Pewnie czasami zastanawiasz się… jak to naprawdę jest z tym rozwojem. Czy to konieczne, aby w jakiś sposób go wspierać czy… wręcz przeciwnie – nie musimy robić nic, a dziecko i tak będzie zdobywało kolejne umiejętności w odpowiednim dla siebie czasie? Przecież tak było od zawsze i… żyjemy!
Temat potrafi budzić naprawdę wiele emocji, a ja, w dzisiejszym wpisie, postaram się pokazać jak jest naprawdę – z należytą uważnością, ale też… bez sztucznego „nadmuchiwania” tematu.
Pewnie się domyślasz, że z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, głęboko wierzę w sens i potrzebę wspierania rozwoju dzieci, które tego rodzaju stymulacji wymagają. Maluchy te potrafią czerpać niesamowite korzyści z zajęć terapeutycznych i przy odpowiednim wsparciu osiągać rzeczy, które wcześniej mogły wydawać się całkowicie poza ich zasięgiem…
Ale jak jest w przypadku zdrowo rozwijających się Maluchów? Czy wspieranie rozwoju zdrowych dzieci jest w ogóle potrzebne?
To BARDZO ciekawe pytanie i tak naprawdę… odpowiedź na nie zależy od tego, co przez słowo „wspieranie” dokładnie rozumiemy.
Bo jeśli WSPIERANIE to dla nas sztywny ZESTAW ĆWICZEŃ, które mają na celu forsować daną umiejętność, to… zdecydowanie NIEEE!
Ale jeśli WSPIERANIE to dla nas uważność, świadomość tego, jak przebiega rozwój i zapewnienie Maluchowi optymalnych warunków do tego, aby w poczuciu bezpieczeństwa mógł wykorzystywać drzemiący w nim potencjał, to… podpisuję się pod tym rękami i nogami i polecam z całego serca! 😊
Takie podejście może przynieść ze sobą całe mnóstwo korzyści zarówno dla Maluszka, jak i dla nas samych, ponieważ… z pewnością bardzo szybko odkryjemy, że… naprawdę… ROZWÓJ TO NIE WYŚCIG, ALE WSPANIAŁA PRZYGODA!
SZCZYPTA TEORII
Rozwój dziecka oczywiście w bardzo dużej mierze determinowany jest przez geny. To właśnie wyposażenie genetyczne decyduje o tym jacy będziemy. Jaki będzie nasz temperament, wysokość i masa ciała, kolor oczu, poziom napięcia mięśniowego czy chociażby… tempo, w jakim rozwijał się będzie nasz układ nerwowo – mięśniowy.
Na te rzeczy niespecjalnie mamy jakiś większy wpływ – po prostu taki jest nasz wbudowany, wewnętrzny program, zgodnie z którym nasz organizm dojrzewa.
Nie jest tajemnicą, że wczesny okres rozwoju dziecka jest czasem, kiedy bardzo intensywnie rozwija się jego układ nerwowy. Jeszcze w okresie prenatalnym dochodzi do wytworzenia niezliczonej ilości komórek nerwowych, które… migrują, czyli przemieszczają się w odpowiednie rejony układu nerwowego i zaczynają tworzyć baaardzo gęstą sieć połączeń.
Połączenia te można porównać do dróg, którymi impulsy nerwowe będą miały okazję się przemieszczać. Dzięki temu na przykład, w całkiem niedalekiej przyszłości, mały człowiek będzie w stanie zaplanować bardzo precyzyjny ruch – np. sięgnąć rączką w kierunku zabawki lub twarzy osoby, którą właśnie zobaczył, a także… dostosować chwyt do jej kształtu. W miarę, jak włókna nerwowe zyskają swoje osłonki mielinowe, szybkość, z jaką przekazywane będą impulsy – wzrośnie (ale o tym opowiem więcej innym razem).
