Wielkimi krokami zbliża się ten dzień… Przeglądasz zdjęcia i
zastanawiasz się, jak to możliwe, że ten czas tak szybko płynie… Dopiero byłaś
w ciąży, a już za chwilę, Twoja mała Kruszynka skończy roczek…
Z jednej strony bardzo się cieszysz, a z drugiej… jest Ci
trochę smutno, że tamte czasy już nigdy nie wrócą…
Twoją refleksję przerywa telefon. Dzwoni Mama, która po krótkiej rozmowie zadaje jedno z moich ulubionych pytań: „słuchaj, no ale co mu kupić na urodziny?”
Może przy pierwszym dziecku to jeszcze nie jest pytanie,
które wprawa Cię w stan zakłopotania, ale przy czwartym… kiedy w domu już
naprawdę wszystko jest i jedyne, co by się przydało to po prostu chwila, w
której możecie całą rodziną usiąść i zwyczajnie pobyć ze sobą bez myślenia o
tym, że wypadałoby zrobić pranie, zmywarka czeka na opróżnienie, na jutro w
sumie nie macie obiadu, a szafa już prawie pusta, bo ubrania czekają
cierpliwie, aż je wyprasujesz…
Ale coś odpowiedzieć trzeba. 🙂
Propozycji w sklepach jest naprawdę mnóstwo, więc… w sumie… nie powinno być problemu z wyborem. Jednak… w praktyce często okazuje się, że jest inaczej… Masz już plan co kupić, bo przecież ostatnio Twój Maluch tak świetnie bawił się tymi klockami z sąsiadką… Ale wchodzisz z dzieckiem do sklepu, a ono… wydaje się nie być już nimi wcale zainteresowane… Za to podbiega do niebieskiego misia… Już chcesz włożyć go do koszyka, aż tu nagle… okazuje się, że woli jednak pianinko…
Oczywiście, możemy zawęzić nasze poszukiwania kierując się chyba jednym z najprostszych kryteriów, czyli… ceną, choć… jak mam nadzieję przekonacie się na końcu postu, fajny prezent wcale nie musi być drogi! Ba – możesz nie wydać na niego nawet złotówki. Ale o tym za chwilę. 🙂
Jeśli natomiast pytania typu: „Co mu kupić” rosną w siłę, a Ty naprawdę nie masz pomysłu, warto podejść do tematu bardzo praktycznie – czyli… analizując to, jak rozwija się Twoje dziecko, czego na tym etapie się uczy, jakie umiejętności doskonali. 🙂
DZIECKO W WIEKU 12. MIESIĘCY*
Samodzielnie siada, potrafi sprawnie zmieniać pozycje, podciąga się do stania, stoi, chodzi samo lub z niewielką pomocą, potrafi łapać toczącą się piłkę, doskonali chwyt pęsetowy, bardzo precyzyjny. Potrafi puścić trzymany przedmiot – np. celowo wrzucić go do wiaderka, miseczki, doskonali koordynację obydwóch rączek, potrafi klaskać, uderzać o siebie dwoma trzymanymi przedmiotami, zaczyna przekręcać pokrętła, dostosowuje chwyt do wielkości, kształtu oraz masy przedmiotu, podejmuje próby ustawiania klocka na klocku, wciska przyciski, potrafi pchać i ciągnąć, zaczyna celować– np. podczas układania piramid z klocków, zaczyna samodzielnie posługiwać się łyżeczką, kubkiem, naśladuje gesty, szuka przedmiotu, który został ukryty, a który wcześniej widziało, zaczyna rozumieć ciągi przyczynowo – skutkowe (np. kiedy nacisnę przycisk, zaświeci się światełko, kiedy pociągnę za sznurek, będzie grała muzyka), zaczyna podawać przedmioty innym osobom, pomaga przy ubieraniu. 😉 Interesują je kolory kształty, faktury, to, jakie dane przedmioty wydają dźwięki, doskonali reakcje równoważne …
Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że Maluch ciągle rośne i rozwija się, warto wiedzieć również, czego w tym czasie się uczy i do czego zmierza. 🙂
