Wizyta u pediatry… próba trakcyjna… lekarz wkłada kciuk w zaciśnięte piąstki dziecka i podciąga malucha tak, jak do siadu. Jednak dziecko nie podnosi główki, lub zauważa się tylko minimalną reakcję z jego strony. Główka odchyla się mocno do tyłu albo bardzo chwiejnie próbuje podążać za tułowiem. Czy to normalne? U noworodka tak, jednak u starszych dzieci nie powinno to wyglądać już w ten sposób.
O tym, jak dokładnie wygląda próba trakcyjna w poszczególnych miesiącach przeczytacie tutaj >>>ZOBACZ<<<
Wtedy najczęściej pojawia się stres i pytanie… czy z moim maluszkiem wszystko w porządku? W takim przypadku warto powiedzieć o swoich obawach pediatrze, który w razie potrzeby pokieruje nas dalej – do neurologa lub fizjoterapeuty dziecięcego. Taka wizyta powinna rozwiać wszelkie wątpliwości.
Ale od początku… Dlaczego tak się dzieje…
Głowa niemowlęcia w stosunku do reszty ciała jest duża i ciężka. U dorosłego człowieka głowa stanowi 1/8 długości ciała. U noworodka ten stosunek jest inny. Głowa, to aż 1/4 jego długości!
Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o ciężar główki – nic więc dziwnego, że dla malucha uniesienie jej przeciwko sile grawitacji jest sporym wyzwaniem…
Kolejna rzecz, która sprawia, że podążanie główki za tułowiem jest utrudnione, to to, że przychodząc na świat maluch ma stosunkowo słabe napięcie w obrębie tułowia (napięcie mięśniowe w osi tułów- główka, słabe mięśnie brzuszka…)
W zamian za to, obserwuje się silne napięcie na tzw. „obwodzie”- rączki i nóżki malucha są bardziej napięte, piąstki zazwyczaj zaciśnięte…
Dopiero z czasem, w miarę rozwoju, dochodzi do tzw. centralizacji napięcia mięśniowego – tułów staje się stabilny, a rączki i nóżki coraz bardziej swobodne. Dziecko coraz lepiej zaczyna radzić sobie z kontrolą swojego ciała, uczy się, jak funkcjonować w warunkach działania siły grawitacji, coraz lepiej zaczynają współpracować ze sobą poszczególne grupy mięśniowe. To wszystko sprawia, że i kontrola główki staje się łatwiejsza. 😉
O „KIERUNKACH ROZWOJU” przeczytacie m.in. tutaj >>>PRZEJDŹ<<<
Ponadto, u noworodka nie ma jeszcze rozwiniętych niektórych reakcji – np. tzw. reakcji „głowy na ciało”, która sprawia, że głowa dąży do tego, by ustawić się w płaszczyźnie tułowia… ale to już chyba zbyt mocne wchodzenie w szczegóły. 😉
JAK POWNINNA WYGLĄDAĆ PRÓBA TRAKCYJNA?
- Do okolic 6. tygodnia życia dziecka to, że w próbie trakcyjnej główka nie podąża za tułowiem, uznaje się za normę.
- pomiędzy 4. a 6. miesiącem życia maluszek powinien aktywnie podciągać się do góry, a jego nóżki powinny być mocno zgięte.
Co ciekawe, w próbie trakcyjnej warto uwzględnić też ułożenie nóżek, ponieważ dziecko zawsze pracuje we wzorcach globalnych i pominięcie obserwacji reakcji nóżek maluszka sprawia, że próba jest niekompletna.
Niektóre dzieci bardzo szybko dążą do tego, aby głowa podążała za tułowiem. Innym sprawia to więcej trudności i są w stanie w pełni kontrolować główkę nieco później niż rówieśnicy.
Musimy pamiętać o tym, że układ nerwowy niemowlęcia w momencie przyjścia na świat nie jest jeszcze w pełni dojrzały i dziecko może potrzebować czasu, aby przyzwyczaić się do warunków panujących po tej stronie brzucha. Jedni tego czasu potrzebują więcej, inni mniej.
Ponadto, osiąganie poszczególnych umiejętności zależy też od innych czynników. Nie bez znaczenia jest tutaj właśnie długość i masa ciała, temperament, napięcie mięśniowe i wiele, wiele innych.
Oczywiście słaba kontrola głowy powinna zwrócić naszą uwagę i sprawić, że zjawimy się na wizycie kontrolnej u specjalisty, ale na pewno nie jest powodem do tego, aby od razu popadać w panikę.
Czasami potrzebna jest niewielka pomoc i maluch szybko dogoni rówieśników. 😉
CZYM TO „GROZI”?
