„Moja córeczka dziwnie się przemieszcza. Już sama nie wiem co o tym myśleć, bo spotykam się czasem ze skrajnie różnymi informacjami. Jak to w końcu jest z tym przemieszczaniem się na pośladkach? Czy to wpłynie niekorzystnie na jej rozwój? Czy da się temu zaradzić? Czy… mogłam w jakiś sposób temu zapobiec?”
Jeśli nurtują Cię podobne tematy, to wiedz, że nie tylko Ciebie!
Ostatnimi czasy pytań temu podobnych dostaję naprawdę bardzo wiele. Martwi Was ten dość nietypowy sposób poruszania się dziecka, macie obawy o jego dalszy rozwój i zastanawiacie czy może gdzieś popełniliście „błąd”…
W dzisiejszym wpisie postaram się przybliżyć nieco temat poruszania się przez dziecko na pośladkach i wyjaśnić, że o ile oczywiście mamy wpływ na pewne rzeczy, to nie zawsze wszystko jest takie oczywiste, a przyczyna… może tkwić tam, gdzie się tego nie spodziewamy.
Zanim przejdziemy dalej, zobrazujmy sobie jak wygląda przemieszczanie się na pośladkach.
Choć wersji jest kilka (maluchy mogą przemieszczać się w tej pozycji mniej lub bardziej symetrycznie), bardzo często wygląda to w sposób zbliżony do tego:
CZY TO „NORMALNE”? Za moment się przekonamy! ZACZYNAJMY!
WAŻNA INFORMACJA NA START
Gdybyśmy zagłębili się w lekturę kalendarzy rozwoju i poznali Skale, wg których poddaje się ocenie rozwój maluszka, szybko zorientowalibyśmy się, że… przemieszczania się dziecka na pośladkach… żadna z nich nie uwzględnia.
Myślę, że trzeba powiedzieć to głośno – „chodzenie” na pośladkach NIE JEST więc „typowym” etapem rozwoju. Koniec, kropka.
Oczywiście po tym zdaniu może zapaść chwila ciszy, a później… nastąpić refleksja: No dobrze. Skale rozwojowe nie zakładają… Ale… czy to oznacza, że nie występuje?
Tutaj odpowiedź jest oczywista, ponieważ część dzieci rzeczywiście przemieszcza się w ten sposób. Chcąc dotrzeć do obranego celu, nie przechodzą do pozycji czworaczej i nie czworakują, ale sunąc pupą po podłożu, przemieszczają się w obranym kierunku.
CZY TO W TAKIM RAZIE POWÓD DO ZMARTWIENIA?
Odpowiedź… jak to często bywa – nie jest jednoznaczna.
Oczywiście możemy wyjść z założenia, że syn cioci od strony brata sąsiadki babci swojego czasu przemieszczał się w ten sposób, a teraz jest całkiem zdrowym chłopcem, który biega, a nawet… wspina się po drzewach, ale… nie byłabym sobą gdybym nie spojrzała głębiej.
Co prawda rzeczywiście, najczęściej dzieci te ostatecznie zaczynają chodzić i biegać, a mniej wprawione oko pewnie nawet nie zauważy, że w przeszłości ten jegomość przemieszczał się na pośladkach, ale z drugiej strony… czy nie warto zastanowić się nad powodem, dla którego mały człowiek szerokim łukiem omija coś, co powszechnie uznawane jest za tak ważne dla jego rozwoju? (Mam tutaj na myśli oczywiście czworakowanie, o którym więcej przeczytasz np. tutaj >>>PRZEJDŹ<<<)
W mojej ocenie… warto! I to nie jedynie po to, by doszukiwać się na siłę nieprawidłowości, ale przede wszystkim po to, aby lepiej zrozumieć swoje dziecko, nauczyć się je obserwować i… jeśli to potrzebne odpowiednio wcześnie reagować na wysyłane nam przez malucha sygnały.
Przyjrzyjmy się więc temu nieco bliżej:
DLACZEGO DZIECI, JAKO SPOSÓB PRZEMIESZCZANIA SIĘ, WYBIERAJĄ CZASEM CHODZENIE NA POŚLADKACH?
