Kiedy wracam myślami do przygotowań związanych z przyjściem na świat mojego pierwszego dziecka i… zestawiam to z sytuacją z okresu, kiedy po tej stronie brzucha miał pojawić się nasz czwarty bobas… dochodzę do wniosku, że rzeczywiście – życie skutecznie weryfikuje pewne sprawy… 😉
I wcale nie chodzi o to, że postanowiłam już tak bardzo się nie przejmować… Przygotowania do narodzin Tadzia były po prostu kwintesencją wszystkich wcześniejszych doświadczeń połączoną z moim zamiłowaniem do… minimalizmu.😉
CO BYŁO KLUCZOWE?
Myślę, że jedną z ważniejszych rzeczy, która się zadziała było to, że pewnego dnia zdałam sobie sprawę z tego, jak w rzeczywistości wyglądają pierwsze miesiące życia z maluszkiem. Że… w zasadzie… kręcą się one wokół… SOKu, króry jest niczym innym jak:
- Snem,
- Obsługą i…
- Karmieniem Bobasa. 😉
Dzisiaj przedstawiam Wam więc garść moich dotychczasowych przemyśleń. Oczywiście każde z nich można rozkładać jeszcze na czynniki pierwsze, ale w tym wpisie tylko najważniejsze sprawy:
SEN NIEMOWLAKA:
Wyobrażenia.
Kiedy przypominam sobie z jaką pieczołowitością mój mąż skręcał łóżeczko dla naszego synka, jak cieszyło nas wybieranie kocyków, kołderek, dopasowywanie wszystkich szczegółów, żeby było pięknie i przytulnie… jak wyobrażałam sobie słodko śpiącego w nim maluszka to… uśmiech nie przestaje schodzić z mojej twarzy.
Dlaczego?
Bo w pierwszych tygodniach życia nasze dziecko zdecydowanie wolało bliskość mamy i ani myślało z niej rezygnować – bezpieczne współspanie to coś, co pozwoliło nam przetrwać pierwsze tygodnie z naszym maluchem. 🙂 Poza tym… nigdy nie zdecydowałam się przykryć noworodka zakupioną z takim zapałem kołderką…
Oto kilka faktów, o których warto wiedzieć już na starcie:
Rzeczywistość:
- W miejscu, w którym maluszek śpi nie powinny znajdować się żadne przedmioty, które mogłyby utrudnić dziecku oddychanie – poduszki (poduszka może również utrudniać maluszkowi obracanie główki z jednego boczku na drugi), kołderki, kocyki, ochraniacze do łóżeczka, maskotki…
- Przegrzanie dziecka jest jednym z czynników ryzyka Zespołu Nagłej Śmierci Łóżeczkowej, dlatego w szczególny sposób warto dbać o to, aby w pomieszczeniu, w którym śpi nasz maluch nie było zbyt ciepło (optymalna temperatura do snu to około 17 – 20 stopni Celsjusza)
- Jako przykrycie do snu w pierwszych miesiącach życia dobrze może sprawdzić się specjalny śpiworek.
- Choć łóżeczko jest mebelkiem, który zazwyczaj trafia do naszego domu jeszcze zanim na świecie pojawi się maleństwo, to warto wiedzieć, że zdarzają się sytuacje, w których maluszek wcale nie chce w nim przebywać. „Brakujący czwarty trymestr” może być podpowiedzią dlaczego czasami tak się dzieje… >>>ZOBACZ<<<
- Wybierając materacyk warto zwrócić uwagę przede wszystkim na jego sprężystość oraz stopień twardości. Dla niemowlaka dobrze sprawdzi się materacyk o wysokiej sprężystości oraz średnim poziomie twardości. Powinien być również możliwie gładki oraz przewiewny. O innych cechach materacyka przeczytasz tutaj: >>>ZOBACZ<<<
- W pomieszczeniu, w którym maluch śpi w ciągu nocy powinno być zupełnie ciemno. Nawet niewielkie źródła światła mogą sprawić, że dziecku będzie trudniej odróżnić dzień od nocy.
„OBSŁUGA”
Nie ulega wątpliwości to, że pierwsze miesiące życia maluszka to poza oczywistym snem i karmieniem… przede wszystkim podnoszenie, odkładanie, kąpiel czy chociażby zmiana pieluchy. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak – kiedy po raz pierwszy trzymamy w rękach swoją kruszynkę, możemy czuć się dość niepewnie.
Dlatego w pierwszej kolejności (oczywiście poza zorganizowaniem fajnej, praktycznej przestrzeni), zwróciłabym uwagę na to, jak fizycznie podnosić, nosić, odkładać maluszka – aby robić to pewnie, spokojnie i w taki sposób, aby było to zgodne z jego naturalnym rozwojem.
