Jakiś czas temu poruszałam na blogu temat szybkiego rozwoju Maluszka >>>ZOBACZ<<<. Zastanawialiśmy się nad tym czy np. to, że dziecko chce się bardzo szybko pionizować to rzeczywiście „zdrowy objaw” czy raczej coś, co powinno zapalić pomarańczową lampkę…
W dzisiejszym wpisie opowiem o czymś zupełnie innym… Co w sytuacji, kiedy… jest odwrotnie i Maluch za nic w świecie nie chce postawić stópek na podłożu?
Chociaż takie sytuacje się zdarzają, często na próżno szukać o nich informacji w sieci…
Dlatego dzisiaj postaram się rozwiać przynajmniej część wątpliwości związanych z tym, że mały człowiek, zamiast ku uciesze rodzica stawiać stópki na podłożu i twardo stąpać nimi po ziemi, ugina nogi w bioderkach jakby zupełnie nie wiedział co „trzeba” z nimi zrobić…
Czy w takiej sytuacji należy się zamartwiać? Rwać włosy z głowy czy raczej… zaparzyć kawę i cierpliwie czekać?
Jak zapewne się domyślasz, odpowiedź na to pytanie tkwi gdzieś pośrodku, ale… żeby spać spokojnie, warto poznać kilka faktów.
UMIEJĘTNOŚĆ OBCIĄŻANIA STÓP JEST WAŻNA.
Nie ulega wątpliwości, że umiejętność obciążania stóp przez dziecko jest niesłychanie ważną częścią rozwoju.
Przecież w zaledwie kilka/ kilkanaście miesięcy Maluch ostatecznie wygrywa z grawitacją – zdobywa na tyle dobrą kontrolę swojego ciała, że staje na własnych nóżkach i wyrusza w świat.
Oczywistym jest, że nie byłoby to możliwe, gdyby, poza dobrą kontrolą ciała, dziecko nie potrafiło obciążać swoich stópek.
I… tak naprawdę, jeśli patrzymy na to z boku, wszystko tutaj wydaje się być zupełnie naturalne. I… rzeczywiście takiej jest. Rozwój jest przecież w pewien sposób zaprogramowany i to wszystko po prostu dzieje się w zasadzie „samo z siebie”… Nasze babcie czy jeszcze dalsi przodkowie nie uczyli przecież dzieci jak się obracać, jak siadać, jak wstawać czy chodzić (no! Chodzić i siadać to może próbowali uczyć 😉), a pomimo tego, ich dzieci zdobywały kolejne umiejętności…
Wątpliwości mogą jednak pojawić się w chwili, kiedy w pewnym wieku, nasze dziecko, zamiast „rwać się do stania” podobnie jak jego rówieśnicy… za nic w świecie nie chce obciążyć swoich nóżek.
Czy to źle? Czy to powód do niepokoju? Hmmm… I tak… i nie. Za momencik dokładniej rozwinę ten temat, ale… zanim to nastąpi, przyjrzyjmy się temu, jak „zachowuje się” Maluch w poszczególnych miesiącach życia, kiedy… podtrzymując jego tułów, próbujemy zbliżyć jego nóżki do podłoża.
JAK WYGLĄDA PRZEJMOWANIE CIĘŻARU CIAŁA NA STOPY?
Czy wiesz, że Twoje Maleństwo, które dopiero co pojawiło się na świecie potrafi już… kroczyć?
Gdyby uchwycić Maluszka po bokach tułowia i zbliżyć jego stópki do podłoża, mały człowiek potrafi się na nich podeprzeć. Oczywiście nie przejmuje na nie całego ciężaru ciała, ale w kontakcie z podłożem, nóżki automatycznie się prostują i pojawia się prymitywna reakcja podparcia stóp.
Zwiększona aktywność wyprostna przenosi się na tułów oraz główkę, która przestaje bezwładnie zwisać, ale… zaczyna się prostować. Maluch z pewnością wygląda na bardziej „dorosłego” niż wskazuje na to jego metryka.
Gdybyśmy popatrzyli na takie Maleństwo z boku zauważymy, że nóżki oczywiście nie są jeszcze w pełni wyprostowane, a pupka Maluszka w stosunku do linii barków pozostaje cofnięta – ale… to zupełnie naturalne! Mięśnie zginające nie zdążyły się przecież jeszcze wystarczająco wydłużyć. To przyjdzie dopiero z czasem. 😊
Kiedy… podtrzymując w ten sposób Malucha pochylimy tułów dziecka nieznacznie do przodu (czasami trzeba jeszcze delikatnie przenosić ciężar ciała raz na jedną, raz na drugą ze stron), Maluch zaczyna… KROCZYĆ!
