O spowijaniu niemowląt chciałam napisać już bardzo dawno temu. Jest to w mojej ocenie bardzo ciekawy temat, który… ciągle przewija się nie tylko w gabinecie, ale również na blogu.
Dostaję od Was całe mnóstwo pytań o to czy w ogóle warto spowijać niemowlęta. Czy spowijanie jest bezpieczne, czy sama spowijałam swoje dzieci i… na co zwracać uwagę decydując się na rozpoczęcie przygody ze spowijaniem.
I choć na większość z tych pytań postaram się odpowiedzieć w tym wpisie… myślę, że spowijanie to temat rzeka, a odpowiedzi na pojawiające się pytania wcale nie są takie proste.
Dlaczego?
Bo to z pewnością nie jest temat czarno – biały… I… tak jak kij ma dwa końce, tak w przypadku spowijania, warto rozważyć zarówno korzyści, jak i potencjalne niebezpieczeństwa, które może ono ze sobą nieść.
Zaczynajmy!
SKĄD W OGÓLE WZIĘŁA SIĘ „MODA” NA SPOWIJANIE?
Spowijanie wcale nie jest jakąś nową modą. Wręcz przeciwnie – to całkiem stara technika i jeden ze sposobów nie tylko na uspokojenie, ale w ogóle na… „opiekę” nad noworodkiem i małym dzieckiem. W różnych kulturach spowijano i spowija się niemowlęta na wiele różnych sposobów, a bardziej wnikliwy obserwator zauważy, że… spowijane było nawet Dzieciątko Jezus. 😉
Czy więc ta stara technika jest bezpieczna? A może wręcz przeciwnie?
Przyjrzyjmy się temu bliżej i przeanalizujmy 5 najważniejszych aspektów spowijania!
1. SPOWIJANIE A SEN
Z pewnością niejednokrotnie obiła Ci się o uszy informacja o tym, że spowinięte niemowlęta lepiej śpią.
Czy to prawda… czy… tylko pobożne życzenie Rodziców? Jak to jest z tym snem i… czy kryją się tutaj jakieś specjalne kruczki?
Okazuje się, że rzeczywiście… Wg Amerykańskiej Akademii Pediatrii jeśli spowijamy niemowlaka prawidłowo, technika ta może okazać się pomocna w jego wyciszeniu i poprawie snu.
Spowinięte niemowlęta mogą rzadziej budzić się w nocy i być w stanie przesypiać dłuższe okresy czasu. Rzadziej występują u nich charakterystyczne dla tego okresu „wzdrygnięcia” a kiedy już się wybudzą, są bardziej skłonne do ponownego, samodzielnego zaśnięcia. W związku z tym, że rączki Maluszka są owinięte, ryzyko sytuacji, w której dziecko zakryje swoją twarz kocykiem w zasadzie… spada do zera.
No po prostu miód na nasze rodzicielskie, niewyspane serce!
Ale… spokojnie! Zanim rzucisz wszystko i pobiegniesz spowinąć swojego niemowlaka, przeczytaj proszę do końca ten wpis. 😊
Tak, jak wspomniałam wcześniej, temat spowijania nie jest czarno biały… Dlatego teraz… króciutko o drugiej stronie medalu, a raczej… o rzeczach, które warto wziąć pod uwagę rozważając kwestię spowijania niemowlęcia.
- Jeśli zdecydujemy się na to, aby spowinąć swojego Maluszka do snu musimy pamiętać o tym, że jedyną „bezpieczną” pozycją jest pozycja na pleckach. Nie powinniśmy układać spowiniętego Malucha ani ba boku, ani na brzuszku, ponieważ wzrasta wówczas ryzyko przysłonięcia dróg oddechowych dziecka i uduszenia. Niektóre źródła podają, że u spowiniętych niemowląt ryzyko SIDS jest w pozycji na brzuszku nawet 12x większe niż u ich niespowiniętych rówieśników, którzy śpią na pleckach. Nic dziwnego – kiedy ciało Maluszka owinięte jest w pieluszki, zdecydowanie trudniej jest mu odpowiednio zareagować na zagrożenie i poradzić sobie w takiej sytuacji.
