Być może wkładam kij w mrowisko, bo nadal jest to stosunkowo często stosowana praktyka, ale w związku z tym, że w mojej ocenie są lepsze sposoby na „poradzenie sobie” z prężącym się Maluchem… postanowiłam poruszyć ten temat.
Możecie mi wierzyć lub nie, ale dość regularnie dostaję zapytania dotyczące układania dziecka mającego tendencję do prężenia się w… foteliku samochodowym…
Rodzice pytają jak często i jak długo taki Maluch powinien w nim przebywać i jak szybko mogą spodziewać się pierwszych widocznych efektów…
No i jak tu powiedzieć im, że to jest… raczej kiepskie rozwiązanie? I że efektów prawdopodobnie nie będzie? Przynajmniej nie takich, jakich byśmy oczekiwali?
Rozumiem założenie – mówiąc bardzo obrazowo: pręży się i odgina, więc trzeba go… zgiąć.
Nooo i jest w tym trochę prawdy 😉
Tylko, że dziecko to nie kawałek prętu, który można wyginać do woli, nie ważne jak, aż się wreszcie wyprostuje. 🙂
Jak sama nazwa wskazuje, fotelik SAMOCHODOWY służy do transportu dziecka w SAMOCHODZIE i do tego tak naprawdę powinna ograniczać się jego rola. 😉
Ale do sedna.
Zadałam ostatnio na moim fp pytanie dotyczące tego, czy dla prężącego się dziecka lepiej byłoby układać np. poduszkę – klin pod pupką czy pod główką…
Cudownie, bo wszystkie osoby, które skomentowały post jednogłośnie stwierdziły, że pomysł z podkładaniem jej pod pupę jest zdecydowanie bardziej trafiony- i miały rację. 😉
Dlaczego?
Pomijam już fakt, że na załączonych zdjęciach po prostu to widać. 😉 (Uprzedzając pytania o czapeczkę… jasne, że nie trzeba jej zakładać! 🙂 Robiąc te zdjęcia nie byłam jeszcze po prostu pewna czy chcę publikować w sieci zdjęcia jego twarzy i chciałam sprawdzić czy czapeczka nam w tym pomoże. ;))
Przyjrzyjmy się jednak jeszcze innym argumentom!
PRZENIESIENIE CIĘŻARU CIAŁA W OKOLICE OBRĘCZY BARKOWEJ JEST ZGODNE Z TYM, CZEGO MALUCH BĘDZIE W PRZYSZŁOŚCI DOŚWIADCZAŁ.
W przebiegu typowego rozwoju, w okolicach 5./6. miesiąca życia pojawia się etap unoszenia zgiętych nóżek nad podłoże i zabawy nimi. >>>ZOBACZ<<<
Pod koniec trzeciego i w czwartym miesiącu życia dziecko leżąc na pleckach aktywnie unosi nóżki nad podłoże nieznacznie odrywając przy tym od podłoża również miednicę. Piąty miesiąc to najczęściej sięganie dłońmi do kolan, szósty – do stóp, aż wreszcie duży palec stopy wędruje do buzi malucha. 🙂
Jak myślicie – któremu dziecku byłoby łatwiej to wykonać?
Oczywiście! Dziecko, które ma uniesioną miednicę zrobi to z dużo większą łatwością niż to, któremu uniesiemy główkę.
DLACZEGO?
Bo jeśli poduszka jest pod pupką, ciężar ciała malucha przenosi się wyżej, w okolice obręczy barkowej, a pupa jest bardziej swobodna do tego, aby unieść się jeszcze wyżej. 🙂
Gdybyśmy zrobili odwrotnie, czyli podłożyli poduszkę pod główkę, miednica zostałaby „dociśnięta” do podłoża i maluch praktycznie nie miałby szans na jej uniesienie.
2. ELONGACJA SZYI
Cóż to takiego? Elongacja, to najprościej mówiąc wydłużenie mięśni znajdujących się po tylnej stronie odcinka kręgosłupa szyjnego, które jest bardzo pożądane i którego bardzo często brakuje u dzieci, które się prężą. (Więcej o elongacji przeczytacie w moim Fizjo – Słowniku pod hasłem CHIN-TUCK >>>ZOBACZ<<<)
Nie chodzi tutaj o zgięcie głowy, aby szyja w tylnej części „zrobiła się dłuższa”, ale o cofnięcie brody i zbliżenie jej do mostka.
Najprościej mówiąc, my, dorośli możemy doświadczyć elongacji, kiedy cofamy podbródek równolegle do podłoża NIE ZGINAJĄC PRZY TYM GŁOWY!
Prężący się maluch najczęściej odgina główkę do tyłu, a jego bródka znajduje się stosunkowo daleko od mostka. Tylna część szyi jest wizualnie bardzo skrócona i Maluch nie ma szansy doświadczyć prawidłowego, liniowego ustawienia głowy względem reszty ciała.
Dzięki podłożeniu poduszki pod pupkę, możemy tę sytuację poprawić. Bródka zbliża się do mostka, a tylna część szyi wydłuża – elonguje. 🙂
3. USTAWIENIE MIEDNICY
U prężącego się Malucha miednica najczęściej ustawia się w dużym przodopochyleniu – brzuszek jest wypięty do przodu, a mięśnie wzdłuż kręgosłupa bardzo mocno pracują.
W takich warunkach, osiągnięcie tak pożądanego unoszenia nóżek nad podłoże czy prawidłowej aktywności mięśni brzucha, zrównoważonej pracy mięśni przedniej i tylnej ściany tułowia jest tak trudne. Przeważają bowiem mięśnie tylnej ściany tułowia – prostowniki.