Każde zdrowo rozwijające się dziecko posiada wewnętrzny pęd do tego, aby zdobywać coraz to nowsze umiejętności. Aby być bardziej samodzielnym i… docierać do miejsc, które do tej pory pozostawały niedostępne. Typowo, maluszek położony w pozycji na brzuszku pivotuje, pełza, przyjmuje pozycję niedźwiadka, przechodzi do pozycji czworaczej, a później… następuje koniec sielanki, bo nasz bobas zaczyna docierać do miejsc, o których nawet nam się nie śniło… Czworakowanie, choć jest sposobem dość wymagającym, pozwala dziecku dotrzeć do celu niemal w tempie błyskawicy…
Dlaczego więc niektóre maluchy z niego rezygnują i wybierają przemieszczanie się na pośladkach?
Jednym z powodów może być to, że… to właśnie inny sposób jest dla nich szybszy, bardziej efektywny i wymaga od nich mniej wysiłku.
KIEDY TAK SIĘ DZIEJE?
OBRĘCZ BARKOWA
Może się tak zdarzyć w przypadku, kiedy np. obręcz barkowa maluszka nie jest jeszcze na tyle stabilna, by mógł on się na niej swobodnie wesprzeć, nie mówiąc już o przemieszczaniu się. Może dziać się tak u dzieci, które do tej pory nie były fanami leżenia na brzuszku, przez co nie mogły wypracowywać tak bardzo potrzebnej siły mięśniowej oraz stabilności, która umożliwiłaby im swobodne utrzymanie ciała nad podłożem i pracę przeciwko sile grawitacji.
LINIOWOŚĆ
Podobną trudność zauważyć możemy również u dzieci, u których utrzymanie ciała w liniowości (w przypadku pozycji czworaczej – kolanka na szerokość bioder, stopy w przedłużeniu podudzi…) nie jest sprawą tak oczywistą.
Mogą się z tym zmagać maluszki urodzone przedwcześnie czy dzieci, które mają tendencję do poszerzania płaszczyzny podparcia – w leżeniu na pleckach rzadko unoszą nóżki nad podłoże, zbliżają stópki do buzi nie poprzez aktywne uniesienie miednicy, ale poprzez „zarzucenie” nóżek na siebie, a w pozycji na brzuszku, po 3. miesiącu życia, ich nóżki nie są ustawione w swobodnym wyproście, ale w pozycji zbliżonej do pozycji żabki >>>ZOBACZ<<<.
Z utrzymaniem liniowości mogą mieć również trudność dzieci, u których stwierdzono „obniżone napięcie mięśniowe” czy występuje hipermobilność w obrębie stawów.
O hipermobilności powstaje właśnie odrębny wpis >>>JUŻ JEST<<<, ale z dużym uproszczeniu jest to sytuacja, w której zakresy ruchów w poszczególnych stawach są większe niż zakłada fizjologia. Jeśli stawy poruszają się z dużą łatwością i w większych zakresach niż zakłada norma, dziecko musi włożyć większy wysiłek w utrzymanie ich w określonej pozycji, co również może przyczyniać się do tego, że trudniejszych wyzwań będzie po prostu unikać.
W zasadzie… to całkiem logiczny powód, prawda?
DZECI ZBYT WCZEŚNIE POSADZONE
Z przemieszczaniem się na pośladkach stosunkowo często można spotkać się u dzieci, które zostały posadzone biernie zanim wystarczająco udoskonaliły kontrolę obręczy barkowej i biodrowej czy umiejętność samodzielnej zmiany pozycji. Bardziej szczegółowo pisałam o tym w tym wpisie: >>>PRZEJDŹ<<<
Dodam jedynie, że obserwacje w tym zakresie prowadziła Emmi Pikler – węgierska pediatra. Przemieszczania się na pośladkach nie zaobserwowała ona u dzieci, które pozycję siedzącą przyjmowały samodzielnie. U dzieci, które były wcześniej biernie sadzane, przemieszczanie się w ten sposób było częstą praktyką. Maluchy, które samodzielnie przyjmowały pozycję siedzącą czworakowały sprawnie, co z kolei u maluchów sadzanych biernie nie występowało wcale lub było utrudnione.
