Kiedy dziecko przychodzi na świat, wyposażone jest w szereg odruchów umożliwiających mu przetrwanie. Funkcjonuje odruch szukania, odruch ssania, odruch Moro czy odruch chwytny, który u naszych pra… pra przodków był potrzebny, aby „wczepić się” w ciało mamy i tym samym zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Odruch chwytny pojawia się już w 16. tygodniu życia płodowego, a u wcześniaków można go wywołać nawet w 25. tygodniu po poczęciu.
JAK WYGLĄDA ODRUCH CHWYTNY?
Kiedy swoim palcem drażnimy wewnętrzną część dłoni noworodka, ten jest w stanie zacisnąć paluszki tak mocno, że możliwe byłoby uniesienie dziecka nad podłoże (taaak, aż tak mocno, choć… nie polecam próbować 😉).
Rozluźnienie chwytu można uzyskać głaszcząc grzbietową stronę dłoni dziecka.
Odpowiedź noworodka i małego niemowlęcia na taki bodziec jest automatyczna i zupełnie nie zależy od jego woli.
W miarę upływu czasu, kiedy kontrolę zaczynają przejmować wyższe piętra ośrodkowego układu nerwowego, odruch ulega integracji. Około 4. miesiąca życia (a najpóźniej w szóstym) drażnienie wewnętrznej strony dłoni maluszka nie powinno wywoływać już odruchowej reakcji.
Sytuacja, w której odruch jest słaby, asymetryczny, nad wyraz silny lub nie ulega integracji w określonym czasie, powinna sprawić, że zjawimy się z dzieckiem na konsultacji.
W pierwszej kolejności warto oczywiście powiedzieć o swoich obawach pediatrze, który najprawdopodobniej zaleci w takiej sytuacji wizytę u neurologa dziecięcego.
Chociaż odruch chwytny dla przetrwania gatunku w tym momencie nie ma już znaczenia, to bardzo przydaje się podczas diagnozowania uszkodzeń w obrębie układu nerwowego takich jak porażenie mózgowe lub uszkodzenie nerwów obwodowych.
Warto pamiętać, że odruch chwytny może być przejściowo silniejszy, kiedy np. dziecko jest głodne.
RĄCZKI CORAZ BARDZIEJ SWOBODNE
W miarę upływu czasu, wraz z dojrzewaniem układu nerwowego i przejmowaniem kontroli nad aktywnością maluszka przez coraz wyższe piętra ośrodkowego układu nerwowego, odruch chwytny zanika i dziecko zaczyna coraz bardziej swobodnie posługiwać się dłońmi. Doskonali się chwyt i koordynacja, a maluszek zaczyna w sposób świadomy nie tylko chwytać, ale też upuszczać trzymane w dłoniach przedmioty. Umiejętność kontrolowanego rozluźnienia chwytu będzie potrzebna do sprawnego manipulowania przedmiotami, do przekładania ich z rączki do rączki, przyda się podczas wrzucania klocków do miseczki, czy w czasie rozszerzania diety, kiedy to mały człowiek, trzymając w dłoni kawałek pożywienia, będzie musiał rozluźnić chwyt, aby pokarm mógł ostatecznie wylądować w żołądku…
O tym jak rozwija się umiejętność sięgania rączkami w kierunku zabawki pisałam w tym poście: >>>ZOBACZ<<<
WIĘC… O CO TAK NAPRAWDĘ CHODZI Z ZACIŚNIĘTYMI PIĄSTKAMI? PRZECIEŻ NIE WSZYSTKIE DZIECI, KTÓRE ZACISKAJĄ PIĄSTKI CIERPIĄ NA POWAŻNE SCHORZENIA NEUROLOGICZNE!
Dokładnie tak! 😊
Warto pamiętać, że o ile nieprawidłowości związane z samym odruchem chwytnym rzeczywiście od razu powinny zapalić czerwoną lampkę, o tyle… musimy wiedzieć, że zaciskanie piąstek u maluszka może być spowodowane czymś zupełnie innym.
