
Wchodzę do sklepu z artykułami dla niemowląt. Jest tak uroczo, że aż chce się mieć kolejne dziecko 😉 Wszystkiego jest TYYYLE, że przez chwilę zupełnie zapominam o tym co tak naprawdę było celem mojej wizyty w tym miejscu. Rozglądam się z zachwytem i dopiero po pewnym czasie ląduję na ziemi mówiąc sobie: DO CELU!!!… Inaczej wydałabym o wiele więcej niż zaplanowałam, a rzeczywista przydatność zakupionych przedmiotów byłaby mocno wątpliwa 😉
Kocham wózki, krzesełka do karmienia, łóżeczka… (chyba jakieś deficyty z dzieciństwa ;)) i zachwycają mnie… bujaczki. Są naprawdę śliczne, gustowne, cudowne, wiele z nich ma wbudowane dodatkowe funkcje, wibracje, karuzelę, światełka, muzykę… Wydaje się, że dziecku w takim bujaczku jest naprawdę wygodnie- i w wielu przypadkach rzeczywiście tak jest! No nic tylko kupować 😉
WIĘC CO MNIE POWSTRZYMUJE?
-
Dziecko położone w bujaczku NIE ćwiczy.
Ten argument szczerze mówiąc długo do mnie nie przemawiał, bo sama, chociaż staram się być aktywna, jakoś specjalnie nie przepadam za nadmiernym wysiłkiem fizycznym. No i jak to nie ćwiczy??? Przecież rusza rączkami, kopie nóżkami, czasami nawet próbuje samo się rozhuśtać.
Tak, rusza rączkami i nóżkami, ALE…- ale mięśnie głębokie tułowia, których zadaniem jest stabilizacja ciała dziecka podczas wykonywania ruchów są z tej pracy praktycznie wyłączone. To bujaczek podpiera ciało malucha tak, że dziecko nie musi stabilizować tułowia. Trudno się dziwić, że taki maluch położony w gondoli czy na macie protestuje i zazwyczaj nie potrafi poradzić sobie z tą pozycją. Takie dzieci położone na płaskiej powierzchni mają często problem z wysunięciem rąk do góry, niechętnie kierują rączki w stronę zabawki często prostując przy tym nóżki. Każdy ruch, który powoduje utratę równowagi, może kończyć się tym, że maluch „przykleja” ręce do materaca zwiększając tym samym powierzchnię podparcia i poczucie własnej stabilności.
-
Leży krzywo
– być może jestem już przewrażliwiona zawodowo, ale nie widziałam jeszcze dziecka, które położone w bujaczku leży w symetrii. Szczególnie dotyczy to młodszych maluchów. Praktycznie zawsze tułów dziecka wygięty jest w jedną lub w drugą stronę, co dla mnie, jako fizjoterapeuty całkowicie wyklucza ich użytkowanie szczególnie u dzieci, które z utrzymaniem tułowia w jednej linii mają jakikolwiek kłopot. Jestem ciekawa jakie są Wasze obserwacje 😉
*Sygnały, które powinny zmotywować nas do refleksji w bujaczkowej sprawie znajdziecie tutaj: >>>KLIK<<<
-
Sposób, w jaki dziecko leży w bujaczku jest zupełną odwrotnością tego, jak powinno to wyglądać w przebiegu prawidłowego rozwoju.
– i ten argument przekonał mnie najbardziej.
Rozwój motoryczny w leżeniu na plecach dziecko kończy około 7- 8 miesiąca życia włożeniem palców stóp do buzi. Być może brzmi to śmiesznie, ale posiadanie tej umiejętności oznacza, że wszystko, czego maluszek miał nauczyć się leżąc na pleckach już umie i teraz może „iść” dalej.
Jednak aby włożenie palców stóp do buzi było możliwe, musi być spełnionych kilka warunków– w tym przeniesienie ciężaru ciała w okolice obręczy barkowej i uniesienie pupy nad podłoże. Kiedy dziecko położone jest na płaskiej powierzchni, unosząc nóżki do góry systematycznie ćwiczy sobie tę umiejętność.

Natomiast kiedy położymy maluszka w bujaczku, ciężar ciała przesuwa się w dół w stronę miednicy co sprawia, że unoszenie pupy nad podłoże nie jest możliwe.