DZIECKO W WIEKU 18. MIESIĘCY*
Coraz sprawniej chodzi. Stopniowo zawęża „podstawę”, na której stawia stopy oraz podejmuje próby wchodzenia po schodach. Potrafi przyporządkowywać kształty i wrzucać klocki do określonych otworów. Buduje wieże z klocków, naśladuje użytkowanie przedmiotów dnia codziennego i potrafi korzystać z nich zgodnie z ich funkcją – pije z kubeczka, zamiata miotłą, odkurza odkurzaczem, czesze się szczotką. Samo je palcami, ale coraz sprawniej posługuje się też łyżką i widelcem. Potrafi szukać przedmiotu, który powinien być w danym miejscu, ale się w nim nie znajduje, przytula pluszowe zabawki, trzymając kredkę w zaciśniętej dłoni „rysuje”…
Uff… można byłoby pisać niemalże w nieskończoność. 🙂
Ale… tyle informacji w zupełności wystarczy, aby rozsądnie podejść do tematu i kupić coś, co będzie akurat na miarę potrzeb i możliwości małego człowieka (tutaj przypomina mi się sytuacja, kiedy to nasz syn dostał od dziadka na urodziny rower do którego dorósł… 2 lata później… :/ nie popełnijcie proszę tego błędu…).
Ok, więc co może się w takim układzie fajnie sprawdzić?
- coś do bujania – bujany konik, huśtawka – dzieci najczęściej to kochają! Poza tym… bujanie niesamowicie stymuluje układ przedsionkowy, który odpowiedzialny jest m.in. za równowagę…
- jeździki? Na rynku jest sporo jeździków, jednak przynajmniej moje dzieci były nimi zainteresowane dopiero w okolicach drugich urodzin. Poza tym… jeździk jeździkowi nierówny i nie wszystkie mogłabym z czystym sumieniem polecić. Jeśli jednak odczuwacie „parcie na jeździk” 😉 to pamiętajcie, że nie powinien on mieć szerokiego siedziska (bo wówczas dziecko podczas odpychania się koślawi kolanka i stópki) i dobrze jest, jeśli posiada regulowaną wysokość po to, by dziecko, siedząc na siedzisku opierało na podłożu całą stópkę przy jednocześnie wyprostowanych biodrach i kolankach.
- zabawki na sznurku i takie, które można pchać– np. samochodzik na sznurku, wózek dla lalek czy wózek z klockami. Jeśli chodzi o popularne pchacze, to też mogą one być ciekawą opcją, jednak zanim zdecydujecie się na zakup, zobaczcie na co zwracać uwagę >>>ZOBACZ<<< Zdecydowanie NIE polecam pchaczy, które zamiast hamować i nadawać stabilności, rozpędzają malucha…
Fajne mogą okazać się również zabawki, które można pchać na kijku – np. kaczuszki, oski, motylki….
– Klocki! Np. tradycyjne, drewniane; klocki jeżyki, klocki, z których można zbudować piramidę, klocki sortery, dzięki którym Maluch będzie przyporządkowywał kształty do odpowiednich otworków, zabawki, w których są przyciski, pokrętła…
- proste układanki, puzzle – np. drewniane, gdzie dane zwierzątko/ postać/ przedmiot trzeba przyporządkować do konkretnego kształtu
- dzieci kochają kryjówki i tory przeszkód, dlatego kartonowe domki, namioty, tunele świetnie się sprawdzą. 😉
- lalka, samochodzik – czy to chłopiec, czy dziewczynka taki prezent też powinien ucieszyć. 😉
- książka (szczególnie lubimy te, dzięki którym można poznawać świat przedstawiony w sposób realny. ;))
- prezent – pamiątka – np. sesja zdjęciowa, obrazek – metryczka lub takie pudełko (z resztą… mojego autorstwa ;))- Lili do dziś je uwielbia.