No dobrze… ale… skoro jest tak wiele dróg, to… skąd nasz układ nerwowy wie, którą wybrać? Przecież nie od dziś wiadomo, że w dużym mieście zdecydowanie łatwiej się zgubić. Mniejsza miejscowość natomiast, w której infrastruktura nie jest AŻ TAK rozwinięta, to przecież również mniejsza szansa na pomyłkę…
Czy nie byłoby więc lepiej, aby mózg nie tworzył aż tak wielu połączeń? Przecież wtedy, prostą drogą impuls nerwowy mógłby dotrzeć do celu…
Logicznie myśląc – tak, byłoby to jakieś rozwiązanie. Jednak w przypadku jakiegokolwiek uszkodzenia, w zasadzie zniknęłaby również szansa na to, aby przywrócić utraconą funkcję… Dlatego w początkowych etapach rozwoju dochodzi do wytworzenia ogromnej ilości połączeń komórek nerwowych, ale w przyszłości, stabilizacji ulegną tylko te, które rzeczywiście będą używane.
Które z nich to będą? To w dużej mierze zależy już od DOŚWIADCZEŃ.
I właśnie w tym miejscu dochodzimy to sedna naszych rozważań! 😊
TAK! Doświadczenia odgrywają bardzo dużą rolę w rozwoju dziecka, ale… warto mieć na uwadze to, że we wspieraniu tego procesu (przynajmniej w środowisku domowym) wcale nie chodzi o usilne forsowanie zdobywania przez Malucha kolejnych umiejętności…
To mogłoby zaburzyć jego naturalny rytm i tak naprawdę… ograniczyć repertuar aktywności Maluszka.
No cóż… może czasami trudno przyjąć to „na klatę”, ale my… dorośli jesteśmy często bardzo ograniczeni w naszych wyobrażeniach… Dziecko… ma zdecydowanie więcej różnorodnych pomysłów na siebie i swój rozwój…
Zanim dojdzie do perfekcji, wielokrotnie próbuje, powtarza i uparcie dąży do określonego celu. Kiedy już go posiądzie, trenuje nadal bez ustanku i „wzmacnia” zdobytą umiejętność.
Gdybyśmy na tym etapie wkroczyli i stale wymuszali na nim swoją, „jedyną słuszną” drogę, to Maluch miałby zdecydowanie mniej okazji do nauki i wyciągania wniosków ze swoich zachowań…
Dlatego czasami naprawdę mniej znaczy więcej!
No dobrze, ale czy w takim razie mam na myśli, żeby nie robić zupełnie NIC i tylko się przyglądać?
No pewnie, że nie! 😊
W przeciwnym razie bez sensu byłoby w ogóle pisanie tego bloga czy tworzenie kursów i e-booków o rozwoju dziecka!
Nie ulega wątpliwości, że każdego dnia naszych interakcji z Maluszkiem nie brakuje. Dziesiątki razy dotykamy go, bierzemy na ręce czy zmieniamy mu pieluszkę… Tak naprawdę każda taka interakcja jest jakimś rodzajem stymulacji, dlatego fajnie jest, jeśli to, co proponujemy dziecku na co dzień, jest zgodne z jego naturalnym rozwojem.
I… wcale nie oznacza to, że natychmiast musimy posiąść jakąś tajemną i super zaawansowaną wiedzę dotyczącą tego, jak ten rozwój przebiega – to zwracanie uwagi na najprostsze czynności ma tak naprawdę największą moc!
Co mam na myśli? Czym może być „WSPIERANIE”?
- Już sama świadomość tego, że do pełnego, harmonijnego rozwoju potrzebne jest przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, to ogromna sprawa. I… nie mam tutaj jedynie na myśli bezpieczeństwa fizycznego. Ono oczywiście również jest bardzo ważne, ale to poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego daje dziecku niesamowitą przestrzeń do rozwoju. Kiedy rodzina jest zaopiekowana, a Mama spokojna, Maluch natychmiast to wyczuwa i może w pełni rozwijać skrzydła!
- Uświadomienie sobie, że rodzic nie ma być terapeutą, ale towarzyszem – osobą, która będzie motywowała do działania i z entuzjazmem podchodziła do prób podejmowania przez Maluszka kolejnych umiejętności, to też ogromny krok do przodu!
