Czy zdarzyło Wam się kiedyś słyszeć, aby… nie stawać za niemowlakiem? By nie pokazywać mu się w taki sposób, aby leżąc na pleckach musiał zadzierać główkę i patrzeć w górę?
A jeśli tak, to… w zasadzie… dlaczego? „Przewrócą mu się oczy”? „Będzie miał zeza”? A może… „tak mu już zostanie”?
Ja spotkałam się z podobnymi stwierdzeniami wielokrotnie, ale… już bardzo dawno temu. Nie byłam wtedy jeszcze wystarczająco zaznajomiona z tematami okołodziecięcymi, więc nie potrafiłam sobie tego w żaden sposób wytłumaczyć. Jednak teraz, kiedy podobne pytania otrzymuję od Was… postanowiłam rozprawić się z tym tematem z perspektywy… fizjoterapeuty.:)
Gotowi? Startujemy!
Zastanawialiście się kiedyś jak muszą pracować nasze mięśnie, abyśmy mogli wykonywać takie ruchy, jakie sobie zaplanujemy?
Czy to jest tak, że jeśli chcemy zgiąć ręce w stawach łokciowych „włączają się” mięśnie zginacze, a kiedy chcemy je wyprostować pracują jedynie prostowniki?
Jak się zapewne domyślacie… gdyby było tak łatwo, to pytanie wcale by tutaj nie padło.
Oczywiście praca pojedynczych mięśni jest ważna, ale nie mniej istotne jest to, jak poszczególne grupy mięśniowe ze sobą… WSPÓŁPRACUJĄ. To przecież właśnie dzięki WSPÓŁPRACY możliwy jest płynny, dokładny, precyzyjny i dobry jakościowo ruch.
Jak to możliwe? Czy w takim razie kiedy zginam łokieć „pracują” również jego prostowniki?
Oczywiście!
Warto pamiętać, że mięśnie można podzielić m.in. na mięśnie agonistyczne – czyli takie, które wykonują ruch w danym kierunku oraz mięśnie antagonistyczne, które poza tym, że odpowiadają za ruch przeciwstawny, dodatkowo „trzymają na wodzy” poczynania agonistów.
Jednym słowem, kiedy zginam łokieć- kurczy się mój biceps, ale to mięsień trójgłowy, który jest prostownikiem stawu łokciowego zabezpiecza ten ruch.
Po co to piszę?
Bo WSPÓŁPRACA poszczególnych mięśni jest ważna nie tylko wtedy, kiedy trenujemy na siłowni. Korzystamy z niej każdego dnia, choć najczęściej nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. 😊
Jak to się ma do niemowlaka?
Jak doskonale wiemy, nowo narodzone dziecko nie jest jeszcze w stanie w sposób świadomy panować nad swoimi ruchami. Pozostaje pod wpływem odruchów i dopiero z biegiem czasu nad jego aktywnością kontrolę zaczynają przejmować coraz wyższe piętra ośrodkowego układu nerwowego.
Maluch coraz lepiej panuje nad swoją postawą, a zwiększone poczucie stabilności pozytywnie wpływa na całokształt aktywności, jaką prezentuje.
Ale… skąd się bierze stabilność? Stabilność to właśnie m.in. WSPÓŁPRACA poszczególnych mięśni, które zapewniają dziecku optymalne warunki do dalszego rozwoju.
OK. Tylko… Jak to się ma do stawania za dzieckiem i do unikania prowokowania go do patrzenia w górę?
Wbrew pozorom to bardzo ścisły związek!
Naturalne, stopniowe „sprowadzanie wzroku w dół”, które pojawia się u Maluszka w trakcie jego rozwoju, sprzyja poprawie współpracy pomiędzy mięśniami przedniej i tylnej ściany tułowia, a to z kolei jest warunkiem niezbędnym do osiągnięcia stabilności i dobrej kontroli własnej postawy.
Żeby dobrze współpracować, mięśnie te powinny pozostawać więc ze sobą w równowadze.
A teraz… zastanówmy się co dzieje się, kiedy maluch często jest stymulowany do tego, aby patrzeć w górę…
Myślę, że najlepiej będzie, kiedy sami położymy się na plecach i spróbujemy popatrzeć za siebie.
Czujecie napięcie tylnej części szyi i pleców? Czujecie, jak Wasze ciało zaczyna się odginać? Jest Wam łatwo unieść zgięte nogi nad podłoże?
No właśnie. 😊
W takiej sytuacji przeważa aktywność mięśni prostowników.
I oczywiście nie ma w tym nic złego o ile dzieje się to sporadycznie i powodowane jest zwykłą ciekawością, chęcią zobaczenia czegoś, co akurat przemknęło nad głową.
Jeśli jednak mały człowiek korzysta z takiego wzorca często, może się zdarzyć, że stanie się on wzorcem dominującym i maluchowi będzie bardzo trudno zdobyć dobrą kontrolę nad swoim ciałem.
Z czym mogą mieć trudność dzieci, które często korzystają z wzorca odgięciowego?
