI AKTYWNOŚCIAMI MALUSZEK MOŻE MIEĆ TRUDNOŚĆ?
Jeśli wiemy już podczas jakich aktywności mięśnie skośne włączają się do pracy, z łatwością przyjdzie nam domyślić się z którymi zadaniami ruchowymi dziecko może mieć kłopot w sytuacji, w której mięśnie brzuszka nie są wystarczająco aktywne.
Takie maluchy, podobnie jak Olek, mogą mieć kłopot z zaakceptowaniem leżenia na brzuszku. Mogą z większą trudnością unosić główkę nad podłoże w próbie trakcyjnej, wysoki podpór może pojawiać się u nich z opóźnieniem, albo może być mało aktywny (podpierając się na wyprostowanych rączkach zamiast uniesienia brzuszka nad podłoże dziecko mocno wygina tułów), obroty mogą być bardziej „leniwe”, zgięcie boczne tułowia może być mało widoczne… i dziecko może korzystać podczas obrotu na brzuszek z mocnego odgięcia głowy i tułowia… Maluch może niechętnie bawić się na boczku… niechętnie unosić nóżki nad podłoże, albo zamiast unosić je w sposób aktywny (poprzez uniesienie pupki) może zarzucać je na siebie szeroko rozstawiając kolanka… Jednym słowem… wszystkie aktywności wymagające tego, aby mięśnie skośne włączyły się do pracy mogą sprawiać, że dziecko wybierze łatwiejszą… mniej wymagającą drogę (w sumie… który zdrowo myślący człowiek by tak w takiej sytuacji nie zrobił? 😉)…
NO DOBRZE, ALE… CZY TO OZNACZA, ŻE DZIECKO, KTÓREMU ODSTAJĄ ŻEBERKA WYMAGA NATYCHMIASTOWEJ TERAPII?
Oczywiście, że nie! 😊 Duża część maluszków, u których dolne żeberka są nieco bardziej widoczne rzeczywiście z tego wyrasta wraz z chwilą, kiedy mięśnie skośne brzucha staja się coraz bardziej aktywne. W miarę treningu i podejmowanych przez dziecko każdego dnia aktywności, mięśnie wzmacniają się na tyle, że żadna dodatkowa interwencja nie jest potrzebna! 😊
Oczywiście jeśli temat jest dla Ciebie stresujący, najlepiej będzie, jeśli decyzję co o zasadności terapii podejmie terapeuta, który będzie miał okazję zbadać Twoje dziecko. Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że znam dzieci, które żadnego dodatkowego wsparcia nie potrzebują, choć w przypadku Olka niezbędna była mała pomoc – chłopiec korzystał z terapii raz w tygodniu do 13. miesiąca życia, czyli do chwili, kiedy opanował samodzielny chód. Oprócz terapii w gabinecie Rodzice otrzymali ode mnie propozycje zabaw, które uznałam za warte do zaproponowania ich Synkowi.
Dzisiaj Olek to rezolutny dwulatek, który niedawno pojawił się u mnie na wizycie kontrolnej. Napięcie posturalne znacząco się poprawiło, Rodzice doskonale wiedzą już na co zwracać uwagę, a po odstających żeberkach nie ma śladu. 😊
NO DOBRZE, A WIĘC… NA CO ZWRACAĆ UWAGĘ W DOMU?
Najlepiej, jeśli konkretne zalecenia dobierze terapeuta, który ma okazję zbadać Twoje dziecko. Tylko wtedy będziesz mieć pewność, że są one wystarczające i są szyte na miarę potrzeb i możliwości konkretnego Maluszka. Z perspektywy bloga mogę podpowiedzieć jedynie kilka zabaw i aktywności, o których warto pamiętać.