Może to wyglądać bardzo zabawnie, bo to przecież noworodek, a „maszeruje” całkiem rezolutnie zginając i prostując raz jedną, raz drugą z nóżek…
Ale spokojnie! To nie oznacza jeszcze, że Maluch pominął wszystkie poprzednie etapy i urodził się z tą cudowną umiejętnością przemieszczania się. Nie! To, co widzimy, to tzw. chód automatyczny, pochodzący z niskich pięter ośrodkowego układu nerwowego i… zupełnie niezależny od woli.
Na dodatek to chód, który… za chwilę zaniknie!
Kiedy? Najczęściej chód automatyczny oraz prymitywna reakcja podparcia stóp zanikają w okolicach drugiego miesiąca życia i ustępują miejsca czemuś zupełnie przeciwnemu, czyli… tzw. astazji.
ASTA…CO?
ASTAZJA. Faza fizjologicznej astazji to faza, w której podtrzymywane w ten sposób niemowlę nie wykazuje już tendencji do podpierania stóp na podłożu. Nóżki nie są już wyprostowane tak, jak w poprzednich miesiącach – maluch często utrzymuje je zgięte lub znajdują się w wyproście, ale podłoża dotyka tylko palcami stóp i trudno nam „zachęcić” go do tego, aby chociaż w minimalnym stopniu utrzymał ciężar ciała na swoich stópkach…
Ale… jak to!?
Przecież dziecko ma uczyć się chodzić! Co to więc za pomysły, aby nagle… „cofało się” w rozwoju i zapominało o rzeczy, którą… potrafiło zrobić już wcześniej?
Spokojnie! Już niebawem mały człowiek na nowo będzie stawiał stópki na podłożu, a jego aktywność nie będzie już czymś niezależnym od woli, ale celowym działaniem, które jest jednym z sygnałów dojrzewania ośrodkowego układu nerwowego. Hurraaa!
JAK DŁUGO TRWA FAZA ASTAZJI?
Niektóre niemowlęta potrafią na nowo przejmować ciężar ciała na stopy wcześniej, ale fizjologiczna astazja może trwać nawet do 5. – 6. miesiąca życia.
Po tym czasie, kiedy podtrzymując Malucha po bokach tułowia zbliżamy jego nóżki do maty, powinien on przejmować na nie najpierw jedynie część, a później już cały ciężar ciała.
W tym wieku możemy zauważyć, że przy kontakcie stóp z podłożem paluszki podwijają się. Może wynikać to z funkcjonującego jeszcze w tym wieku odruchu chwytnego stóp, ich dużej wrażliwości lub… być sposobem dziecka na zwiększenie aktywności mięśni i poprawę stabilności ciała.
W 6. i w 7. miesiącu życia możemy zaobserwować u Maluszka tzw. sprężynowanie. Dziecko, przy kontakcie stóp z podłożem, przejmuje ciężar ciała na nóżki i zaczyna je rytmicznie zginać i prostować.
Sprężynowanie jest zupełnie nowym i ciekawym doświadczeniem – pozwala na wzmocnienie mięśni, świetnie stymuluje układ przedsionkowy i… jest w zasadzie pierwszą z aktywności, w której to tułów zbliża się w kierunku nóżek, a nie odwrotnie. 😊
Nietrudno się domyślić, że sprężynowanie daje dziecku mnóstwo frajdy.
Z ŻYCIA WZIĘTE: To właśnie na tym etapie wielu Rodziców zaczyna zastanawiać się czy nie kupić Maluchowi jednego z popularnych obecnie skoczków… O tym, dlaczego z punktu widzenia fizjoterapeuty nie jest to jednak najszczęśliwszy pomysł, wspomnę poniżej (choć myślę, że to temat wart odrębnego wpisu).
NO DOBRZE, ALE MIELIŚMY PISAĆ O DZIECIACH, KTÓRE NIE CHCĄ OBCIĄŻAĆ NÓŻEK. DLACZEGO TAK MOŻE SIĘ DZIAĆ?
Wiemy już, że faza fizjologicznej astazji może trwać nawet do 5. – 6. miesiąca życia.
Ale… co jeśli po tym czasie Maluch, podczas próby postawienia nadal nie wykazuje chęci przejęcia ciężaru ciała na nóżki i zamiast tego… unosi je do góry tak, jakby podłoże było parzące? Czy to „normalne”.
Jak się zapewne domyślasz… nie do końca! Oczywiście zdrowe neurologicznie Maluchy ostatecznie dochodzą to tego etapu i w końcu uczą się obciążać nóżki, wstawać i chodzić, ale… warto mieć je na oku…
Dlaczego? Bo bardzo często taka reakcja pojawia się u dzieci, u których mamy do czynienia z nieco obniżonym napięciem mięśniowym oraz u dzieci, których stawy wykazują cechy hipermobilności (>>> ZOBACZ WPIS <<<) czyli… najprościej mówiąc, zakres ich ruchomości jest większy niż przeciętna, a co za tym idzie, trudno jest im utrzymać poszczególne części ciała w odpowiednim ułożeniu względem siebie czyli… w tzw. liniowości.