Dlatego zanim zaczniemy panikować i przypisywać naszemu dziecku po kolei wszystkie schorzenia, które tylko dr Google nam podpowie, warto wziąć głęboki wdech i uświadomić sobie, że u zdecydowanej większości maluszków zaciskanie piąstek wiąże się z potrzebą zapewnienia sobie dodatkowej formy stabilizacji swojego ciała.
Co prawda nie jest to forma prawidłowa, ale z pewnością nie jest powodem, aby od razu snuć czarne wizje co do przyszłości naszego dziecka.
Oczywiście daleka jestem od bagatelizowania niepokojących objawów, ale z pewnością stres nie jest tutaj najlepszym doradcą. Odróżnienie zaciskania piąstek będącego wynikiem nieprawidłowości związanych z odruchem chwytnym od tego, dzięki któremu mały człowiek próbuje poczuć się po tej stronie brzucha bardziej stabilnie, ma tutaj kluczowe znaczenie.
Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Kiedy przychodzimy na świat, nasze „centrum”- czyli tułów, jest stosunkowo słaby, a wszystko to, co znajduje się bardziej „na obwodzie”- mocniej napięte. Mamy zaciśnięte piąstki, nasze ruchy są nieskoordynowane i nie jesteśmy w stanie wykonać żadnego izolowanego ruchu (np. sięgnąć ręką w stronę zabawki bez pojawienia się współreakcji ze strony reszty ciała).
W miarę upływu czasu dochodzi jednak do tzw. centralizacji napięcia mięśniowego – tułów staje się bardziej stabilny, a rączki i nóżki coraz bardziej swobodne. Od okolic 3. / 4. miesiąca życia jesteśmy w stanie stabilnie leżeć na podłożu w symetrii i stopniowo wykonywać coraz bardziej izolowane ruchy.
Nasz podstawowy poziom napięcia posturalnego sprawia, że mamy solidną bazę do tego, aby swobodnie się rozwijać – testować swoje możliwości i ograniczenia, prezentować różnorodne i dobre jakościowo wzorce ruchowe.
Wspaniale, prawda? 😊
Jednak zastanówmy się co by się stało, gdyby podstawowy poziom naszego napięcia posturalnego nie był wystarczający.
Chcąc się nadal rozwijać, szukalibyśmy z pewnością sposobów na jego podniesienie lub przynajmniej zapewnienie sobie dodatkowej formy kontroli.
Tak właśnie dzieje się u maluszków. Jeśli poziom podstawowego napięcia posturalnego nie jest wystarczający, dziecko korzysta z kompensacji. Jedne maluchy poszerzają płaszczyznę podparcia, inne- napinają części ciała znajdujące się na obwodzie – w tym piąstki.
I to właśnie druga z przyczyn, dla których dziecko może mieć trudność z rozluźnieniem rączek, może wydawać się spięte, może stawiać opór podczas czynności pielęgnacyjnych…
Jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, praca nad stabilnym centrum powinna przynieść oczekiwane efekty w postaci dobrych jakościowo, płynnych i różnorodnych wzorców ruchowych, które nie są bez znaczenia dla kształtowania się prawidłowej postawy ciała maluszka.
Oczywiście jeśli zachodzi potrzeba terapii, program terapeutyczny powinien być indywidualnie dopasowany dla każdego dziecka, ponieważ nie istnieją żadne uniwersalne „ćwiczenia”, które sprawdzą się w każdym przypadku.
Jako rodzice nie musimy jednak stać z założonymi rękami. To przecież my mamy z naszym dzieckiem do czynienia najczęściej i to my fundujemy mu ogromną ilość doświadczeń. Jeśli będziemy dbać o codzienne, drobne rzeczy, może się okazać, że efekt nas zaskoczy! 😊
NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA CO DZIEŃ?