Nawet, jeśli nasz maluszek początkowo nie pała do tej aktywności wielką miłością, to warto zadbać o to, aby stopniowo, krok po kroku go z nią zaprzyjaźnić. Nie układamy dziecka na brzuszku wtedy, kiedy wyraźnie protestuje, ale staramy się zadbać o jego komfort. Kilka podpowiedzi jak to zrobić znajdziesz np. w tym wpisie >>>ZOBACZ<<< oraz w moim e-booku „Leżenie na brzuszku jest super” >>>ZOBACZ<<<. Pamiętaj też, że nie bez znaczenia jest podłoże, na którym podczas tej aktywności układamy dziecko >>>ZOBACZ<<<
- SPOSOBY PODNOSZENIA/ ODKŁADANIA MLAUSZKA
Może to wydawać się banalne, ale sposoby, w jakie podnosimy czy odkładamy dziecko mogą tutaj okazać się bardzo pomocne. Zamiast podnosić dziecko w tradycyjny sposób „na wprost” możemy zaproponować maluszkowi podnoszenie/ odkładanie z wykorzystaniem elementu obrotu. Dzięki temu dziecko będzie miało okazję pomóc nam w tym ruchu. Jeśli dodatkowo będziemy podnosić i odkładać Maluszka POWOLI, postawimy przed nim dodatkowe wyzwanie. 😊 Jak podnosić i odkładać Maluszka w ten sposób KROK PO KROKU pokazuję w moich kursach on-line >>>ZOBACZ<<<
- ZABAWY Z UNOSZENIEM NÓŻEK NAD PODŁOŻE, DELIKATNE WYTRĄCANIE Z RÓWNOWAGI
Mięśnie brzuszka uaktywniają się bardzo wtedy, kiedy maluszek bawi się swoimi nóżkami. To właśnie dlatego warto zwracać uwagę na takie aktywności i zachęcać dziecko do sięgania w ich kierunku. W 4. miesiącu życia dziecko wysuwa rączki w stronę swoich ud i kolanek, w 5. dotyka podudzi, a w końcówce 6. miesiąca życia palce stopy lądują w jego buzi. Kiedy Maluch unosi nóżki nad podłoże, można spróbować bardzo delikatnie wytrącać go z równowagi „przepychając” nóżki na boki. Mięśnie, które dziecko uaktywni, aby ochronić się przed utratą równowagi to m.in. właśnie mięśnie brzuszka. 😊 (Kilka innych propozycji zabaw z unoszeniem nóżek nad podłoże znajdziesz w tym wpisie: >>>ZOBACZ<<<)
Podczas codziennych zabaw warto pamiętać o tych, w których turlamy się na boczki.
- ZABAWY W WYSOKIM PODPORZE
W czasie zabaw z wysokim podporem warto pamiętać o tym, aby nie tylko mobilizować dziecko do patrzenia w górę, ale również zachęcać go do sprowadzenia wzroku w dół. Kiedy maluch zagląda pod brzuszek, jego mięśnie pracują intensywniej. Więcej o zabawach z wysokim podporem przeczytasz tutaj: >>>ZOBACZ<<<
Utrzymanie pozycji bocznej jest trudne i maluszki, których stabilność posturalna jest nieco słabsza mogą niechętnie ją przyjmować, ale próbować zdecydowanie warto!
Balansowanie na piłce może być świetnym pomysłem, o ile to, co robimy nie sprawia, że maluszek zaczyna się spinać. Dlatego jeśli decydujemy się skorzystać z piłki upewnijmy się, że dziecko czuje się pewnie, a wychylenia, które mu serwujemy są delikatne i dostosowane do jego możliwości adaptacyjnych.
Torom przeszkód nie oprą się prędzej czy później nawet najbardziej „leniwe” mięśnie. Dlatego torom przeszkód z nóg Rodzica, poduszek, pudełek mówimy zdecydowane tak!
- ZABAWY W WYŻSZYCH POZYCJACH, ZMIANY POZYCJI
Wszystko, co dzieje się wyżej wymaga od maluszka coraz lepszej kontroli. Dlatego bawmy się w klęku, zachęcajmy dziecko do częstych zmian pozycji i nie wyręczajmy go z tych zadań (więcej o tzw. transferach pisałam tutaj >>>ZOBACZ<<<)
A… CO W TAKIM RAZIE ZE ZBYT WCZESNYM SADZANIEM, PODNOSZENIEM POD PASZKI CZY ZBYT CIASNĄ PIELUSZKĄ?
Myślę, że nie rozpatrywałabym tego jako czegoś, co w definitywny sposób zaważy na tym, że dziecku odstają żeberka. Dlatego jeśli czujesz się winna_y, bo… zbyt wcześnie sadzałaś_eś dziecko, że zdarzało Ci się podnosić je pod paszki czy próbujesz przypomnieć sobie jak ciasno zapinałaś_eś pieluszkę, to… weź głęboki wdech i powoli wypuść powietrze- z pewnością nie miało to aż tak wielkiego znaczenia. Oczywiście warto zwracać na te rzeczy uwagę, ale zdecydowanie większym „czynnikiem ryzyka” jest tutaj właśnie aktywność wspomnianych wcześniej mięśni.
Dobrze.. kończę na dzisiaj, chociaż w tym temacie jest jeszcze tyyyle do opowiedzenia! Cały temat oddychania, czerwonych flag i tego, jak to wszystko zmienia się w trakcie rozwoju jest niesamowicie fascynujący! Będę poruszać go w kolejnych wpisach.
A teraz… chwila prawdy – czy ktoś dobrnął do końca? 😉
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Źródła:
1. Bastir M, García Martínez D, Recheis W, Barash A, Coquerelle M, et al. (2013) Differential Growth and Development of the Upper and Lower Human Thorax. PLoS ONE 8(9): e75128. doi:10.1371/journal.pone.0075128
2. Bly L. “Components of typical and atypical motor development. Neuro-Developmental Treatment Association.” Laguna Beach: 2011
3. Bly Lois: „Motor Skills Acquisition in the First Year”; Therapy Skill Builders, 1995
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️