- PODSTAWOWA wiedza o tym, jak przebiega rozwój małego człowieka i co może go zaburzać, będzie pomocne w uniknięciu „błędów” (ach, jak ja nie lubię tego słowa) i… daniu mu przyjaznej i bezpiecznej przestrzeni do wszechstronnego rozwoju:
- bo… jeśli wiemy na przykład, że układanie Maluszka na zbyt miękkim podłożu może utrudniać mu swobodną zmianę pozycji, to po prostu zamieńmy miękki materac na bardziej twardy lub ułóżmy dziecko do zabawy na macie…
- jeśli wiemy, że przedłużające się przebywanie Maluszka w pozycji półleżącej może przyczyniać się do utrwalenia asymetrii lub spłaszczenia główki, to po prostu układajmy go na czymś płaskim…
- jeśli wiemy, że poinstruowanie Rodziców o tym, jak zachęcać dziecko do aktywności zmniejsza ryzyko pojawienia się spłaszczenia główki, to poznajmy te sposoby – nauczmy się „przyjaznej pielęgnacji” czy poznajmy zabawy, które będą odpowiednie dla potrzeb i możliwości Małego człowieka na danym etapie jego rozwoju…
- jeśli wiemy, że wkładanie rączek do buzi w 3. miesiącu życia jest NATURALNYM i BARDZO POTRZEBNYM etapem rozwoju (>>>SPRAWDŹ DLACZEGO<<<), to nie ulegajmy presji otoczenia i nie wyciągajmy ich z niej na siłę… Nie siwiejmy na samą myśl o tym, że dziecko wkłada rączki do buzi, bo… „NA PEWNO jest głodne”…
- jeśli wiemy, że przełom3 / 4 miesiąca to etap bardzo silnej symetrii ciała, to bawmy się z symetrią…
- jeśli wiemy, że po tym czasie dziecko uczy się przenoszenia ciężaru ciała na boki, to turlajmy się często…
- jeśli wiemy, że w czasie rozwoju ważne jest to, aby Maluszek, leżąc na pleckach potrafił patrzeć na swoje stópki, to… pokazujmy mu zabawkę na odpowiedniej wysokości…
- jeśli wiemy, że umiejętność ODPYCHANIA SIĘ od podłoża jest niezwykle istotna (>>>SPRAWDŹ DLACZEGO<<<) i pomaga w budowaniu stabilności tułowia, to nie podciągajmy Maluszka zbyt często do siadu, ale pozwólmy mu na to, aby samodzielnie spróbował do tej pozycji przejść…
Takich przykładów mogłabym przytaczać dużo więcej, ale… nie o to chodzi w tym wpisie. 😊
Ważne, abyśmy po jego lekturze pamiętali, że wspieranie rozwoju dziecka, to nie usilne ćwiczenia, które są zmorą dla nas wszystkich, ale raczej czerpanie radości z obserwowania tego, jak rozwija się Maluszek i wspieranie go poprzez proste aktywności będące zgodne z jego naturalnym rozwojem.
Pomimo tego, że jeszcze całkiem niedawno panował pogląd, jakoby rozwój w zasadzie w 100% determinowany był przez geny, to dzisiaj wiemy, że doświadczenia pełnią w jego przebiegu istotną rolę. To, jakie połączenia komórek nerwowych zostaną utrwalone, zależy właśnie od nich.
PODSUMOWUJĄC:
- często układajmy dziecko na brzuszku na płaskim, średnio twardym podłożu, ale pamiętajmy też o różnorodności doświadczeń,
- postarajmy się tak zaaranżować dom, aby pełzający czy czworakujący Maluch mógł bezpiecznie się po nim przemieszczać – nic tak nie niszczy motywacji, jak ciągłe ograniczenia…
- pamiętajmy również o tym, że rozwój to nie tylko ruch – dla zdobywania kolejnych umiejętności niesłychanie ważne są również poszczególne systemy zmysłowe. Dlatego m.in. dotyk, ruch czy… odczuwanie własnego ciała pełnią niesamowitą rolę w rozwoju Maluszka (więcej o tzw. bazowych zmysłach przeczytasz tutaj >>>ZOBACZ<<<)
- czasami odpuśćmy wszystko i po prostu bądźmy! Ten czas mija bardzo szybko i… nigdy nie wraca!
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
Data pierwszej publikacji: 14.12.2021r.
Data najnowszej aktualizacji: 24.03.2023r.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy, proszę poleć go swoim znajomym. Dla Ciebie pewnie nic wielkiego, a mi bardzo pomoże w rozwoju bloga.
Dziękuję! 🙂
Źródła:
- Eliot L. „Co tam się dzieje? Jak rozwija się mózg i umysł w pierwszych pięciu latach życia”; Media Rodzina, Poznań 2003
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️