Przy „obsłudze” malucha z pewnością zwróciłabym uwagę na temat stawów biodrowych, które są u noworodka wyjątkowo delikatne. Więcej na temat bioderek znajdziecie w tym wpisie >>>ZOBACZ<<<
DLACZEGO WARTO O TO DBAĆ?
W związku z tym, że wszystkie z wymienionych wcześniej czynności są powtarzalne (chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości 😉), a… dziecko uczy się właśnie przez powtarzanie… chciałabym mieć pewność, że to, co proponuję dziecku nie jest „wyrwane z kontekstu”, ale stanowi spójny element całej układanki. „Przyjazna pielęgnacja” jest naprawdę intuicyjna, a potencjalne korzyści z niej płynące, z pewnością przewyższają wysiłek, który wkładamy w jej ogarnięcie. 😊
Towarzyszenie dziecku w rozwoju może okazać się niesamowitą przygodą dla nas samych! 🙂
O „przyjaznej pielęgnacji” przeczytacie np. tutaj: >>>PRZEJDŹ<<<
Co z „przestrzenią”? Zadbałabym przede wszystkim o ergonomię – coś na wzór „trójkąta roboczego” w kuchni 😉 Miejsce na pieluszki, chusteczki czy czyste ubranka na tyle blisko przewijaka, aby w celu sięgnięcia po nie, można było nie odstępować dziecka na krok. Ale… to już raczej temat dla architekta wnętrz. 😉
Przed narodzinami malucha z pewnością warto również przeanalizować sobie w głowie scenariusz kąpielowy, aby w GODZINIE ZERO mieć wszystko pod ręką. 😊
Z „obsługą” niemowlaka wiąże się również temat wózka. Oczywiście wybierając wózek każdy z nas kieruje się nieco innymi kryteriami, ale gdybym miała popatrzeć na to z perspektywy swojego poczwórnego macierzyństwa, dużą uwagę zwróciłabym na wielkość gondoli.
Wiemmm, wózeczki z niedużą gondolą są takie słodkie!!! Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że do spacerówki najlepiej przesiąść się dopiero wtedy, kiedy nasze dziecko opanuje samodzielny siad (co może zdarzyć się nawet w okolicach 9/ 10 miesiąca życia – zobacz „OKNA ROZWOJOWE”)… to rzeczywiście przy zbyt małej gondoli wytrwanie do tego czasu może okazać się problematyczne…
Drugą cechą, na którą zwróciłabym uwagę, jest amortyzacja. Co prawda raczej nie zdarza mi się spacerować po kamienistych szlakach, ale spacery szutrową drogą chciałabym ogarniać bez wyrzutów sumienia. 😊
Rodzaj kół, waga wózka, rozmiary po złożeniu…- to wszystko warto oczywiście przeanalizować z punktu widzenia Waszych indywidualnych potrzeb.
Zdradzę Wam jeszcze, że cechą, na którą zupełnie nie zwracam uwagi, a jest dostępną opcją już niemal w każdym wózku, jest możliwość zamontowania fotelika samochodowego. Dlaczego? Ja po prostu z tej opcji nie korzystam. 😊 Długotrwałe przebywanie malucha w foteliku samochodowym nie jest wskazane, dlatego korzystam z niego jedynie podczas jazdy tym właśnie środkiem transportu. 😊
Oczywiście wózki 3 w 1 są bardzo ciekawym rozwiązaniem i często mają możliwość obrócenia maluszka tak, aby podczas spaceru dziecko widziało mamę, to jednak zazwyczaj chwilę po tym, jak przesiadaliśmy się do wersji spacerowej, zamienialiśmy ją na lżejszy i bardziej poręczny model. Koniecznie rozkładany na płasko – nie kubełek. (Zobacz wpis: „Kiedy do tej spacerówki?” >>>PRZEJDŹ<<<)
Oczywiście nieocenioną pomocą była dla nas również chusta. W zasadzie… żałuję, że odkryłam jej możliwości dopiero wtedy, kiedy moje pierwsze dziecko skończyło 6 tygodni. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla niektórych temat chustonoszenia nie jest do końca jednoznaczny (no bo przecież… „pionizacja”…), jednak zapewniam Was – jeśli prawidłowo zamotamy chustę i zadbamy o odpowiednią, dostosowaną do wieku pozycję maluszka, jest to rozwiązanie warte uwagi. W moim przypadku… ratujące zdrowie psychiczne 😉.