I jeśli chodzi o mnie, tyle mi wystarczy. W bujaczku dziecko przyjmuje pozycję, która nie jest zgodna z przebiegiem prawidłowego rozwoju małego człowieka.
-
Wolę wydać pieniądze na coś innego 😉
ale to już temat na inny wpis 😉
ALE DZIECKO WYGLĄDA NA ZADOWOLONE!!!
Tak! Wygląda na zadowolone, ale wyobraźcie sobie: gdyby ktoś Wam zaproponował, że osiągnięcie ważnego dla Was celu może przyjść łatwo, praktycznie bez wysiłku, to czy ktoś by protestował? 😉
Małe dziecko jest bardzo mądre i jeśli nie musi się wysilać, to po prostu tego nie robi, a na dodatek bardzo szybko przyzwyczaja się do dobrobytu 😉
NIE LUBIĘ PRZESADY
Tak, zdecydowanie nie lubię przesady- i to w każdej kwestii, dlatego myślę, że dziecku, które świetnie się rozwija, a przy tym korzysta z bujaczka przez naprawdę krótką chwilę, nic strasznego nie grozi. Natomiast u dzieci z tendencją do asymetrii, problemami z napięciem mięśniowym, czy np. kręczem szyi sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Gdyby moje dziecko miało tego typu kłopot, odstawiłabym bujaczek natychmiast.
Na pewno nie stosowałabym bujaczka u dziecka, które jeszcze nie rozwinęło stabilności tułowia, czyli w pierwszych 3, 4 miesiącach życia.
ALTERNATYWA?
Alternatywą NIE SĄ na pewno foteliki samochodowe 😉 Pozycja dziecka jest w nich bardzo podobna, jak w bujaczkach, dlatego nie polecam stosowania ich też jako zamiennika gondoli.
A co zrobić, jeśli dziecko gondoli nie znosi i jedynym miejscem, w którym czuje się świetnie jest właśnie bujaczek?
Podczas aktywności można wypróbować takie rozwiązanie, ale pamiętajcie o zasadach bezpieczeństwa dotyczących snu!
Najbezpieczniej jest układać niemowlę do snu na płaskim, średnio twardym podłożu. Więcej tutaj: >>>KLIK<<<



KTO NIE WIERZY, NIECH SPRÓBUJE!
Nie jesteście przekonani co do tego, że leżenie na plecach wzmacnia mięśnie stabilizujące tułów? Wypróbujcie tę pozycję:
Kładziemy się na plecach, zginamy nogi w biodrach i kolanach. Ustawiamy stopy w taki sposób, aby zobaczyć ją od spodu. Unosimy ręce swobodnie przed siebie, głowa w przedłużeniu tułowia, może być lekko uniesiona nad podłoże.
W tej pozycji wciskamy lędźwie w podłoże tak, aby kręgosłup na całej długości przylegał do maty.

Poleżcie chwilę w tej pozycji. Jestem przekonana, że bardzo szybko poczujecie jak ważna jest ta pozycja dla stabilności tułowia Waszego dziecka 😉

Tak przy okazji!- jest to rewelacyjne ćwiczenie dla osób, którym zależy na zdrowym kręgosłupie. Polecam je szczególnie dla osób wykonujących pracę siedzącą;)
Ktoś dobrnął do końca??? 😉
Pomysły na zabawy z dzieckiem od narodzin do pierwszych samodzielnych kroczków znajdziesz w E-booku:
E-book: GARŚĆ POMYSŁÓW NA NAJFAJNIEJSZE ZABAWY Z DZIECKIEM :
>>> ZOBACZ E- BOOK <<<
*Wpisy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty ani innego specjalisty, dlatego wszelkie wątpliwości koniecznie skonsultuj z osobą, która ma okazję zbadać Twoje dziecko. Dla dobra Twojego Maluszka nie udzielam porad on-line.


>>> ZOBACZ KURS 0-3 <<<
—
>>> ZOBACZ KURS 4- 7 <<<
—
>>> ZOBACZ KURS 8- 18 <<<
—
E- BOOK O NOSZENIU MALUSZKA:
#noszenieMAznaczenie czyli fajny e-book o noszeniu Maluszka
>>> ZOBACZ E- BOOK <<<