Podkładając poduszkę pod pupkę dziecka poprawiamy ustawienie miednicy i pośrednio przyczyniamy się do tego, że mięśniom przedniej ściany tułowia łatwiej jest włączyć się do pracy – mamy więc większą szansę na to, że aktywność przód – tył się po prostu wyrówna. 😉
Pamiętajmy też, aby od okolic 4. miesiąca życia pokazywać dziecku zabawki na wysokości pępka. Praca nad sprowadzaniem wzroku w dół sprzyja poprawie współpracy pomiędzy grupami mięśniowymi. 🙂
4. DAJEMY DOŚWIADCZENIE OBCIĄŻENIA OBRĘCZY BARKOWEJ
Jak wspomniałam już wyżej, podkładając poduszkę pod pupkę dziecka, ciężar ciała Malucha przesuwa się w górę, w kierunku obręczy barkowej. Jest to niesamowicie ważne, zgodne z prawidłowym wzorcem rozwoju i nie pozostaje bez znaczenia dla osiągania przez dziecko stabilności w jej obrębie.
Stabilna obręcz barkowa to przecież podstawa podporów, prawidłowej pozycji czworaczej, chodu itp.
ZASADA ODPYCHANIA
Nie wiem czy wiecie, ale kiedy dotykamy Malucha np. w okolicy międzyłopatkowej czy np. podpieramy jego główkę podtrzymując potylicę, dziecko będzie generowało napięcie prowadzące do odpychania się od serwowanego mu bodźca. Jest to dla Malucha jednoznaczna informacja: „PCHAJ”- a przecież w tym wypadku tego nie chcemy!
To między innymi dlatego nie poleca się noszenia dziecka przodem do siebie i podtrzymywania go w okolicy karku/ górnej części plecków. Taki bodziec, w połączeniu z pionową pozycją, w której dziecku jeszcze trudno sobie poradzić, może sprawić, że Maluch zacznie się prężyć. Jeśli takie doświadczenia będą się często powtarzały, dziecko „wpisze je” na listę swojej aktywności i przeniesie dalej… :/
O tym, skąd tyle „hałasu” wokół noszenia dziecka przeczytasz tutaj: >>>PRZEJDŹ<<<
Kiedy więc położymy poduszkę pod główką, możemy osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego…
A CO ZE WSPOMNIANYMI FOTELIKAMI SAMOCHODOWYMI?
Myślę, że analizując po kolei wszystkie punkty, szybko dojdziemy do wniosku, dlaczego ich stosowanie nie ma szans przynieść oczekiwanego efektu. Przytoczę choćby pierwszy z nich- „kierunek rozwoju”– w foteliku samochodowym maluch nie ma szans na aktywne uniesienie miednicy nad podłoże, bo… na niej siedzi. 😉 I to w zasadzie mogłoby wystarczyć.
Ale to nie wszystko.
Nie polecam takiego rozwiązania również z innych powodów:
Dla mnie to zupełnie wystarczające argumenty…
A CO Z DZIEĆMI, KTÓRE BARDZO ULEWAJĄ I TAKA OPCJA NIE WCHODZI W GRĘ? CZY W TAKIEJ SYTUACJI FOTELIK NIE BYŁBY DOBRYM ROZWIZANIEM?
Rzeczywiście, zastosowanie fotelika w takiej sytuacji mogłoby wydawać się zasadne, ale... to tylko pozory.
Badania mówią, że posadzenie dziecka w foteliku co prawda może zmniejszać ilość treści pokarmowej, która wydostaje się na zewnątrz, ALE… nie zmniejsza tzw. refluksu utajonego (może go nawet nasilać), który jak wiecie jest zdecydowanie większym problemem, ponieważ ZALEGAJĄCA kwaśna treść pokarmowa podrażnia śluzówkę przełyku powodując uczucie dyskomfortu, a nawet ból.
Dlatego nadal pozostaję przy wersji, że fotelik, jak sama nazwa wskazuje, służy do przewożenia dziecka w samochodzie.
U ulewających Maluszków dbałabym przede wszystkim o podwinięcie miednicy podczas noszenia i pozycjonowanie, o którym pisałam np. tutaj: >>>ZOBACZ<<<
Jeśli chcesz podejrzeć przykładową zabawę, którą można zaproponować Maluchowi, który się „pręży” zerknij tutaj: >>>FILM<<<
WAŻNE!
Oczywiście podkładanie poduszki klin pod pupkę nie jest czymś, co powinniśmy stosować „profilaktycznie.” Może ono jednak pomóc w sytuacji, kiedy maluch ma trudność z unoszeniem nóżek czy często się pręży. To propozycja raczej dla kilkumiesięczniaków niż dla noworodków i nie powinna „zwolnić nas” z myślenia o poszukiwaniu przyczyny prężenia.
Oczywiście jeśli nasz Maluszek spontanicznie unosi nóżki nad podłoże, to klin nie będzie nam potrzebny, więc śmiało możemy z niego zrezygnować. 🙂
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
- J R. Merchant, MD; C. Worwa; S. Porter; J. M. Coleman; R-A O. deRegnier: Respiratory Instability of Term and Near-Term Healthy Newborn Infants in Car Safety Seats; PediatricsSeptember 2001, Vol. 108 / Issue 3
- Persing et al. (2003). Prevention and Management of Positional Skull Deformities in Infants
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️