- przede wszystkim może pojawić się kłopot z ustawieniem głowy w przedłużeniu tułowia, symetrią oraz tzw. elongacją czyli „wydłużeniem” tylnej części szyi przy jednoczesnym zbliżeniu brody do mostka (tzw. chin- tuck),
- maluszki takie mogą mieć trudność z płynnym wodzeniem wzrokiem za przedmiotem, spoglądaniem w dół, a dysocjacja- czyli oddzielenie pracy oczu od ruchów głowy- może być utrudniona (o wzroku niemowlaka przeczytasz m.in. w tym wpisie: >>>ZOBACZ<<<)
- dzieci takie mogą mieć trudność z łączeniem rączek w linii środkowej ciała i wkładaniem ich do buzi,
Nikt nie ma chyba wątpliwości, że może to niekorzystny wpływ na naturalny rozwój i osiąganie kolejnych ważnych kamieni milowych.
No dobrze, ale… jak w takim razie jak rozwija się patrzenie w dół?
- Tak naprawdę pierwszą rzeczą, którą możemy zauważyć jest to, że pod koniec 2. miesiąca życia dziecko jest w stanie na moment zatrzymać wzrok w linii środkowej ciała oraz wodzić wzrokiem za pokazywanym przedmiotem w zakresie 180 stopni.
Co prawda maluch nadal preferuje patrzeć na obiekty, kiedy pokazywane są nieco bardziej z boku, ale z każdym kolejnym tygodniem utrzymywanie uwagi w linii środkowej będzie przebiegało z większą łatwością.
Stopniowo zaczyna sprowadzać wzrok w dół patrząc w kierunku swoich rączek.
Tylna część szyi wydłuża się, a bródka dziecka znajduje się blisko mostka- tzw. chin-tuck.
- w 4. miesiącu życia coraz częściej obserwuje swoje rączki wysunięte przed klatkę piersiową,
- w 5 miesiącu życia patrzy w kierunku swoich kolanek.
- w 6. miesiącu życia obserwuje swoje stopy i wkłada palce stóp do buzi…
Dzięki temu poprawie ulega właśnie WSPÓŁPRACA pomiędzy mięśniami przedniej i tylnej ściany tułowia. Wzrasta kontrola postawy.
Po co mi to wiedzieć?
Dzięki temu, że wiemy jak naturalnie rozwija się patrzenie w dół i jak ważne jest ono dla dalszego rozwoju, możemy tak planować wspólne zabawy, aby były one zgodne z tym, nad czym nasz maluszek naturalnie pracuje.
Możemy pilnować tego na jakiej wysokości pokazujemy dziecku zabawki, na jakiej wysokości zawieszamy pałąk z ulubioną grzechotką czy jak układamy maluszka na macie edukacyjnej…
To są bardzo poste, z pozoru mało istotne rzeczy, ale… czy to właśnie nie z małych elementów powstają ogromne budowle? 😊
Podsumowanie
- za stwierdzeniem, aby „nie stawać za dzieckiem”, kryje się jakaś mądrość, ponieważ częste stymulowanie maluszka do patrzenia w górę może nasilać aktywność wyprostną, czego oczywiście nie chcemy,
- patrzenie w różnych kierunkach oczywiście jest ważne, więc zupełnie nie chodzi o to, aby Maluch patrzył WYŁĄCZNIE w dół, ale o patrzeniu w dół warto pamiętać,
- patrzenie w dół sprzyja rozwijaniu kontroli głowy oraz poprawie współpracy mięśni znajdujących się zarówno z przedniej, jak i tylnej ściany tułowia,
- zrównoważona praca mięśni przedniej i tylnej ściany tułowia już od 4. miesiąca życia dziecka sprzyja rozwojowi pracy w tzw. płaszczyźnie czołowej. Podczas przetaczania maluszka na boczek lub brzuszek czubek jego głowy zaczyna dążyć do tego, aby stać się najwyższym punktem w ciele.
Ciekawostki.
- Elongacja, czyli wydłużenie tylnej części szyi przy jednoczesnym zbliżeniu brody do mostka jest ważna również dla nas, dorosłych– siedząca praca, wpatrywanie się w ekran komputera czy smartfona zdecydowanie nie służą naszemu kręgosłupowi.
- Dobra kontrola głowy to podstawa do dysocjacji, czyli rozdzielenia pracy oczu, a także rozwoju tzw. ustnej kontroli motorycznej.
- Podczas przetaczania na boczek/ brzuszek ważne jest boczne ugięcie głowy. Dzieci, u których równowaga pomiędzy mięśniami przedniej i tylnej ściany tułowia jest zaburzona mogą podczas obrotów mocno odginać główkę w tył (nie od razu zwiastuje to problem, ponieważ w samych początkach taki sposób może być obecny, jednak powinniśmy zauważać tendencję do zmiany). Taki wzorzec często zauważyć można również u wcześniaków.
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Źródła:
- Bly L. “Components of typical and atypical motor development. Neuro-Developmental Treatment Association.” Laguna Beach: 2011
- Bly Lois: „Motor Skills Acquisition in the First Year”; Therapy Skill Builders, 1995
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️