Zastanawia mnie dlaczego czasami robi się TYYYLE szumu np. wokół siadu w 6 miesiącu życia dziecka, tymczasem kiedy chodzi o czworakowanie… często spotykam się z opinią, że to nic takiego – w końcu nie wszystkie dzieci czworakują…
To prawda – nie wszystkie (wg WHO około 4% dzieci pomija ten etap), ale… na czworakowaniu z pewnością by nie straciły! Jest to jedna z fajniejszych form lokomocji i mały człowiek, kiedy tylko odkryje w sobie potencjał do przemieszczania się w ten sposób, z pewnością będzie go chętnie wykorzystywał i doskonalił do perfekcji. To niesamowite, bo ogromne postępy w jego „jakości” można zauważyć z dnia na dzień. 😉
O zaletach czworakowania można pisać wiele – od doskonalenia koordynacji, poprzez pozytywny wpływ na postawę, aż do minimalizowania lub wręcz wyrównania asymetrii. Ponadto czworakowanie pomaga uporać się z problemem przetrwałego odruchu pierwotnego- ATOS-u. Mało się o tym mówi, ale jest to bardzo ważna kwestia. Dzieciaczki, u których odruch ten nie został zintegrowany mogą mieć m.in. problemy z poprzecznym ruchem gałek ocznych- stąd np. trudności w wodzeniu wzrokiem za zabawką. Mogą mieć kłopot z utrzymaniem równowagi – szczególnie podczas odwracaniu głowy w bok oraz trudności z poruszaniem obiema stronami ciała równocześnie – jedna strona może być bardziej aktywna od drugiej. U starszych dzieci można zauważyć np. niepoprawne trzymanie długopisu, niechęć do przekraczania linii środkowej ciała, trudności z czytaniem itp. Podczas czworakowania, przetrwały ATOS, który fizjologicznie powinien zintegrować się do 6 miesiąca życia, ma szansę zaniknąć.
Kolejną zaletą czworakowania jest wzmacnianie tułowia, mięśni posturalnych, całego tak „modnego” obecnie CORE. Zobaczcie, jakie to genialne! Ćwiczyłyście kiedyś z Ewą Chodakowską? 😉 Zwróćcie uwagę jak duuużo z jej ćwiczeń nawiązuje do wszelkiego rodzaju podporów i pozycji czworaczej – przecież te nasze dzieciaczki robią dokładnie to samo! I robić to powinny!!!
Ale… wróćmy do tematu:
Oczywiście czworakowanie może być dla rodzica kłopotliwe. 😉 Nagle, z maluszka, który miał zwykle mniej lub bardziej, ale jednak OKREŚLONĄ przestrzeń do zabawy, wyrasta człowiek, który czasami bardzo uparcie dąży do wyznaczonego sobie celu, który niekoniecznie zachwyca rodzica…
Wreszcie można oberwać firankę, zawędrować w okolice muszli klozetowej czy pomalować paluszkami szyby w oknach (na samo wspomnienie aż się uśmiecham, tyle mieliśmy przygód). 🙂 To przecież taka frajda!
DLACZEGO WIĘC NIE WSZYSTKIE DZIECI CZWORAKUJĄ?
Przyczyn może być kilka, ale najczęściej są to zadziwiająco proste powody.
- Po pierwsze maluch nie będzie miał ochoty czworakować, jeśli wcześniej nie miał zbyt często okazji trenować na podłodze. Do czworakowania niezbędna jest umiejętność pracy w parterze, odpychania się rączkami od podłoża, przenoszenia ciężaru ciała z jednej strony na drugą itp. Jeśli dziecko nie miało wystarczającej ilości czasu i okazji do tego, by te umiejętności zdobyć, nie można oczekiwać od niego, że w wieku 10 miesięcy będzie mistrzem czworaków.