Co ciekawe, często Maluchy te, zamiast dążenia do wstawania i prób przemieszczania się na nóżkach, wybierają inną, dość osobliwą formę lokomocji – przemieszczają się na pośladkach (>>>SPRAWDŹ<<<) lub… chodzą na kolanach.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego, ale jeśli na chwilę się nad tym zastanowimy, szybko okaże się, że związek taki istnieje! W sumie… to całkiem logiczne! Jeśli moje stawy kolanowe czy skokowe nie są wystarczająco stabilne, aby poczuć się bezpiecznie na wyprostowanych nogach, to przecież… wystarczy wyłączyć je z ruchu i już jest o niebo lepiej! Całkiem sprytne, prawa?
DO SEDNA.
OK. Spryt, sprytem, ale… co tu zrobić, jeśli nasz Maluszek ma już 7, 8, 9 czy 10 miesięcy i ani myśli o tym, by obciążać nóżki?
Z pewnością najlepszym rozwiązaniem będzie zasięgnięcie indywidualnej porady, ponieważ tylko taka da nam odpowiedź dlaczego tak się dzieje i co z tym zrobić u tego konkretnego, zupełnie wyjątkowego bobasa.
Jeśli natomiast chodzi o dom, to oczywiście to, co proponujemy Maluchowi również nie pozostaje bez znaczenia!
O CZYM WARTO WIEDZIEĆ?
Przede wszystkim o tym, że przygotowanie do obciążania stóp nie polega na usilnych próbach stawiania Malucha na nóżkach!
Warto mieć świadomość, że dziecko przygotowuje swoje stopy do obciążenia podczas bardzo licznych aktywności, które… często o wiele miesięcy poprzedzają naukę chodu (No właśnie! Podczas licznych, NATURALNYCH aktywności, stąd pomysł skoczka niekoniecznie jest trafiony). Co mam na myśli?
- Przede wszystkim pocieranie stópkami o siebie,
- uderzanie palcami stóp, piętami o podłoże,
- wkładanie palców stóp do buzi,
- chwytanie przedmiotów stopami,
- ODPYCHANIE się dużymi palcami stóp od podłoża czy…
- zabawa w pozycji bocznej, w której… mała stópka już bardzo realnie przejmuje na siebie ciężar ciała…
To właśnie dlatego, w pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę właśnie na te aktywności!
Co więcej… czasami to, że Maluch „nie chce” układać stópek na podłożu, ponieważ są one u niego jeszcze wyjątkowo wrażliwe. Takim Maluchom warto zaproponować zabawy, dzięki którym będą mogły stopniowo regulować swoją wrażliwość.
PONIŻEJ KILKA ZABAW, KTÓRE MOGĄ OKAZAĆ SIĘ POMOCNE W TYM, ABY ZACHĘCIĆ MALUSZKA DO PRZENIESIENIA CIĘŻARU CIAŁA NA STÓPKI.
Jeśli powodem jest duża wrażliwość stópek, warto pamiętać o stopniowym „zaprzyjaźnianiu” ich z dotykiem. Można korzystać z różnych faktur, dotykania ich pędzelkiem, gąbką, mniej lub bardziej twarda powierzchnią… Ale na sam początek… całusy mogą być najlepszą z możliwych propozycji. 😉
Zabawy na boczku, podczas których… dziecko utrzymuje część ciężaru swojego ciała na górnoleżącej nóżce…
Zabawy, w których Maluch siedzi na lekkim podwyższeniu – np. na naszych kolanach, a jego stópki oparte są o podłoże. Dzięki temu, Maluch pochylając się w przód, dociąża je.
Aby utrzymać nóżki w prawidłowej pozycji, czasami trzeba przytrzymać kolanka lub nawet stópki (kolanka na szerokość bioder, cała stopa oparta płasko na podłożu).
Sięganie po przedmiot, który upadł, dodatkowo pomoże dociążyć stopy…
A kiedy jest dobra motywacja… łatwiej będzie również wstać. 🙂
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy, proszę poleć go swoim znajomym. Dla Ciebie pewnie nic wielkiego, a mi bardzo pomoże w rozwoju bloga.
Dziękuję! 🙂
Źródła:
- Monachijska Funkcjonalna Diagnostyka Rozwojowa; T. Hellbrugge i wsp. 2012
2. Bly L. “Components of typical and atypical motor development. Neuro-Developmental Treatment Association.” Laguna Beach: 2011
3. Bly Lois: „Motor Skills Acquisition in the First Year”; Therapy Skill Builders, 1995
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️