Kilka miesięcy temu na świat przyszło Twoje Maleństwo. Życie nabrało zupełnie innych barw, choć tak naprawdę przez ten czas bywało różnie… Były wzloty i upadki… Łatwiejsze i nieco trudniejsze chwile… Zdarzały się bóle brzuszka, problemy z kupką, regresy snu i bolesne ząbkowanie, podczas którego Maluch niemal nie schodził z Twoich rąk…
Ale… przetrwałaś to! I już zaczęło pojawiać się światełko w tunelu, że teraz to będzie już z górki, kiedy nagle… Twój Maluszek nauczył się przemieszczać i… niemal równocześnie odkrył, że o ile niezależność jest fajna, to sytuacja, w której opiekun znika z pola widzenia już niekoniecznie…
Kiedy i dlaczego pojawia się u niemowlaka lęk separacyjny?
Lęk separacyjny, bo o nim mowa, najczęściej pojawia się u niemowląt pomiędzy 7. a 12. miesiącem życia. Wyraża się tym, że Maluszek, kiedy tyko znikasz z jego pola widzenia, w mniej lub bardziej wyrazisty sposób daje Ci znać, że ta sytuacja wcale mu się nie podoba… (Nasz Kazio aktualnie alarmuje o tym w sposób bardziej wyrazisty… 🙈 😉).
Skąd się bierze taki lęk?
Najzwyczajniej w świecie stąd, że mały człowiek na tym etapie rozwoju nie „ogarnia” jeszcze, że znikasz tylko na chwilę… Dla niego Twoje zniknięcie jest równoznaczne z tym, że już nigdy Cię nie zobaczy…
Dość przerażająca wizja, prawda?
To właśnie dlatego w okresie lęku separacyjnego Maluch może nie chcieć odstępować Cię ani na krok… To trudny moment… W tym czasie nawet chwila samotności w toalecie może okazać się towarem luksusowym…
Na szczęście zrozumienie stałości przedmiotu czyli moment, w którym dziecko pojmie, że dany przedmiot/ osoba istnieje nawet wtedy, kiedy jej nie widać to czas, w którym ten lęk zaczyna się zmniejszać.
Jak długo trwa lęk separacyjny?
Jeśli tak, jak ja, masz na stanie dziewięcomiesięczniaka, to perspektywa co prawda nie jest powalająca, ale najważniejsze, że w ogóle jakaś jest. Lęk separacyjny mija najczęściej pomiędzy 2. a 3. rokiem życia.
W naszym przypadku… lęk separacyjny w zestawie z MAMOZĄ… Wszystko jest fajne, kiedy mama jest blisko… Bardzo blisko… 🙈
Lęk separacyjny u niemowlaka – co robić?
Przede wszystkim się nim uciesz (choć wiemmm… jest to radość przez łzy) – obecność lęku separacyjnego u Twojego Maluszka to prawidłowy etap rozwoju emocjonalnego.
Spróbuj złapać perspektywę dziecka – przecież gdybyś to Ty była/ był święcie przekonany o tym, że najbliższa Ci osoba znika na zawsze, to… czy Twoja reakcja nie byłaby podobna?
Nie dowalaj dziecku – jeśli Twój Maluszek jest na etapie silnego lęku separacyjnego, to może nie jest to najlepszy moment np. na odsmoczkowanie? Albo przeprowadzkę do innego łóżeczka czy pokoiku…?
Jak coś zabierasz, daj coś w zamian. Jeśli np. planujesz wrócić do pracy, a Twój Maluszek idzie do żłobka i rozłąka jest nieunikniona, pomocne może być wprowadzenie tzw. przedmiotu przywiązania, dzięki któremu poczuje się bezpieczniej.
Traktuj dziecko poważnie. Czasami może nam się wydawać, że wymknięcie się „cichaczem” czy jakaś forma oszukania dziecka to dobry sposób na to, aby uniknąć płaczu, ale… jeśli chcemy wzmacniać w Maluchu poczucie bezpieczeństwa i wzajemne zaufanie, to to nie jest najszczęśliwszy pomysł. Zamiast tego, na ile to tylko możliwe, odpowiadaj na potrzeby dziecka, bądź blisko (może pora na nowo zamotać się w chustę? ;)), niech się Tobą „nasyci” :).
Wesprzyj przez zabawę. Możesz pomóc Maluszkowi zrozumieć stałość przedmiotu bawiąc się np. w a-kuku czy chowając ulubioną zabawkę pod pieluszką tetrową tak, aby dziecko to widziało i miało szansę ten przedmiot odnaleźć…
I najważniejsze – pamiętaj, że to nie Twoja „wina” – nie rozpieściłaś dziecka. Ono Tobą nie manipuluje. Jest naprawdę przerażone, a Ty masz prawo czuć przytłoczenie tą sytuacją…
A… dlaczego na początku napisałam, że lęk separacyjny pojawia się chwilę po tym, jak Maluch zacznie się przemieszczać?
To proste! Najczęściej, kiedy dziecko opanuje czworaki, jest bardzo ciekawe świata i chętnie zwiedza zakamarki naszego mieszkania. To bardzo ekscytujące, ale… jedynie do czasu, kiedy to sam zainteresowany zorientuje się, że zawędrował tak daleko, że z pola widzenia zniknęła mama…
W jego przekonaniu… na zawsze…
Jestem ciekawa jak jest u Ciebie. U nas aktualnie lęk separacyjny jest bardzo silnie wyrażony… W dodatku włączyła się nam istna MAMOZA (o której niedługo napiszę coś więcej). Kazio przeżywa to wszystko zdecydowanie mocniej niż jego rodzeństwo… Pocieszam się tym, że to naprawdę kiedyś mija…
Jeśli więc Twój Maluszek jest właśnie na podobnym etapie, to pamiętaj, że łączę się w bólu…
Z perspektywy czasu naprawdę będziesz wspominać te czasy z łezką w oku…
Ostatnio popatrzyłam na swojego najstarszego synka (aktualnie dwunastolatka) i… uświadomiłam sobie, że kiedyś był już ten ostatni raz , kiedy wzięłam do na ręce czy przystawiłam do piersi… Kiedy był malutki i walczyliśmy o karmienie (przeczytasz o tym tutaj ) wydawało mi się, ze to nigdy się nie skończy… Ale minęło szybciej niż się spodziewałam i… tęsknię… 😭
[autopromocja]
Chcesz wiedzieć na co zwrócić uwagę, aby łagodnie, podczas codziennej pielęgnacji i zabaw (nie tylko na macie) wspierać naturalny rozwój Maluszka? Sprawdź moje Kursy i E-booki!
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.
Jeśli ten wpis jest dla Ciebie wartościowy, będzie mi bardzo miło, jeśli polecisz mojego bloga chociaż jednej osobie.
Małgorzata Paleczny.
żona, mama x5, fizjoterapeuta.
Twoje udostępnienie wiele dla mnie znaczy, dziękuję! ❤️