To też właśnie dlatego powinniśmy całkowicie zrezygnować ze spowijania wtedy, kiedy zauważymy, że nasz Maluszek podejmuje pierwsze próby obrotów.
Kiedy dokładnie to następuje?
Okno rozwojowe jest tutaj stosunkowo szerokie. Skala Denver zakłada, że niektóre dzieci potrafią się obracać nawet w 2. miesiącu życia. (Dokładniej piszę o tym w tekście o OKNACH ROZWOJOWYCH >>>ZOBACZ<<<)
- Drugą ważną rzeczą, którą z pewnością warto wziąć pod uwagę spowijając niemowlaka do snu jest ta, aby uświadomić sobie, że kocyk, lub specjalny powijak stanowi jednak dodatkową warstwę materiału. Dlatego chcąc uniknąć przegrzania Maluszka, które jest jednym z czynników ryzyka Zespołu Nagłej Śmierci Łóżeczkowej, warto po prostu ubrać dziecko do snu ciut lżej i… zadbać o odpowiednią temperaturę w sypialni (17 -19 stopni).
Pamiętajmy, że spowinięte niemowlęta nie są w stanie wykorzystywać mechanizmów, które podczas snu pomagają im regulować temperaturę ciała – kiedy im zimno – poruszać się, a kiedy gorąco, rozkładać rączki i nóżki na boki, daleko od centrum ciała zwiększając w ten sposób powierzchnię, przez którą mogą regulować temperaturę.
Pamiętajmy też, że używanie czapeczki czy spowijanie Malucha w taki sposób, że spowinięta jest również jego główka… z pewnością nie sprzyja regulowaniu temperatury ciała. Dlatego jeśli spowijanie, to takie, w który głowa i szyja pozostają „wolne”.
- Trzecią rzeczą, którą z pewnością warto wziąć pod uwagę spowijając dziecko do snu jest to, aby nie było ono spowinięte zbyt ciasno. Dlaczego?
Wyobraź sobie siebie w sytuacji, kiedy Twoje ruchy są zupełnie skrępowane. Przez chwilę może to być całkiem znośne, ale jeśli trwa dłużej, może sprawić, że zaczniesz się denerwować i odczuwać dyskomfort. Jeśli zbyt ciasno spowinięty będzie Twój tułów, po pewnym czasie możesz mieć trudność ze swobodnym zaczerpnięciem powietrza. Udowodniono, że ciasne spowijanie niemowląt może zwiększać ryzyko infekcji dróg oddechowych i zapalenia płuc.
- Czwarta rzecz, która sprawia, że wciąż bardzo zastanawiam się nad tematem spowijania i… jestem niesamowicie wyczulona na to, aby robić to po prostu z głową to to, że tak naprawdę… „wydłużając” okresy czasu, które przesypia Maluszek… troszkę jednak ingerujemy w naturę…
Co mam na myśli?
Noworodki i najmłodsze niemowlęta mają jeszcze dość nieuregulowany rytm okołodobowy, a czas trwania poszczególnych faz ich snu różni się od tego, jak wygląda to u starszych dzieci czy osób dorosłych.
Najprościej mówiąc, Maluszki te przez dużą część czasu (nawet 50%) śpią dość płytko i z łatwością mogą się wybudzać. I… o ile z jednej strony może to być niesamowicie frustrujące dla Rodzica, tak dla Malucha może to stanowić mechanizm obronny przed „zagrożeniem”.
Z fazy snu płytkiego po prostu łatwiej się wybudzić i zareagować jeśli z jakiegoś powodu mały człowiek znajdzie się w „niebezpieczeństwie” – będzie głodny, będzie mu zbyt zimno lub zbyt ciepło czy… wydarzy się coś, co będzie potencjalnie „groźne”…
Płytki sen może być więc tak naprawdę czynnikiem, który chroni najmłodsze niemowlęta przed śmiercią łóżeczkową.