ODRUCHY?
Pamiętajmy, że na zdolność przemieszczania się malucha w pozycji czworaczej wpływa też integracja odruchów pierwotnych, takich jak TOB (Toniczny Odruch Błędnikowy), ATOS (Asymetryczny Toniczny Odruch Szyjny) czy STOS (Symetryczny Toniczny Odruch Szyjny).
Jeśli w odpowiednim czasie nie ulegną one integracji, mały człowiek może nie być w stanie swobodnie przemieszczać się w pozycji czworaczej.
CZY JAKO RODZICE MOŻEMY Z TYM COŚ ZROBIĆ?
Oczywiście nie na wszystko mamy bezpośredni wpływ, natomiast jest kilka rzeczy, które warto mieć na uwadze, aby nasze dziecko nie było jednym z tych, które zamiast czworakować, przemieszcza się sunąc po podłodze na pośladkach.
CZAS NA BRZUSZKU
Jeśli zależy nam na tym, aby mały człowiek miał dużo okazji do pracy przeciwko sile grawitacji, a tym samym doskonalił stabilność nie tylko obręczy, ale również tułowia, warto często układać go w pozycji na brzuszku.
Trzymiesięczny maluch powinien być już w stanie przez dłuższą chwilę symetrycznie podpierać się na przedramionach i… ułożony w ten sposób zbytnio nie protestować.
Więcej o leżeniu na brzuszku znajdziesz np. w tym wpisie >>>PRZEJDŹ<<<
ODPOWIEDNIE PODŁOŻE
Zarówno zbyt twarde, jak i mało stabilne podłoże może skutecznie zniechęcać maluszka do przyjmowania nowych, coraz to wyższych pozycji. Dlatego fajnie, jeśli przynajmniej pierwsze próby odbywają się w komfortowych warunkach – np. na macie. Im bardziej zaawansowany będzie nasz zawodnik, tym mniejsze znaczenie będzie miało podłoże, ponieważ… będzie on w stanie poradzić sobie niemal ze wszystkim. 😊
ZABAWY Z OBROTAMI, TURLANIE, PODNOSZENIE BOKIEM DO PODŁOŻA…
Stymulacja układu przedsionkowego, dużo okazji do poznawania swojego ciała i „przyjazna pielęgnacja” to coś, co z pewnością pozwoli maluszkowi stopniowo przekonywać się o swoich możliwościach i ograniczeniach, a tym samym… będzie sprzyjało doskonaleniu kontroli własnego ciała. O „przyjaznej pielęgnacji” pisałam m.in. tutaj >>>PRZEJDŹ<<<
ZABAWY Z PRACĄ PRZECIWKO SILE GRAWITACJI
Umiejętność utrzymania swojego ciała nad podłożem wbrew działaniu siły grawitacji to nie lada wyzwanie, a… w związku z tym, że nie od razu Rzym zbudowano, mały człowiek stopniowo się do tego przygotowuje. Jeśli zabawy w leżeniu na brzuszku nie są jeszcze jednymi z ulubionych, można zachęcać maluszka do tego, by podczas leżenia na pleckach unosił nóżki nad podłoże czy wysuwał rączki w stronę zabawki wbrew działaniu siły grawitacji. To doskonałe przygotowanie do większych, bardziej wymagających wyzwań. 😊
DBANIE O TO, BY NIE WYRĘCZAĆ MALUCHA
Oczywiście czasami bywa to trudne, bo przecież chcemy dać naszemu dziecku absolutnie wszystko, czego potrzebuje, ale warto mieć świadomość, że… jeśli sami na coś zapracujemy, to najprawdopodobniej wyciągniemy z tego odpowiednią dla siebie naukę. Zachęcam, aby wykorzystać to np. podczas podnoszenia i dać dziecku szansę na „włączenie się” do ruchu. Polecam! 😊
CZAS NA NUDĘ