W przebiegu typowego rozwoju, stosunkowo dobra kontrola główki pojawia się u dziecka po ukończeniu 3 miesiąca życia. To właśnie wtedy, podczas wykonywania próby trakcyjnej podąża już ona za tułowiem, a maluch położony na brzuszku jest w stanie przez dłuższy czas przebywać w tej pozycji w poczuciu komfortu. 😉 Łokcie znajdują się pod barkami, pupka spoczywa na podłożu, nóżki są swobodnie wyprostowane, a linia wzroku przebiega równolegle do podłoża…
My, jako rodzice orientujemy się zazwyczaj wtedy, że… uff… główka już nie fruwa tak bezwładnie. 😉
O jakości leżenia na brzuszku oraz o tym, że leżenie leżeniu nie jest równe, przeczytasz m.in. tutaj: >>>ZOBACZ<<<
Jeśli natomiast po 3. miesiącu życia maluszek nadal ma trudność z kontrolą główki, w próbie trakcyjnej nadal jest ona mocno odgięta do tyłu, a podczas leżenia na brzuszku dziecko mocno zadziera ją do góry lub ma problem z uniesieniem jej nad podłoże, warto zasięgnąć porady u lekarza lub fizjoterapeuty.
Oczywiście przyczyn może być wiele, ale często kłopot może być związany z niewystarczającą stabilnością tułowia i współpracą mięśni jego przedniej i tylnej ściany wraz z mięśniami szyi i brzuszka.
Jeśli nie będą one ze sobą współpracowały na takim poziomie, jakiego byśmy chcieli, trudno oczekiwać od malucha, że kontrola ciężkiej i dużej główki przyjdzie mu z łatwością… Jeśli to zlekceważymy, w przyszłości możemy zauważyć, że nasze dziecko podczas innych, coraz bardziej wymagających aktywności będzie np. miało tendencję do poszerzania płaszczyzny podparcia ( np. będzie lubiło siedzieć w siadzie W lub innym, w którym nóżki rozstawione są szeroko, podczas czworakowania kolanka będą „rozjeżdżały się” na zewnątrz, maluch będzie chodził na tzw. „szerokiej podstawie” i nie będzie miało to tendencji do zmiany…). Dziecko może nie być tak swobodne na „obwodzie”-zaciśnięte piąstki czy paluszki stóp mogą być wtedy jedną z form kontroli postawy… Może też się zdarzyć, że nasz maluch będzie osiągał kolejne umiejętności nieco później niż jego rówieśnicy.
Oczywiście część dzieci po prostu potrzebuje trochę więcej czasu, ale jeśli po 3. miesiącu życia mamy wrażenie, że główka nadal jest mało stabilna, warto zasięgnąć profesjonalnej porady.
Czasami nie potrzeba wiele – dobrze dobrane zabawy, przyjazna pielęgnacja >>>ZOBACZ<<<, noszenie, podnoszenie malucha w taki sposób, aby zmotywować go do pracy i… po kilku/ kilkunastu dniach możemy zauważyć niesamowitą zmianę 😉
ALE UWAGA!
Można maluszka wspierać codziennie, podczas zabawy i pielęgnacji, ale trzeba pamiętać o tym, aby nie robić tego poprzez ciągłe powtarzanie próby trakcyjnej! Jest ona tylko testem, a NIE ĆWICZENIEM, które ma „nauczyć” dziecko kontroli głowy.
Jeśli zjawicie się na wizycie u specjalisty, a ten stwierdzi, że potrzebna jest terapia, to bardzo dobre efekty daje rehabilitacja metodą NDT- Bobath, a także (czasami mniej lubianą przez rodziców, ale również bardzo skuteczną) metodą Vojty.
Dobra kontrola głowy jest konieczna do osiągania przez dziecko kolejnych etapów rozwoju – co do tego nie ma żadnych wątpliwości i tą umiejętność zdrowo rozwijające się dziecko powinno bez problemu osiągnąć.
Mój najmłodszy synek początkowo nie był mistrzem kontroli główki, ale to już za nami. 🙂
Zobaczcie, jak to wyglądało u nas 😉 (pamiętaj, że ćwiczenia, które będą odpowiednie dla Twojego dziecka może dobrać jedynie osoba, która ma okazję bezpośrednio zbadać maluszka).
I na koniec- pokażę Wam ciekawostkę:
To samo dziecko, ten sam dzień… inny punkt kontroli:
Dlaczego tak się stało? Dlaczego, kiedy trzymałam dziecko w okolicy obręczy barkowej, to było mu łatwiej unieść główkę?
Odpowiedź jest prosta… i myślę, że jeśli czytacie mojego bloga regularnie, doskonale znacie odpowiedź. 😉
Układając ręce w okolicy obręczy barkowej, dałam dziecku po prostu więcej stabilności… Punkt kontroli był bliżej osi ciała. 😉
Teraz już chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że stabilny tułów to podstawa. 😉
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️