Z biegiem czasu, kiedy układ nerwowy Malucha dojrzewa, faza snu płytkiego staje się krótsza – Maluch szybciej zasypia snem głębokim, a w Rodzica na nowo wstępuje nadzieja, że… jeszcze kiedyś będzie normalnie. 😉
2. SPOWIJANIE A… USPOKAJANIE
No dobrze, a co z uspokajaniem. Czy rzeczywiście spowijając niemowlęta można z większą łatwością sprawić, że poradzimy sobie z ich niepokojem?
Teoretycznie mogłoby tak być – przecież wiemy, że bardzo często odczuwanie granic własnego ciała pomaga Maluszkowi się wyciszyć i… poniekąd przypomina mu bezpieczne warunki, jakie panowały w ciasnym, ale jakże przytulnym brzuchu mamy… Ale… czy samo spowijanie wystarczy? Czy możemy to brać za pewnik?
Wg Amerykańskiej Akademii Pediatrii rzeczywiście może tak być. Spowijanie niemowlaka może być pomocne przy uspokajaniu dziecka, choć… jako poczwórna mama nie brałabym tego nigdy za coś, za co dam sobie uciąć rękę.
To, że w ten sposób uspokoi się Jaś nie oznacza, że Kasia, Ola czy Krzyś zareagują dokładnie w ten sam sposób… Może być wręcz odwrotnie – na pozostałe Maluchy spowinięcie może zadziałać jak płachta na byka.
Dlatego tak ważna jest tutaj uważność i obserwacja, a także świadomość, że czasami to, że Maluch się uspokaja wcale nie oznacza, że czuje się komfortowo… Czasami zaśnięcie jest jedną z form ucieczki przed nadmiarem bodźców i stresem… Jakim? Pamiętasz, jak zasugerowałam Ci wyobrażenie sobie, że to Ciebie spowinięto? No właśnie… Nieumiejętne lub zbyt ciasne spowinięcie również może być takim negatywnym bodźcem…
Pediatra Harvey Karp, autor książki „Najszczęśliwsze Niemowlę w okolicy” uważa, że spowijanie jest jedynie jednym z kilku elementów układanki i… tak naprawdę dopiero kombinacja 5S czyli: spowijania, ssania, skokołysania, stabilnej pozycji na boku i szumu może uruchomić mechanizm uspokajania się Maluszka.
Osobiście daleka byłabym od wiary w to, że to jedyny i niezawodny sposób, ale rzeczywiście – jedno z moich dzieci… swoją drogą… wyjątkowo wymagające – najczęściej uspokajało się w chuście, na dodatek przystawione do piersi podczas rytmicznego marszu mamy… Naprawdę… był to okres w moim życiu, kiedy „zbędne” kilogramy znikały w zastraszająco szybkim tempie! 😉
3. A CO Z KARMIENIEM? CZY SPOWIJANIE MA NA NIE JAKIŚ WPŁYW?
Okazuje się, że jeśli patrzymy długofalowo, to nie ma ono wpływu na takie parametry jak liczba i czas trwania karmień, ilość spożywanego pokarmu czy całkowity czas karmienia piersią. Jeśli chodzi jednak o same początki, to badania pokazują, że spowijane niemowlęta wolniej wracały do masy urodzeniowej jeśli nie miały bezpośredniego kontaktu z mamą lub po porodzie były od niej odseparowane.
Bardzo możliwe, że związane jest to z ograniczeniem bezpośredniego kontaktu skóra do skóry mamy i Maluszka. Udowodniono, że dotyk pozytywnie wpływa na wydzielanie hormonu wzrostu, więc jeśli tego typu kontakt zostaje ograniczony, Maluch może wolniej przybierać na wadze.
Dlatego jeśli decydujemy się na spowijanie pamiętajmy też o tym, aby bawić się dotykiem… Kangurować, przytulać Maluszka i… każdą nadarzającą się okazję wykorzystywać do tego, aby dostarczać mu tego typu wrażeń zmysłowych. Są niesamowicie ważne dla Jego rozwoju!
