Kiedy nasze dziecko przyjdzie na świat, a my ochłoniemy już wstępnie z emocji związanych z tą ogromną zmianą, ogarniemy (tego Wam życzę 😉) temat karmienia i wszelkich innych nowości, oswoimy się trochę z myślą, że nie zawsze będziemy w stanie realizować to, co sobie na dany dzień założyliśmy (ja np. przy trzecim dziecku odkryłam, że ciśnienie wcale nie musi się podnosić na widok sterty prania… ) najprawdopodobniej nadejdzie taki dzień, w którym baczniej zaczniemy przyglądać się temu, jak rozwija się nasze maleństwo.
Będziemy zwracać uwagę na to czy się do nas uśmiecha, nawiązuje kontakt wzrokowy, czy zaczyna „rozmawiać”, czy lubi leżeć na brzuszku, czy się obraca, pełza, czworakuje, siada i chodzi… Uff… jest tego sporo, a przecież to tylko skromna reprezentacja wszystkiego tego, co dzieje się w rozwoju psychoruchowym niemowlaka…😉
Tak czy inaczej, powodów do niepewności raczej nam nie zabraknie. I tak (w optymistycznej wersji) będzie pewnie przynajmniej do czasu, kiedy nasze wyrośnięte już maleństwo znajdzie swoją drugą połówkę i pójdzie w świat, a my, kierowani zdrowym rozsądkiem (z mniejszym lub większym bólem serca), odsuniemy się na dalszy plan. (Swoją drogą… to dla mnie bardzo dobry argument, aby teraz nie koncentrować się WYŁĄCZNIE na dzieciach, ale dbać również o relacje małżeńskie, bo przecież… jakoś z tym chłopem trzeba będzie kiedyś żyć! 😉)
DO SEDNA – O CO CHODZI Z TĄ GŁOWĄ?
W swojej pracy bardzo często spotykam Rodziców, którzy martwią się, ponieważ ich dziecko słabo radzi sobie w próbie trakcyjnej, nie lubi leżenia na brzuszku, nie chce się obracać, preferuje jedną ze stron ciała, wyraźnie układa się asymetrycznie, ciągle opada na którąś ze stron, nie sięga w kierunku zabawek, jest mocno napięte lub wręcz przeciwnie – wydaje się być „małym leniuszkiem”…
Jednym słowem – ma mniejsze lub większe trudności rozwojowe.
Dzisiaj chcę zwrócić Waszą uwagę na bardzo ważną rzecz. Rzecz, która na pierwszy rzut oka może nie wydawać się aż tak istotna, a jednak ma wpływ na wszystkie obszary rozwoju małego człowieka.
Co również ważne – wiedząc o niej, możemy tak planować wspólne zabawy, aby stworzyć małemu człowiekowi optymalne warunki do harmonijnego rozwoju.
Oczywiście to nie jest „złoty środek”, który będzie lekarstwem na wszystkie trudności, ponieważ w przypadku ich występowania konieczne jest szersze, całościowe spojrzenie, ale jest to z pewnością solidna podstawa – dobry fundament, na którym można dalej budować. 😊
CO MAM NA MYŚLI?
Być może Was zaskoczę, ale tym „czymś” jest… KONTROLA GŁOWY.
Co kontrola głowy może mieć wspólnego z obrotami, leżeniem na brzuszku albo… wysuwaniem rączek w stronę zabawki?
Wbrew pozorom bardzo wiele! Jeśli dziecko nie osiągnie odpowiedniej kontroli głowy, a jego naturalny pęd do rozwoju będzie stale „ciągnął” je do tego, by iść do przodu i poznawać świat, najprawdopodobniej pojawią się kompensacje.
Najprościej mówiąc, kompensacja to coś na wzór środka zastępczego – jeśli nie wpuszczą mnie drzwiami, wejdę oknem. Tylko, że… wchodzenie oknem może nie być już takie eleganckie.
Nie muszę chyba pisać, że z pewnością będzie miało to wpływ na JAKOŚĆ prezentowanych przez dziecko aktywności – bo… jeśli moje mięśnie nie są w stanie zapewnić dobrej kontroli głowy, to… może np. spróbuję wysoko unieść barki? Wtedy głowa ustabilizuje się pomiędzy nimi, a ja… popędzę z rozwojem dalej. Genialne, prawda?