Dlatego zachęcam Was do tego, aby jeśli rozważacie zakup chusty, skorzystać z pomocy doradcy noszenia, który krok po kroku pokaże Wam na co zwrócić uwagę i czego się wystrzegać. To nieoceniona pomoc, a dla nas samych spokój i pewność, że robimy to prawidłowo. 😊
W pierwszych miesiącach życia dziecko najczęściej ma w nosie zabawki, ale za to chce być noszone, przytulane, kołysane… Chce czuć zapach mamy, słyszeć bicie jej serca i wpatrywać się w jej twarz…
Dlatego z zabawkowymi zakupami możecie jeszcze spokojnie poczekać. Z resztą… jak się okazuje… bardzo często zabawki same zaczynają do nas trafiać, a my, dopiero w okolicach którychś z kolei urodzin orientujemy się, że w zasadzie sami nie kupiliśmy jeszcze żadnej z nich (zobacz wpis o powodach, dla których nie kupuję dzieciom zabawek >>>PRZEJDŹ<<<).
To, co za to może się przydać w pierwszych miesiącach życia to mata/ dywanik, na którym będzie można układać maluszka na czas leżenia na brzuszku czy krótkiej zabawy.
Bardzo ciekawym pomysłem są maty/ dywaniki piankowe. Polecam takie, które nie są zbyt pstrokate – poza tym, że będzie łatwiej dopasować je do wystroju naszego wnętrza, nie „przebodźcują” naszego maluszka, a i znalezienie ulubionej zabawki będzie na nich łatwiejsze. 😊
KARMIENIE.
Pierwsza myśl, która nasuwa mi się, gdy słyszę o karmieniu maluszka jest taka, że karmienie piersią… to nie zawsze bułka z masłem… To, w jaki sposób jest ono czasami przedstawiane może nie mieć zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością pierwszych, wspólnych tygodni…
Oczywiście jeśli ma, to fantastycznie, jednak moje poczwórne doświadczenie podpowiada mi, że lepiej nastawić się na ewentualne trudności i cieszyć z tego, że wszystko przebiega gładko niż być pewnym, że to proste (bo przecież… naturalne), a później przeżywać rozczarowanie…
Bo… jeśli do tego dołożymy poporodową burzę hormonów i nasilające się zmęczenie… o frustrację i poczucie rezygnacji wcale nie tak trudno…
Tak – kobiety miewają trudności w karmieniu i potrzebują wtedy naprawdę mądrego i… delikatnego wsparcia…
Jeśli zamierzasz karmić maluszka piersią, dobrze jeśli uświadomisz sobie, że początkowo może to być dosyć czasochłonne. Dlatego… już teraz warto pomyśleć o jakimś wygodnym kąciku, w którym będziesz czuła się na tyle dobrze, że po 10. minutach jedyną myślą, która będzie kołatać w głowie nie będzie chęć ucieczki czy… natychmiastowej zmiany pozycji.
Jeśli np. będziesz robić to na siedząco, z pewnością warto zadbać o podparcie swoich stóp. Możesz zaopatrzyć się w niewielki podnóżek, dzięki któremu długotrwałe utrzymywanie pozycji siedzącej będzie trochę bardziej znośne. 😊
Przydatna może okazać się również poduszka do karmienia, na której wesprzesz maluszka. Dobrze, jeśli taka poduszka nie jest zbyt miękka. Dziecko, aby mogło uchwycić pierś i efektywnie ją ssać potrzebuje STABILNEGO podparcia. Jeśli pozycja będzie niestabilna, dziecko może się prężyć i wyginać.
WAŻNA RZECZ.
Nie ma wątpliwości, że dzisiejszy świat stawia przed młodymi mamami sporo wyzwań. Obraz macierzyńskiej sielanki, którą widzimy w mediach społecznościowych czy telewizji może odbiegać od rzeczywistości pierwszych wspólnych tygodni i sprawiać, że wewnętrznie… poczujemy się w rozsypce.
Wiem, łatwo napisać, ale… naprawdę… warto złapać do tego dystans.
Całkiem niedawno opublikowałam w mediach społecznościowych takie zdjęcie:
Wywołało mnóstwo pozytywnych reakcji. Dostałam masę podziękowań, że pokazuję rzeczywistość taką, jaka bywa naprawdę.
Jedna z wiadomości, którą otrzymałam niech będzie podsumowaniem tego wpisu:
„Żadna nie ogarnia… Tylko niektóre lepiej to kamuflują”. 🙂
Dziękuję Autorce tego zdania i zapisuję jako moje motto na trudniejsze dni! 🙂
Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️