4. CZY SPOWIJANIE JEST BEZPIECZNE DLA BIODEREK?
Jak już pewnie wiesz (a jeśli jeszcze nie, to możesz o tym poczytać tutaj >>>ZOBACZ<<<), swoboda ruchów jest ważną częścią profilaktyki rozwojowej dysplazji stawów biodrowych. Staw biodrowy jest stawem kulistym i jest zdolny do wykonywania ruchów we wszystkich płaszczyznach. Są mu one potrzebne do tego, aby dobrze się rozwijać.
Jeśli te ruchy będą w jakiś sposób ograniczone, może pojawić się kłopot. Udowodniono, że jeśli Maluszek spowinięty jest z wyprostowanymi nóżkami, które dodatkowo ułożone się blisko siebie, to ryzyko dysplazji wzrasta.
Dlatego jeśli spowijanie, to z pełną swobodą dla nóżek – Maluch powinien móc nimi fikać bez ograniczeń. 😊
5. A… ROZWÓJ MOTORYCZNY? CZY SPOWIJANE NIEMOWLĘTA DOBRZE SIĘ ROZWIJAJĄ?
Nie znam żadnych twardych dowodów na to a by było inaczej i aby spowijane niemowlęta wykazywały znaczące opóźnienia w rozwoju psychomotorycznym.
Spowijane Maluchy osiągają kolejne kamienie milowe we właściwym dla siebie czasie, choć… nie byłabym sobą gdybym nie dodała, że nie możemy tutaj zapominać o tak ważnej swobodzie ruchów.
W mojej ocenie… nie bez znaczenia jest w tej kwestii czas, przez jaki Maluch pozostaje spowinięty – zarówno jeśli chodzi o ilość godzin w ciągu dnia, jak i ogólnie – o ilość miesięcy, przez jakie spowija się dziecko.
Myślę, że to, o czym musimy pamiętać to, to, że w nieskończoność nie możemy „przywracać” dziecku warunków, jakie panowały w brzuchu mamy.
Ono w końcu musi nauczyć się funkcjonowania po tej stronie brzucha, a nasza rola w tym taka, aby odbyło się to możliwie łagodnie. (O „przyjaznej pielęgnacji” przeczytasz tutaj >>>SPRAWDŹ<<<)
Dlatego jeśli decydujemy się na spowijanie Maluszka, to pamiętajmy też o daniu mu wystarczającej „przestrzeni” do swobodnego eksplorowania świata.
PODSUMOWUJĄC:
Myślę, że warto, aby w tej kwestii kierował nami przede wszystkim zdrowy rozsądek. Jeśli znamy (i wyraźnie odczuwamy 😉) korzyści, ale jednocześnie jesteśmy świadomi również ewentualnych zagrożeń, to duża szansa na to, że nasze decyzje będą po prostu dobre.
To my znamy swoje dziecko najlepiej, to my spędzamy z nim najwięcej czasu i podświadomie czujemy co może być mu potrzebne.
Nie zawsze jest trudno, ale zdarzają się sytuacje, kiedy stajemy pod murem (coś o tym wiem), a wtedy… łapiemy się każdej deski ratunku.
Ważne, aby nie stracić uważności i… zachować spokój – bo to często właśnie tylko on może nas uratować 😉
Myślę, że na temat spowijania pojawi się u mnie jeszcze niejeden wpis. Dzisiaj poruszyłam jedynie najważniejsze rzeczy, o których warto wiedzieć na start. 😊
Jestem ciekawa jakie są Twoje doświadczenia! Daj znać w komentarzu!
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Źródła:
- Nelson AM. Risks and Benefits of Swaddling Healthy Infants: An Integrative Review. MCN Am J Matern Child Nurs. 2017 Jul/Aug;42(4):216-225. doi: 10.1097/NMC.0000000000000344. PMID: 28394766.
- van Sleuwen BE, Engelberts AC, Boere-Boonekamp MM, Kuis W, Schulpen TW, L’Hoir MP. Swaddling: a systematic review. Pediatrics. 2007 Oct;120(4):e1097-106. doi: 10.1542/peds.2006-2083. PMID: 17908730.
- Karp H. Najszczęśliwsze Niemowlę w okolicy; Mamania, Warszawa 2002.
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️