No… nie do końca. Oczywiście to może sprawdzić się jako chwilowy środek zastępczy, jednak wiedząc, że dziecko zdobywa kolejne umiejętności na bazie wcześniejszych doświadczeń i „buduje” swoją dalszą aktywność właśnie na tym, co już potrafi, nietrudno zgadnąć, że wysoko ustawione barki mogą pozostać z nami dłużej, niż byśmy mogli się spodziewać.
To właśnie dlatego tak ważna jest wczesna reakcja, a dzieci, u których podczas wizyty kontrolnej pediatra stwierdzi zbyt słabą kontrolę główki, są częstymi Pacjentami w naszych gabinetach.
Kontrola głowy to nie tylko leżenie na brzuszku czy „zaliczenie” próby trakcyjnej >>>ZOBACZ<<<.
Z kontrolą głowy ściśle związana jest kontrola oczu, rozwój ich zbieżności (która rozwija się gdy główka ustawiona jest symetrycznie, w przedłużeniu tułowia), kontrola ruchów żuchwy i języka, umiejętność obserwowania swoich rączek, a co za tym idzie poznawanie schematu swojego ciała, rozwój koordynacji wzrokowo – ruchowej, integracja napięcia posturalnego, symetria…
Można byłoby to jeszcze bardzo długo wymieniać…
CZY JAKO RODZIC MOGĘ JAKOŚ POMÓC DZIECKU?
Jeśli pediatra lub my sami zauważymy problem, najlepiej będzie skonsultować się z fizjoterapeutą.
Nie oznacza to jednak, że to, co proponujemy maluszkowi w domu jest zupełnie bez znaczenia. Wręcz przeciwnie! Niejednokrotnie może pomóc nam uchronić maluszka przed pojawieniem się trudności lub zminimalizować ich skutki.
Celem, do którego dążymy jest to, aby dziecko, początkowo w leżeniu na pleckach, potrafiło utrzymać główkę w przedłużeniu tułowia, w symetrii oraz by potrafiło przekraczać wzrokiem linię środkową ciała, zatrzymywać wzrok na przedmiocie pokazywanym nie z boku, ale na wprost oraz sprowadzało wzrok w dół.
ALE SPOKOJNIE! NIE WSZYSTKO NA RAZ!
Zanim się do tego zabierzemy, potrzebne jest kilka podstawowych informacji.
Kiedy dziecko przychodzi na świat, nie utrzymuje główki prosto, w przedłużeniu tułowia, ale położone na pleckach ma ją zwróconą raz w jedną, raz w drugą stronę. To nie do końca kwestia jego woli, ale raczej ciągle słabych jeszcze mięśni i… siły grawitacji, która bez litości „ściąga” główkę maluszka tak, by opadała na boczek.
Noworodek co prawda reaguje na światło, ale skupianie wzroku czy wodzenie wzrokiem za zabawką lub twarzą pochylającej się nad nim osoby pojawi się nieco później.
W drugim miesiącu życia, dziecko nadal większą część czasu spędza z główką ułożoną raz na jednym, raz na drugim boczku, choć przez chwilę jest ono już w stanie kontrolować ją w linii środkowej ciała. Skupia również wzrok na zabawce lub twarzy, a najłatwiej jest mu wtedy, kiedy przedmiot pokazywany jest z odległości około 25 cm.
Dziecko potrafi w tym czasie śledzić przedmiot i przekraczać wzrokiem i główką linię środkową ciała, jednak dłuższe skupienie wzroku na przedmiocie pokazywanym na wprost nie jest jeszcze możliwe.
Końcówka trzeciego miesiąca życia to umiejętność utrzymania główki w symetrii przez dłuższy okres czasu oraz śledzenie zabawki wzrokiem w zakresie 180 stopni. Dziecko śledzi również przedmioty poruszające w pionie oraz stopniowo zaczyna spoglądać w dół, w kierunku swoich rączek.
Sprowadzanie wzroku w dół, które widoczne jest również w kolejnych miesiącach, jest istotne dla rozwoju dobrej współpracy pomiędzy grupami mięśniowymi. Dziecko stopniowo zaczyna również dysocjować, czyli rozdzielać pracę oczu od ruchów głowy – aby spojrzeć nieznacznie w bok nie musi już poruszać całą główką, ale zwraca w tym kierunku same oczy.