Ciekawym pomysłem może okazać się też własny zestaw obiadowy, komplecik sztućców czy… przybory kosmetyczne – w końcu już wiem, że szczotką czesze się włoski, a w ręcznik można wytrzeć buzię i ręce. 😉 Miotełka do zamiatania podłogi? Dlaczego nie? 🙂
A co, jeśli nie chcemy wielu prezentów lub nasze dziecko naprawdę wszystko już ma?
Patrząc z perspektywy poczwórnej mamy… myślę, że w związku z tym, że dziecko na tym etapie nie ma jeszcze tak naprawdę świadomości co się dzieje, można pokusić się o… rodzinną zrzutkę. 😉
- Nowy fotelik samochodowy?
- A może karnet na zajęcia na basenie lub inne, na które maluch mógłby chodzić z Rodzicami???
W mojej ocenie, to całkiem dobry pomysł! Pamiętam, jak na trzecie urodziny Franek wymarzył sobie gokarta, którego cena… raczej nas nie zachwyciła. Postanowił, że będzie odkładał na niego swoje kieszonkowe, ale biorąc pod uwagę to, że wynosiło ono wtedy 5 zł na tydzień… musiałby zbierać… prawie 5 lat. 😉
I wtedy, sprawę rozwiązała rodzinna zrzutka. 😉 Kiedy 2 miesiące później Franek obchodził swoje święto, wspólnymi siłami zakupiliśmy gokart, który okazał się strzałem w 10., bo służy nam do dziś. 😉
Z mojej strony to byłoby na tyle. 😉 Jeśli macie jakieś ciekawe propozycje lub coś, co u Was szczególnie się sprawdziło, komentarze są do Waszej dyspozycji!
I na koniec…
Obiecany pomysł na prezent od serca. 😉 Bo najlepsze, co możemy dać dziecku, to po prostu czas…
Może nie jest to idealna rzecz dla najmłodszych ze względu na to, że może jeszcze u nich występować lęk separacyjny, ale w przyszłości… prawdopodobnie sprawi naprawdę wiele radości. 😉
Wystarczy wydrukować, włożyć do koperty i wręczyć. 😉
Od niedawna w naszym Sklepie dostępny jest również Audiobook z gotowymi pomysłami na zabawy z dzieckiem na każdy dzień tygodnia! >>>ZOBACZ<<<
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
[autopromocja]
Potrzebujesz gotowych pomysłów na proste, wspierające zabawy z maluszkiem? Sprawdź mój Przewodnik!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat rozwoju, przyjaznej pielęgnacji i zabaw powoli i… KROK PO KROKU? Sprawdź moje kursy on-line!
Kurs, w którym opowiem Ci o wszystkim tym, co najważniejsze w rozwoju maluszka od narodzin do końca trzeciego miesiąca życia.
Dowiesz się czego się spodziewać i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji.
Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę.
Nauczysz się jak podczas codziennej pielęgnacji i zabaw dbać o rozwój psychoruchowy dziecka, które staje się już coraz bardziej ciekawe świata.
Wszystko w przystępnej formie i krok po kroku – tak, aby wdrożenie tych wskazówek w życie było czystą przyjemnością.
Kurs, w którym opowiem Ci o najważniejszych umiejętnościach, które powinien osiągnąć maluszek w tym wieku.
Dowiesz się jakie są czerwone flagi fizjoterapeutyczne i nauczysz, na co zwracać uwagę podczas codziennych zabaw i pielęgnacji.
Moje kursy i e-booki możesz zakupić również w formie VOUCHERA i podarować w prezencie przyszłym lub świeżo upieczonym Rodzicom!
Wystarczy, że po dodaniu produktu do koszyka, zaznaczysz opcję „KUPUJĘ NA PREZENT”
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️