- Kolejnym powodem, dla którego maluch nie czworakuje, może być zbyt wczesne sadzanie dziecka. Pisałam już o tym w innym artykule >>> TUTAJ<<< Zastanówmy się…. Jeśli posadzimy dziecko np. 5- 6 miesięczne, które jeszcze w żaden sposób nie będzie umiało tej pozycji zmienić, to tak- chwilowo osiągniemy efekt WOW- maluch będzie prawdopodobnie siedział cicho zachwycony nową, wyższą pozycją, z której jest o wiele lepszy widok na świat… Tylko, że w dłuższej perspektywie nie jest to dla dziecka korzystne, a co więcej… przecież ta pozycja kiedyś mu się znudzi… Tylko wtedy może się zdarzyć, że nie będzie umiał tej pozycji zmienić. To z kolei może sprawić, że maluch stanie się BAAARDZO absorbujący… będzie domagał się ciągłego brania na ręce, stanie się marudny….
- Kolejnym powodem, dla którego dziecko może mieć kłopot z czworakowaniem jest zbyt słaba obręcz barkowa i/ lub tułów. W dużej mierze wiąże się to właśnie z brakiem możliwości swobodnego trenowania „w parterze”.
- Dziecko może mieć trudności z czworakowaniem z powodu przetrwałego ATOS-u
- Innym powodem mogą być zaburzenia ośrodkowej koordynacji nerwowej, które można zdiagnozować już o wiele, wiele wcześniej.
Dziecko, które nie czworakuje, może mieć różnego rodzaju trudności- często zdarza się, że taki maluch nie potrafi wykorzystywać rąk do podporu – nie jest to dla niego naturalne, stąd przy upadku może mieć kłopot z wykorzystaniem rąk w celu ochrony. Ponadto, podpór na rączkach i wszelka aktywność związana z czworakowaniem i samym przygotowaniem do niego sprawia, że stymulowane jest że czucie głębokie. U dzieci, które nie mają okazji trenować w ten sposób, mogą w przyszłości wystąpić np. problemy z wyczuciem siły chwytu – objawia się to często np. podczas rysowania, gdzie maluch zbyt mocno lub zbyt słabo dociska kredkę do kartki.
CO WIĘC ZROBIĆ KIEDY DZIECKO NIE CHCE CZWORAKOWAĆ?
- Przede wszystkim dać maluszkowi szansę ćwiczyć na podłodze- w leżeniu na pleckach, ale też… na brzuszku. Wiem, wiem, to może wydawać się mało realne, bo naprawdę są dzieci, które początkowo tej pozycji nie tolerują, ale w takiej sytuacji szczególnie warto spróbować zaprzyjaźnić dziecko z tą pozycją (kilka podpowiedzi znajdziecie np. w tym wpisie: >>>ZOBACZ<<<). Jeśli dziecko naprawdę nie lubi tej pozycji, może warto układać je w niej często, ale tylko na chwilę? Albo położyć się razem z nim?- bliskość mamy czy taty potrafi przecież czynić cuda. 😉
- Drugim sposobem może być pokazanie maluszkowi pozycji czworaczej– takiej, w której będzie miał okazję obciążać kolanka i (najlepiej otwarte) rączki. W tym celu możemy np. podłożyć pod brzuszek dziecka wałeczek z ręcznika lub ułożyć tak, aby jego tułów podparty był przez nasze udo. Wszelkie zabawy w tej pozycji powinny zachęcić dziecko do samodzielnego przyjmowania jej. W prawidłowym rozwoju przyjmując pozycję czworaczą maluszek najpierw „kołysze się” w przód i w tył, a następnie zaczyna eksperymentować z odrywaniem rączek i nóżek od podłoża. Kolejny etap to już czworakowanie- powinno ono być naprzemienne.
WAŻNE- wspaniałą siłą napędową do aktywności niemowlaka jest odpowiednia motywacja. Obserwujcie co interesuje Wasze dziecko i nie wahajcie się tego wykorzystać. 😉
Najczęściej przygoda z czworakowaniem rozpoczyna się około 8-10 miesiąca życia. Jeśli po 10 miesiącu maluszek w żaden sposób nie próbuje eksperymentować z pozycją czworaczą, zasięgnęłabym porady.
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”