Mając takie informacje, łatwo odgadnąć jakie zabawy będą pozytywnie wpływały na pojawienie się dobrej kontroli głowy i skupiania wzroku, a co za tym idzie będą w naturalny sposób wspierać harmonijny rozwój maluszka. 🙂
PODSUMOWUJĄC:
- bardzo ważnym etapem jest etap SYMETRII. Dziecko, kończąc trzeci miesiąc życia powinno potrafić utrzymać główkę prosto, w przedłużeniu tułowia zarówno w leżeniu na pleckach, jak i na brzuszku. (Zobacz wpis: „Leżenie na brzuszku w 3. prostych krokach” >>>PRZEJDŹ<<<). Symetryczne ułożenie głowy to dobry sygnał dużo mówiący nam o symetrycznym rozkładzie napięcia mięśniowego – jednakowym po jednej i drugiej stronie ciała,
- ważną rzeczą jest praca w linii środkowej ciała (przeczytaj o niej) – o ile noworodek nie będzie jeszcze w stanie utrzymać główki prosto, w przedłużeniu tułowia, to w kolejnych miesiącach warto do tego maluszka zachęcać. W końcówce trzeciego i w czwartym miesiącu życia dziecko przez dużą część czasu powinno utrzymywać główkę prosto i stopniowo dążyć do sprowadzania wzroku w dół. Możemy zatem pokazywać zabawkę coraz niżej – już nie w linii wzroku, ale nad klatką piersiową czy kolejno pępkiem,
- obserwujemy, czy w końcówce trzeciego miesiąca życia, w leżeniu na pleckach pojawia się tzw. CHIN TUCK czyli… bródka przy mostku, (zobacz w naszym FizjoSłowniku pod hasłem Chin – Tuck >>>PRZEJDŹ<<<)
- bawiąc się ze skupianiem czy wodzeniem wzrokiem, DAJEMY DZIECKU CZAS, aby mogło zauważyć przedmiot lub naszą twarz (która w porównaniu nawet z najlepszymi zabawkami najczęściej wypada bezkonkurencyjnie), robimy to POWOLI. Staramy się również nie potrząsać zbytnio zabawką, a w zamian za to powoli ją przesuwać. Nie masz przekonania, że to ma znaczenie? W takim razie spróbuj przeczytać krótki tekst potrząsając książką… 😉
- od pierwszych dni życia dajemy dziecku maksimum swobody, unikamy układania go na miękkim materacu, poduszce czy w pozycji półleżącej, ponieważ takie ułożenie utrudnia maluchowi swobodne obracanie główki,
- podczas leżenia na brzuszku już od pierwszych dni życia zwracamy uwagę na to, czy dziecko przekłada główkę z jednego boczku na drugi, a w końcówce drugiego i w trzecim miesiącu życia upewniamy się, że maluszek potrafi utrzymywać główkę prosto, w przedłużeniu tułowia, a nie trzyma jej zwróconej w jedną, ciągle tą samą stronę. (to dlatego fajnym pomysłem może okazać się np. układanie maluszka leżącego na brzuszku na wprost lustra 😉)
- bawimy się w turlanie i poznawanie swojego ciała…
CIEKAWOSTKI:
- Chwytanie oczami – pisałam wcześniej, że kontrola głowy ma wpływ na sięganie rączkami w stronę zabawki. Jak to działa? Zanim dziecko wysunie rączki w stronę przedmiotu, musi zlokalizować go wzrokiem, co bez dobrej kontroli głowy łatwe nie będzie. (Zobacz więcej na temat wysuwania rączek w stronę zabawki >>>PRZEJDŹ<<<).
- Słaba kontrola głowy u maluszka może być związana ze słabymi… mięśniami brzuszka. Aby dziecko uniosło główkę nad podłoże, mięśnie skośne brzucha muszą ustabilizować klatkę piersiową. Jeśli klatka piersiowa nie będzie ustabilizowana, uniesienie ciężkiej głowy nad podłoże będzie utrudnione.
- Kontrola głowy i kontrola wzroku są ze sobą ściśle związane – kontrola głowy u niewidomych dzieci rozwija się później niż u ich widzących rówieśników. >>>ZOBACZ<<<
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
Data pierwszej publikacji: 2.07.2020r.
Data najnowszej aktualizacji: 30.03.2023r.
Jeśli to, co robię jest dla Ciebie wartościowe, możesz postawić mi kawę. Dzięki temu będzie mi łatwiej rozwijać tego bloga.
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Źródła:
Bly Lois: „Motor Skills Acquisition in the First Year”; Therapy Skill Builders, 1995
Prechtl HF, Cioni G, Einspieler C, Bos AF, Ferrari F.:Role of vision on early motor development: lessons from the blind; Dev Med Child Neurology 2001 Mar;43(3):198-201.
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️