Często umyka to naszej uwadze i mamy poczucie, że wystarczająco dobrymi rodzicami będziemy jedynie wtedy, kiedy wypełnimy sobą całą „przestrzeń” wokół malucha… Jednak… gwarantuję Wam – nudę i kreatywność łączy bliska przyjaźń, a współpraca bardzo często wychodzi im na dobre. 😉
UNIKANIE BIERNEGO SADZANIA DZIECKA ZANIM SAMODZIELNIE OPANUJE TĘ POZYCJĘ
O tym nie muszę już chyba wspominać. Jeśli opisane wcześniej argumenty nadal Was do końca nie przekonują, zerknijcie do tego wpisu: >>>PRZEJDŹ<<<
ZACHĘCANIE DO ZABAW W KLĘKU, ROTACJI, ZMIAN POZYCJI…
Jednym słowem… aktywność i ciekawe wyzwania. Świetnie w tej roli sprawdzają się budowane z poduszek, kartonów czy np. własnych ud tory przeszkód! 😉
PILNOWANIE LINIOWOŚCI
Jeśli maluch przyjmuje pozycję czworaczą lub np. zaczyna klękać, zwracajmy uwagę na to, aby jego kolanka rozstawione były na szerokość bioder, a stopy znajdowały się w przedłużeniu podudzi.
CZY TO PRZYNIESIE SKUTEK I MOJE DZIECKO PRZESTANIE PRZEMIESZCZAĆ SIĘ NA POŚLADKACH?
Taka zmiana byłaby bardzo mile widziana jednak… bardzo często dzieci, które już od jakiegoś czasu korzystają z tego wzorca i… jest on w pewnym sensie zautomatyzowany, prawdopodobnie w pierwszej kolejności zaczną się pionizować i dopiero za jakiś czas, przy okazji zabaw w naśladowanie kotka czy pieska przyjmą pozycję czworaczą.
Nie powinno nas to jednak zwalniać z obserwacji, ponieważ jeśli nasz maluszek wyraźnie ma z czymś trudność, może przenieść się to na późniejsze etapy jego rozwoju. To właśnie dlatego wszelkie wątpliwości warto zgłaszać swojemu pediatrze, który w razie potrzeby podpowie co zrobić lub pokieruje nas dalej.
Warto pamiętać, że chodzenie na pośladkach może nie być „problemem” samym w sobie. Dzieci, które przemieszczają się w ten sposób opanowują sztukę samodzielnego chodzenia, jednak często robią to nieco później niż rówieśnicy. Mogą uchodzić za mało uważne, mogą często się potykać, mieć trudności z koordynacją, z trudem przez dłuższy czas wytrzymywać w jednej pozycji… Hmm… całkiem sporo powiązań, prawda?
CIEKAWOSTKI
- Przemieszczanie się na pośladkach może mieć związek ze słabym rozwojem widzenia stereoskopowego (rodzaju postrzegania umożliwiającego szacowanie odległości). Link do artykułu tutaj.
- U dzieci, które przemieszczają się na pośladkach, stosunkowo często można zauważyć, że przy próbie postawienia ich na podłożu, nie chcą przejąć ciężaru swojego ciała na nóżki – zamiast tego zginają je i unoszą nad podłoże.
Co może okazać się w takiej sytuacji pomocne?
Z oczywistych względów chcemy, aby mały człowiek potrafił przejąć na swoje stopy ciężar ciała, dlatego przede wszystkim zachęcajmy go do zabaw w pozycji bocznej. Pozycja amfibii jest bowiem pierwszą pozycją, w której mała stópka ma pełny kontakt z podłożem i zaczyna przygotowywać się do swojej funkcji.
Siedzące maluchy można posadzić na własnych kolanach w taki sposób, aby nóżki były zgięte, a stopy płasko przylegały do podłoża. Pilnując liniowości możemy zachęcać dziecko do pochylenia się w przód. Dzięki temu, w naturalny sposób mały człowiek będzie uczył się utrzymywać ciężar ciała na własnych stópkach.
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️