- W pierwszej kolejności upewnijmy się, że maluch ma wystarczająco dużo doświadczeń związanych z różnorodnym podłożem – leży nie tylko na miękkim materacu czy w bujaczku, ale ma okazję trenować również na macie. Zbyt miękkie podłoże może sprawiać, że mięśnie, które powinny być odpowiedzialne za stabilność nie będą musiały się wysilać, bo miękki materacyk otuli plecki i dodatkowe „wsparcie” nie będzie potrzebne.
O tym dlaczego warto zwracać uwagę na pozycję dziecka w bujaczku pisałam tutaj: >>>PRZEJDŹ<<<
- Zwróćmy uwagę na sposoby podnoszenia i noszenia dziecka – czy dbamy o to, by tempo wykonywanych przy dziecku czynności było dla niego przyjemne i nie wywoływało napięcia, upewnijmy się czy pozycja noszenia jest dostosowana do wieku i możliwości małego człowieka, że podczas podnoszenia czy odkładania wykorzystujemy element obrotu…
O noszeniu pisałam m.in. tutaj: >>>PRZEJDŹ<<<. Przyjazną pielęgnację KROK PO KROKU możesz poznać również w moich kursach on-line: >>>ZOBACZ<<<
- Zastanówmy się czy w czasie, kiedy funkcjonuje jeszcze odruch chwytny dodatkowo nie prowokujemy zaciskania piąstek – zdarza się np., że zbyt długie rękawki drażnią wewnętrzną część dłoni i nie ułatwiają jej otwarcia.
- Dbajmy o to, by podczas codziennych zabaw wybierać takie, które będą ułatwiały otwarcie dłoni. Świetnie może sprawdzić się tutaj klaskanie rączkami w linii środkowej, pocieranie rączką o rączkę, dotykanie prawą rączką lewej stópki i odwrotnie, przesuwanie rączek po twarzy i brzuszku, położenie własnej dłoni na tułowiu dziecka czy zachęcanie do chwytania dużego, lekkiego przedmiotu, który sprowokuje maluszka do otwarcia dłoni.
PODSUMOWANIE
- zaciskanie piąstek nie musi być związane z przetrwałym odruchem chwytnym, ale może mieć związek z chęcią zapewnienia sobie przez dziecko dodatkowej formy stabilizacji swojego ciała,
- z zaciskaniem piąstek często można spotkać się u dzieci z nieco niższym podstawowym napięciem posturalnym oraz takich, które:
– często leżą na zbyt miękkim podłożu,
— odczuwają dyskomfort (np. ból/ pieczenie związane z cofaniem się kwaśnej treści pokarmowej z powrotem do przełyku >>>ZOBACZ WPIS<<<)
— często doświadczają zbyt gwałtownych zmian pozycji (wówczas, w reakcji obronnej mogą napinać swoje ciało) (>>>PRZECZYTAJ WPIS O PRZYJAZNEJ PIELĘGNACJI<<<),
— pozycja, w której nosimy maluszka jest dla niego zbyt trudna – np. noszenie w pionie, przodem do siebie z podparciem główki i stymulacją strefy międzyłopatkowej…
Jeśli zauważymy, że nasz maluszek często zaciska piąstki, wysoko ustawia obręcz barkową, a podczas codziennej pielęgnacji wyczuwamy opór, warto powiedzieć o tym swojemu pediatrze. Jeśli przyczyną jest nieco obniżone napięcie posturalne, fizjoterapeuta dziecięcy będzie doskonałym wyborem. 😊
I… nie zdziwcie się, że… przychodząc z „problemem” zaciśniętych piąstek nie będzie się on w swojej pracy skupiał wyłącznie na nich. Po lekturze dzisiejszego wpisu myślę, że doskonale wiecie już dlaczego! 😊
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Źródła:
- Aabha A. Anekar ; Bruno Bordoni: Palmar Grasp Reflex; 2020,
- “Edukacja Sensomotoryczna niemowląt” Małgorzata Matyja, Anna Gogola; Katowice 2011
- Bly Lois: „Motor Skills Acquisition in the First Year”; Therapy Skill Builders, 1995
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️